Redukować bez redukcji

Dla większości firm jednym z głównych obciążeń budżetu są wynagrodzenia pracowników. W trudnej sytuacji gospodarczej najprostszym pomysłem na oszczędności są więc zwolnienia. Jednak na dłuższą metę może się to okazać niekorzystne.

W branży IT to pracownicy tworzą wartość firmy, a zwolnienia, czy drastyczne obniżki płac nie inspirują ludzi do wspinania się na wyżyny własnych możliwości. Managerowie próbują więc dokonywać oszczędności nie obniżając morale zespołu.

Przy dokonywaniu redukcji zatrudnienia warto pamiętać, że gdy skończy się recesja będą potrzebni nowi pracownicy, trzeba więc postępować tak, aby dziś zwolnieni z firmy zechcieli do niej wrócić w lepszych czasach.

Zobacz również:

  • LinkedIn niczym TikTok? Portal testuje nowe formaty
  • iPhone 15 najszybciej taniejącym smartfonem od Apple w historii

Niektóre amerykańskie koncerny obiecują zwalnianym dodatkowy bonus, jeśli zatrudnią ich z powrotem w ciągu 18 miesięcy. Inne proponują najlepszym handlowcom przejście na rodzaj kontraktu managerskiego. Jeszcze inne po prostu obniżają pensje i wstrzymują część inwestycji, starając się nie zmniejszać zatrudnienia.

Zmienia się również system motywacji. Firmy, które pod koniec lat 90. zachęcały pracowników rozdawaniem własnych udziałów, teraz muszą znaleźć im nową "marchewkę". Zwłaszcza, że w bardzo wielu wypadkach akcje drastycznie straciły na wartości. Wracają więc do łask modne w latach 70. programy dzielenia się z pracownikami zyskiem.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200