Smartfony podatne na ataki

Fakt, że w "parszywej dwunastce" znalazły się wyłącznie urządzenia bazujące na Google Android jest znaczący. Svedlove przyznaje, że otwarta platforma Androida przyczyniła się do szybkiego rozwoju rynku rozwiązań mobilnych i wzrostu innowacyjności. Jest to jednak dodatkowy powód ku temu, by upowszechnić i ułatwić dostęp do najnowszych, bezpieczniejszych wersji systemu operacyjnego Google’a.

Aby żyło się lepiej

Model, w którym producenci zamieszczają kolejne poprawki na swoich stronach internetowych nie zawsze się sprawdza. Wymaga od użytkowników podstawowej wiedzy komputerowej (sterowniki, wgranie oprogramowania) i poświęcenia czasu. Lepszym rozwiązaniem, stosowanym w wielu nowych smartfonach z Androidem, jest dokonywanie aktualizacji bezprzewodowo (Firmware Over The Air).

Zobacz również:

  • Apple wybrało technologię AI firmy OpenAI
  • Rekordowe wyniki finansowe Samsunga
  • Seria Galaxy S21 oraz Galaxy S22 z One UI 6.1 na pokładzie

Zobacz też: AV-TEST oceniła programy bezpieczeństwa dla firm i użytkowników domowych

Svedlove przekonuje ponadto, że funkcjonujące obecnie ścisłe powiązanie między producentem sprzętu, a dostępnością najnowszej wersji systemu operacyjnego nie jest rozwiązaniem optymalnym. Prowadzi do kolejnej fragmentaryzacji rynku i w konsekwencji może spowodować, że użytkownik, który będzie chciał skorzystać z zalet ulepszonego oprogramowania będzie zmuszony wymienić swój smartfon. "Byłoby lepiej, gdyby dostawcy smartfonów zrzekli się kontroli nad publikowaniem poprawek do mobilnych systemów operacyjnych." - twierdzą przedstawiciele Bit9.

Zobacz też: Forrester radzi administratorom: Nie spieszcie się z łataniem dziur wykorzystanych przez hakerów.

Autorzy raportu konkludują, że minie jeszcze sporo czasu, zanim mobilny świat Androida ustabilizuje się i będzie przewidywalny. Poprawki będą udostępniane regularnie, wersja systemu stanie się mniej zależna od producenta danego smartfona, a użytkownicy będą mogli być spokojni o bezpieczeństwo swoich danych.


TOP 200