Microsoft, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, złożył dokumenty, w których prosi amerykański Sąd Najwyższy o przesłanie jego apelacji do wstępnego rozpatrzenia przez Sąd Apelacyjny. Najwyższa instancja sądownicza w USA prawdopodobnie ustosunkuje się do prośby producenta w październiku, kiedy to rozpocznie się jego kolejna sesja robocza.

W swoim oświadczeniu producent z Redmond twierdzi, że Sąd Najwyższy "odniesie korzyści z przyzwolenia na wstępne rozpatrzenie sprawy i jej przyspieszenie w ramach normalnego trybu apelacyjnego".

Apelacja Microsoftu będzie się opierać na "olbrzymim wachlarzu błędów proceduralnych, rzeczowych i prawnych, jakie popełnił Sąd Okręgowy - co tym samym czyni ją bardziej odpowiednią do rozpatrywania przez Sąd Apelacyjny, który musi wyjaśnić wszystkie te niejasności" - stwierdził rzecznik firmy Billa Gatesa.

Tymczasem waszyngtoński sąd, zajmujący się apelacjami, potwierdził swoją wolę do rozpatrzenia sprawy Microsoftu w trybie przyspieszonym. Sprawę rozpatrywałby panel składający się z siedmiu, zamiast trzech - jak to ma zwykle miejsce - sędziów. Apelacja mogłaby być rozstrzygnięta szybciej, ponieważ ani strona rządowa, ani winny nie mogliby żądać ponownego rozpatrzenia sprawy przed tym samym trybunałem.

Sprawa antymonopolowa trafiła bezpośrednio, z ominięciem standardowego szczebla apelacji, do Sądu Najwyższego w zeszłym miesiącu, na życzenie strony rządowej i za zgodą Thomasa Penfielda Jacksona, sędziego, który wydał wyrok. Sąd Najwyższy może ją jednak cofnąć do rozpatrzenia przez niższą instancję.

Amerykański Departament Sprawiedliwości i przedstawiciele zaangażowanych w sprawę stanów, mają czas do 15 sierpnia br. na ustosunkowanie się do ostatniej prośby Microsoftu. Firma będzie wtedy zobligowana do odpowiedzi na stanowisko rządowe do 22 sierpnia.

***

Proces Microsoftu: producent wynajmuje dodatkową firmę prawniczą