Zachowanie takie narusza wcześniejsze postanowienie sądu w Monachium (sprawa miała miejsce trzy miesiące temu), które wzywało SCO, aby zaprzestał głoszenia takich informacji. Pozew taki został wniesiony do sądu przez Linuksową organizację non-profit LinuxTag e.V. i przez firmę konsultingową Tarent GmbH, które twierdziły, że CSO nie ma żadnych dowodów na to, aby zgłaszać takie pretensje. Sąd przyznał im racje.

W marcu br. SCO zażądał od IBM odszkodowania w wysokości 3 miliardów USD twierdząc, że Big Blue umieścił w swoim systemie operacyjnym Linux rozwiązania, które są własnością SCO. SCO argumentował, że Linux zawiera kod, który został skopiowany linijka po linijce z jej kodu źródłowego Unix System V, a inne fragmenty kodu zostały tylko nieznacznie zmodyfikowane.

Zobacz również:

• Nokia i Apple podpisały umowę regulującą kwestię licencji

SCO został wtedy skrytykowany za to, że nie przedstawił wiarygodnych dowodów na potwierdzenie swoich oskarżeń. Gdy po jakimś czasie SCO zaprezentował na konferencji SCS Forum dwa fragmenty takiego kodu, społeczność Linuksowa orzekła, że SCO nie ma racji.

Po tym, gdy sąd w Monachium wydał orzeczenie niekorzystne dla SCO, firma zamknęła nawet w czerwcu swoją niemiecką witrynę, aby dostosować się do wyroku sądu.

Jednak SCO zapomniał usunąć ze swojej witryny Sco.de dokument zatytułowany "Letter to SCO's Partners", który zawierał według sądu nieprawdziwe informacje. Stąd grzywna w wysokości 10 tysięcy euro. SCO usunął już ten dokument, ale podobny dokument można znaleźć na amerykańskiej witrynie tej firmy (http://www.sco.com/scosource/letter_to_partners.html).

Wiadomo już, że SCO złożył apelację dotyczącą ostatniego wyroku sądu w Monachium.