Prezes na wzrost

W rozplotkowanym świecie IT pojawiało się wiele autorskich hipotez dotyczących przedwczesnej dymisji Marka Rotera, w tym najczęściej przywoływana o tym, że rzekomo Microsoft pod jego rządami osłabł na rynku publicznym. Innym tropem, spiskowym, był konflikt o bliżej nieokreślonym podłożu z korporacyjną centralą, w którym ponoć hardy prezes nie chciał ustąpić. Wreszcie pojawiały się teorie "miękkie", które można by sprowadzić do ogólnego sformułowania "kryzys przywództwa". Nawet jeśli jedna, a może wszystkie po trochu, hipotezy zawierają w sobie ziarenko prawdy, to w nie przybliżają nas w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie o cele przed jakimi stanie nowy prezes Microsoftu.

Z opublikowanego w czerwcu br. raportu Computerworld TOP 200, zawierającego wyniki finansowe największych firm informatycznych działających w Polsce w ubiegłym roku wynika, że Microsoft utrzymał tempo rozwoju zbliżone do innych zagranicznych producentów oprogramowania. Wydaje się, że to skądinąd solidne 10% wzrostu nie wprawiło w euforię europejskiej centrali. Tym bardziej, że w tym samym czasie sprzedaż komputerów osobistych w Polsce wzrosła o 20%.

Misją specjalną Jacka Murawskiego w Cisco było zbudowanie praktycznie od zera polskiego oddziału, pokonanie wyjątkowo silnego na lokalnym rynku konkurenta i zdobycie pozycji właściwej światowemu liderowi. Podobnie było w Dellu, gdzie przeniósł się dwa lata temu.

Z półoficjalnych wypowiedzi przedstawicieli firmy wynika, że regionalni szefowie oczekują w krótkim czasie podwojenia skali biznesu w Polsce. W dużej mierze przez zwiększenia zaangażowania w obszarach, w którym Microsoft w Polsce jest albo całkiem niewidoczny, albo - zdaniem centrali - w niewystarczającym stopniu obecny. Takimi obszarami są m.in. rynek internetowy, na którym Microsoft pozostaje marginalnym graczem oraz rynek cyfrowej rozrywki. Te rynki rozwijają się znacznie szybciej niż rynek tradycyjnego oprogramowania.

Zaskakujący, dobry ruch

Nominacja z pewnością jest niespodzianką, ale tylko w tym sensie, że Jacek Murawski zdecydował się odejść z Della zaledwie po dwóch latach. Jego kompetencje do zarządzania oddziałem Microsoftu nakierowanym na wzrost i podbój nowych rynków są niezaprzeczalne. Biorąc pod uwagę doświadczenie międzynarodowe i te z polskiego rynku oraz doskonałą reputację, trudno było o lepszych kandydatów do objęcia tego stanowiska.

"Wybrał ciekawszą firmę, w której może robić ciekawsze rzeczy. Jestem pewien, że w tej chwili bardziej potrzebny jest Microsoftowi niż Dellowi. Tam jego kariera w pełni rozkwitnie" - mówi jeden z jego bliskich współpracowników, proszący o zachowanie anonimowości. Jaki styl zarządzania wniesie do Microsoftu? "Jest wyważony i opanowany. Ma długoterminową wizję. Potrafi motywować. Najbardziej korzystają na pracy z nim ci, którzy potrafią go bacznie obserwować i uważnie słuchać, zwłaszcza kwestii wypowiadanych między wierszami" - dodaje współpracownik.

Pół roku temu Jacek Murawski na zakończenie udzielanego nam wywiadu przyznał, że jedyne, czego mu brakuje w Dellu obracającym się w standardowym świecie PC, to przygniatającej przewagi technologicznej nad konkurencją. Doświadczał tego pracując w Cisco. Prawdopodobnie to uczucie odnajdzie w Microsofcie.


TOP 200