Przetarg na obsługę Totalizatora Sportowego odwołany

Aldona Kamela-Sowińska, minister skarbu państwa, zdecydowała o nie podpisywaniu umowy z firmą G-Tech na obsługę informatyczną Totalizatora Sportowego. Wartość kontraktu szacowana była na ok. 110 mln USD.

Aldona Kamela-Sowińska, minister skarbu państwa, zdecydowała o nie podpisywaniu umowy z firmą G-Tech na obsługę informatyczną Totalizatora Sportowego. Wartość kontraktu szacowana była na ok. 110 mln USD. W zakończonym w lutym br. przetargu startowały także firmy AWI Powerhouse i Telenor Satellite.

Andrzej Bogucki, prezes Gryteku, powstrzymał się od skomentowania zaistniałej sytuacji. Nie wiadomo, czy wobec decyzji o unieważnieniu przetargu firma zgodzi się na przedłużenie umowy z Totalizatorem Sportowym. Umowa ta obowiązuje jedynie do października br. Według ocen specjalistów przygotowanie systemu teleinformatycznego, który Grytek wykorzystuje na potrzeby obsługi systemu Totalizatora, jest praktycznie niemożliwie w czasie 6 miesięcy.

Zobacz również:

  • Telegram chce, aby z jego usługi zaczął korzystać biznes
  • Apple i Arm stawiają na długofalową współpracę

Przypomnijmy, Totalizator Sportowy miał podpisać umowę na obsługę sieci transmisji danych i ponad 6 tys. lottomatów z firmą Grytek, polskim oddziałem amerykańskiego koncernu G-Tech. Stworzony przez nią system działa w Totalizatorze już 10 lat. Podpisanie nowej umowy z G-Tech miało być okazją do modernizacji rozwiązań informatycznych w Totalizatorze Sportowym. Poprawione miały być parametry transmisji radiowej pomiędzy kolekturami a stacją bazową. Planowana była także budowa zapasowego centrum przetwarzania danych.

Jednak tuż po rozstrzygnięciu przetargu łódzka prokuratura wszczęła postępowanie, które ma wyjaśnić, czy urzędnicy Totalizatora Sportowego są zamieszani w korupcję. Sprawa dotyczy wyboru operatora lottomatów. Z wnioskiem do łódzkiej prokuratury zwrócił się Lech Kaczyński, minister sprawiedliwości, na prośbę Jarosława Bauca, szefa resortu finansów. O korupcji poinformował go były ambasador USA w Niemczech. Nie wiadomo skąd amerykański dyplomata wiedział o rzekomej korupcji, jakie ma dowody i dlaczego zaangażował się w sprawę. Być może te informacje wpłynęły na decyzję minister skarbu.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200