Przyszłość pozostaje otwarta
- Antoni Bielewicz,
- Krzysztof Frydrychowicz,
- 17.06.2008
Piotr Gawron (mBank): Nie. Cały system jest zbudowany na mainframe i jego skalowalność jest tak duża, że nie widzę technologicznych powodów do zmiany.
Mariusz Bondarczuk (ING Bank Śląski): Mogą być dwa czynniki determinujące zmianę: niewystarczająca wydajność systemu albo wymagania rynku związane z łatwością i częstotliwością implementacji zmian. Jeżeli system jest na tyle monolityczny, że zmiana w jednym module wywołuje reperkusje w innych częściach, a proces zarządzania zmianą jest kłopotliwy i czasochłonny, warto pomyśleć o zmianie.
Krzysztof Frydrychowicz (Computerworld): Ile kosztuje Państwa informatyka?
Mariusz Bondarczuk (ING Bank Śląski): To sporo ponad 100 mln złotych rocznie. Na szczęście wydatki na informatykę rosną wolniej niż przychody banku.
Piotr Gawron (mBank): W naszym przypadku to kilkadziesiąt milionów złotych. Przy 1,8 mln klientów.
Mariusz Bondarczuk (ING Bank Śląski): Porównanie tych dwóch liczb pokazuje skalę różnicy pomiędzy bankowością internetową i bankowością w części tradycyjną. Spora część naszych kosztów jest związana z obsługą sieci oddziałów: sieci WAN, utrzymania desktopów.
Piotr Gawron (mBank): Część kosztów związana z utrzymaniem zespołu programistów jest dzielona pomiędzy mBank i Multibank. Nasze wydatki na IT przyrastają o kilkanaście procent rocznie. My patrzymy na koszty w przeliczeniu na klienta. W naszym modelu biznesowym osiągamy efektywność, kiedy jednostkowe koszty na klienta spadają. Dlatego zdecydowaliśmy się na stworzenie własnego zespołu deweloperskiego. W przypadku tak specyficznych umiejętności jest to bardziej efektywne, niż kupowanie tych usług z zewnątrz, szczególnie że często nie ma ich od kogo kupić.
Krzysztof Frydrychowicz (Computerworld): Czy mają Państwo w planach redukcję wydatków na IT?
Mariusz Bondarczuk (ING Bank Śląski): Wręcz przeciwnie, chcemy zwiększać nakłady na IT, jednak w sposób efektywny, wdrażając mechanizmy zapewniające lepsze wykorzystanie posiadanych zasobów.
Piotr Gawron (mBank): Biznes musi zaakceptować poziom wydatków na IT. Wiadomo, że zawsze chcemy wydać jak najmniej. Mamy wewnętrznie podpisaną umowę SLA definiującą pewne parametry. Kupujemy zasoby w procesie negocjacji.
Mariusz Bondarczuk (ING Bank Śląski): Próbujemy wdrożyć mechanizm tzw. cen wirtualnych. Chcemy sprzedawać nasze usługi dla biznesu pokazując wyraźnie, w jaki sposób jest zbudowana cena. Posługując się ceną jednostkową, będziemy oferować biznesowi zakup dowolnej liczby usług informatycznych.
Wyzwaniem jest wymuszenie efektywności na IT w sytuacji, gdy wewnątrz organizacji nie ma mechanizmów rynkowych. U nas opiera się to na systemach motywacyjnych, które mobilizują kadrę menedżerską IT do tworzenia rozwiązań informatycznych jak najtaniej i jak najlepszej jakości.
Antoni Bielewicz (Computerworld): A jaki będzie model docelowy relacji IT - biznes w Państwa bankach?
Mariusz Bondarczuk (ING Bank Śląski): Jeżeli w Polsce pojawi się prawo podatkowe umożliwiające grupowanie VAT, to wtedy pewnie wydzielimy IT jako zupełnie odrębną firmę, co przełoży się na relacje bezpośrednio finansowe.