Prawdy i mity na temat backupu

Dobra wiadomość jest taka, że większość wymienionych wyzwań ma techniczny charakter i da się im zaradzić w pragmatyczny sposób. Różni producenci w różny sposób podeszli do wymienionych problemów. Dlatego oferta jest bardzo zróżnicowana i trudno porównać możliwości poszczególnych rozwiązań. W efekcie proces wyboru może zająć sporo czasu.

Przyjrzymy się bliżej, jak rozwiązać kwestię ochrony maszyn wirtualnych w rozrastającym się środowisku. Z reguły wirtualizacja zaczyna się jako mały projekt, który szybko przechodzi do fazy testów i rozwoju, a następnie przejmuje obsługę systemów produkcyjnych. Z reguły w trakcie tego procesu nikt nie pyta administratora backupu, co z tworzeniem kopii zapasowych. Bo niby dlaczego, przecież to kolejne serwery, więc od strony backupu nie trzeba niczego zmieniać.

Zobacz również:

  • Ransomware zagraża ochronie zdrowia
  • Cyberobrona? Mamy w planach
  • Cyfrowa transformacja z AI - co nowego na Google Cloud Next 24

Jednakże po przekroczeniu pewnego punktu tradycyjne metody backupu przestają się sprawdzać w środowisku wirtualnym, co wynika ze specyfiki wirtualizacji. Pierwotnie powodem wirtualizowania serwerów były chęć konsolidacji i optymalizacji. Większość organizacji upakowała dziesięć i więcej maszyn wirtualnych na jednym serwerze fizycznym. Przyniosła to masę korzyści w obszarze kosztów i funkcjonalności, ale ucierpiał backup.

Na hipotetycznym serwerze fizycznym backup nie jest obciążeniem, które utrudniałoby realizowanie podstawowych funkcji. Pochłania połowę dostępnej przepustowości I/O, jedną piątą mocy obliczeniowej i 5 procent pamięci RAM. Poza tym backup jest wykonywany w nocy, aby nikomu nie przeszkadzać. Przejdźmy teraz do świata wirtualizacji, w którym jeden serwer fizyczny obsługuje 10 maszyn wirtualnych. W efekcie mamy 10 zadań backupu i dziesięciokrotnie większe zapotrzebowanie na zasoby (500 % przepustowości, 200 % procesora oraz 50 % pamięci RAM). Żaden serwer x86 nie poradzi sobie efektywnie z takim obciążeniem. Konsolidując wiele maszyn fizycznych na jednym serwerze, trywialne wymagania backupu stały się bardzo poważnym obciążeniem.

Ten problem początkowo nie jest widoczny i nasila się stopniowo wraz z rosnącą liczbą maszyn wirtualnych. Powoli staje się coraz bardziej uciążliwy, aż zostaje dostrzeżony. Często jednak błędnie diagnozuje się jego przyczyny, np. że jest to efekt przyrostu ilości danych czy błędnie zwymiarowany serwer. Okazyjnie rzeczywiście może tak być, ale prawdziwe przyczyny można jednoznacznie zidentyfikować z pomocą narzędzi do zarządzania wydajnością. Wystarczy sprawdzić ogólne obciążenie systemu i porównać je z cyklami backupu. Z reguły największe obciążenie będzie pokrywać się z oknami backupowymi. Przyczyną nie będą więc aplikacje produkcyjne, testy czy środowisko VDI, w którym użytkownicy samowolnie wykuwają bitcoiny. Dlatego wirtualnej infrastruktury nie da się chronić w takim sam sposób, jak fizycznej.

Ryzyko polega na tym, aby nie wydać pieniędzy na rozwiązanie problemu z wydajnością backupu maszyn wirtualnych w sposób, które nie przyniesie oczekiwanych efektów. Można wymienić kilka typowych pomyłek popełnianych przez użytkowników. Po pierwsze, niektórzy wirtualizacją tylko „małe” serwery, wychodząc z założenia, że im niej danych trafi do maszyn wirtualnych, tym szybszy będzie backup. Natomiast duże zbiory danych pozostawiają na fizycznych serwerach. Po drugie, są tacy, którzy kupują szybsze serwery lub zwiększają ich liczbę. Takie siłowe rozwiązanie jest jednak wbrew logice wirtualizacji, która dzięki konsolidacji ma zmniejszać ilość używanego sprzętu. Po trzecie, nie szukają pomocy. Ten mentalny problem warto jednak przezwyciężyć. Wbrew powszechnemu przekonaniu, większość menedżerów IT bardziej szanuje swoich administratorów, jeśli ci potrafią się przyznać, że utknęli i potrzebują pomocy.

Kwestia backupu maszyn wirtualnych doczekała się jednak skutecznych rozwiązań. Przede wszystkim należy wykorzystywać oferowane przez oprogramowanie backupowe funkcje stworzone z myślą o ochronie maszyn wirtualnych. Na rynku są również solidne rozwiązania przeznaczone wyłącznie do backupu środowisk wirtualnych. Dobrym pomysłem jest również wykorzystanie mechanizmów backupu, w które wyposażono macierze dyskowe. Te urządzenia są coraz bardziej zaawansowane i całkiem nieźle sprawdzają się w tym obszarze.


TOP 200