QNX otwiera się na programistów

Dlaczego otwarty kod wszystkim się opłaci

Hasła takie jak "uwolnienie kodu źródłowego", "open source" z całą pewnością pozytywnie wpłyną na i tak dużą popularność produktów i pozytywny odbiór QNX na całym świecie. Za tą decyzją kryją się jednak inne przesłanki.

Nowe licencje są próbą rozwiązania problemów zarówno dostawców, jak i użytkowników oprogramowania. Producent, czyli QNX, musi rozwijać nowe oprogramowanie oraz jednocześnie utrzymywać stare (dostarczanie łat lub wsparcia technicznego), co jest typowym problemem praktycznie każdej większej firmy produkującej oprogramowanie. Ale zaawansowani użytkownicy z reguły dość dokładnie wiedzą, jakich zmian potrzebują i zapewne wprowadziliby je sami, gdyby mieli dostęp do kodu źródłowego. Jak dotąd musieli jednak cierpliwie czekać na reakcję producenta.

Jednocześnie możliwość "podejrzenia" kodu źródłowego systemu operacyjnego daje szansę na tworzenie oprogramowania lepiej z nim zintegrowanego, efektywniej wykorzystującego jego możliwości oraz pozwala na szybsze wykrywanie błędów. Publicznie dostępne API stanowi doskonałe uzupełnienie dokumentacji.

Oprócz otwartego kodu Neutrino, QNX uruchomił portal Foundry27 (oparty na platformie SourceForge firmy CollabNet), który ma umożliwiać swobodną wymianę kodu w ramach społeczności użytkowników QNX. Otwarty zostaje również sam proces tworzenia oprogramowania. "Programiści QNX będą publikować plany rozwoju, udostępniać buildy i poprawki. Będą oni także współpracować z klientami ze społeczności QNX poprzez publiczne fora, wiki i repozytoria kodu" - twierdzi Paul Leroux z QNX

Dwie opinie

<b style="color:green;">Plusy: Jeśli jesteś programistą, wszystko działa i wygląda dokładnie tak samo jak w projekcie open source - Dan Dodge, dyrektor generalny QNX Software Systems.

<b style="color:red;">Minusy: To nonsens. Oni (QNX - przyp. red.) umieścili kod źródłowy pod kloszem. Możesz ściągnąć kod, zmienić go, ale nie możesz go sprzedać. To nie jest wolne oprogramowanie! - Russ Nelson, członek Open Source Initiative.

Bo w tym cały jest ambaras...

Wielu internautów zauważa, że otwarty kod źródłowy udostępniany wg zasad QNX nie może być porównywany z ideą promowaną przez organizację OSI (Open Source Initiative). Pomysł QNX dość brutalnie podsumował na swoim blogu Russ Nelson, członek OSI: "To nonsens. Oni [QNX - przyp. red.] umieścili kod źródłowy pod kloszem. Możesz ściągnąć kod, zmienić go, ale nie możesz go sprzedać. To nie jest wolne oprogramowanie!".

Według Lawrence'a Rosena (prawnika zajmującego się tematyką wolnego oprogramowania) otworzenie kodu i rozdanie go społeczności na zasadach open source nie byłoby dla QNX najlepszym rozwiązaniem. Firma zarabia na opłatach licencyjnych, więc nieograniczone udostępnienie kodu dałoby przede wszystkim korzyść konkurentom. Natomiast wybrany przez QNX model zapewnia swoistą równowagę.

Kolejnym argumentem za hybrydowym modelem QNX jest brak ograniczeń związanych z "wirusowymi" licencjami, np. GPL, które uniemożliwiają wykorzystanie kodu w ramach komercyjnych projektów lub wymuszają upublicznienie kodu projektu.

Bez względu na krytykę ze strony pasjonatów wolnego oprogramowania inicjatywa QNX jest korzystna dla wszystkich stron. Większa liczba programistów zainteresowanych platformą QNX to szansa na poprawienie przychodów związanych z komercyjnymi licencjami, a potencjalni klienci mogą przy tym prototypować nowe rozwiązania bez konieczności uiszczania opłat licencyjnych.


TOP 200