Współczesne drukarki sprawiają wiele problemów organom ścigania - działają po prostu zbyt dobrze. Fałszerze skanują w wysokiej rozdzielczości wartościowe dokumenty a następnie korzystając z fotograficznej dokładności drukarek wykonują kopie papierów wartościowych, wiz a nawet banknotów, trudne do odróżnienia od oryginału bez specjalistycznego sprzętu.

Amerykanom pod kierownictwem Edwarda J. Delpa udało się opracować procedury pozwalające na jednoznaczne przypisanie danego wydruku nie tylko do konkretnego egzemplarza drukarki, ale także ogólnie do danego producenta czy serii urządzeń. Technika ta, po dopracowaniu, może odegrać w kryminologii rolę podobną do analizy balistycznej pocisków, stanowiąc nieocenioną pomoc w zbieraniu materiału dowodowego.

Zobacz również:

• Nowe drukarki MFP Sharp - tanie i wydajne drukowanie dla MŚP

Identyfikacja śladów w dokumentach jest możliwa dzięki temu, że każda drukarka po krótkim czasie używania zaczyna się różnić od pozostałych w mikroskopijnych szczegółach, wynikając ze zużycia części mechanicznych - wałków, prowadnic, zębatek. Duża w tym zasługa konkurencji na rynku drukarek. Pogoń za klientem, obniżanie cen i cięcie kosztów doprowadziło do spadku jakości materiałów i dokładności wykonania elementów drukarek.

Wyniki zespołu Delpa wywołały spore zainteresowanie amerykańskich służb specjalnych. Obecnie prowadzone są prace nad celowym umieszczaniem w wydrukach ukrytych informacji o drukarce. Miałaby ona mieć charakter zbliżony do "znaków wodnych" i pomagać w identyfikacji nie tylko drukarki, ale i oprogramowania które wygenerowało wydruk.