Rynek wysokich technologii

Warszawska Giełda Papierów Wartościowych rozważa utworzenie - być może jeszcze w tym roku - wyodrębnionego rynku dla spółek teleinformatycznych.

Warszawska Giełda Papierów Wartościowych rozważa utworzenie - być może jeszcze w tym roku - wyodrębnionego rynku dla spółek teleinformatycznych.

Inwestorzy wykazują coraz większe zainteresowanie spółkami tzw. wysokich technologii. Zwiększa się także ich znaczenie w obrotach na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Z drugiej strony, coraz więcej firm teleinformatycznych, zwłaszcza internetowych, zaczyna myśleć o debiucie na giełdach zachodnich, amerykańskiej NASDAQ (Wirtualna Polska) czy niemieckiej Neuer Markt (Interia.pl). Nie tylko ze względu na pozyskanie inwestorów z tych rynków, ale także z coraz częściej wymienianego powodu, związanego ze skomplikowaną procedurą wejścia na warszawski parkiet.

"Panuje powszechne, błędne przeświadczenie, że trudno jest zadebiutować na warszawskim parkiecie spółkom młodym. De facto muszą one spełnić jedynie dwa podstawowe warunki: zostać dopuszczone do obrotu publicznego, a zbywalność ich akcji nie może być ograniczona" - mówi Ryszard Czerniawski, wiceprezes zarządu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie SA.

Dodatkowe wymogi, jakie musi spełnić firma, aby wejść na warszawski parkiet, dotyczą m.in. wartości akcji spółki (co najmniej 4 mln zł) i kapitału akcyjnego (1,5 mln zł). Firmy muszą także przedstawić sprawozdanie finansowe za ostatnie 12 miesięcy. "Regulamin giełdy przewiduje jednak możliwość odstąpienia od tych wymogów" - twierdzi Ryszard Czerniawski.

Trudne przygotowania

Znacznie więcej problemów od wymogów stawianych przez GPW sprawia uporanie się z procedurami poprzedzającymi debiut na giełdzie. Po pierwsze, o decyzji wejścia na parkiet musi zadecydować walne zgromadzenie akcjonariuszy. Następnie spółka musi przygotować niezbędne dokumenty dla Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, co trwa zwykle kilka miesięcy. Po złożeniu wniosku, KPWiG ma dwa miesiące na jego rozpatrzenie. Następnie przeprowadzana jest emisja. Tak więc od podjęcia decyzji do debiutu mija co najmniej 6 miesięcy.

Wiele spośród tych utrudnień ma zlikwidować nowe prawo spółek, którego projekt skierowano do Sejmu. Jedną z planowanych zmian jest wprowadzenie tzw. akcji rejestrowanych. Dzisiaj całość emisji musi zostać sprzedana inwestorom. W przyszłości zarząd będzie mógł zatrzymać część akcji i "poczekać" na potencjalnego nabywcę.

Wyspecjalizowany rynek

Łatwiejszą alternatywą dla firm teleinformatycznych miała być Centralna Tabela Ofert, tzw. polski NASDAQ. Ze względu jednak na małe zainteresowanie tym rynkiem inwestorów, większość spółek z branży wycofała się z niego, bądź wkrótce to zrobi, jak MacroSoft czy Simple.

Giełda Papierów Wartościowych analizuje obecnie zasady funkcjonowania giełd, na których notowane są wyłącznie spółki wysokich technologii, takich jak techMARK na giełdzie londyńskiej. Przedstawiciele warszawskiej giełdy rozważają możliwość powołania wyodrębnionego rynku dla spółek teleinformatycznych.

"Podstawową kwestią jest określenie warunków dopuszczenia. Te są na świecie zróżnicowane. Przykładowo, na giełdzie we Frankfurcie emitent aplikujący na Neuer Markt powinien mieć kapitał własny co najmniej 1,5 mln ecu, zweryfikowane sprawozdania finansowe za 3 lata i minimalną, łączną wartość akcji 500 tys. DEM. Z kolei notowane na NASDAQ spółki muszą mieć kapitalizację minimum 50 mln USD, a przychody netto w ostatnim roku obrotowym 750 mln USD" - mówi Ryszard Czerniawski.

W celu zachęcenia spółek teleinformatycznych do debiutu na warszawskim parkiecie GPW zamierza organizować seminaria dla kierownictwa tych firm na temat polskiego rynku kapitałowego.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200