Pozew przeciwko Microsoftowi, który może zmienić przyszłość sztucznej inteligencji

Wejście do gry sztucznej inteligencji ChatGPT wywołało niemałe poruszenie, a nawet wściekłość. Pozew o własność intelektualną przeciwko Microsoftowi może zniweczyć przyszłość AI w zalążku

Thinkstock

Sztuczna inteligencja (AI) jest aktualnym celebrytą świata technologii, dzięki ChatGPT, chatbotowi AI, który może robić rzeczy takie jak prowadzenie rozmów i pisanie esejów i artykułów z tym, co niektórzy uważają za umiejętności podobne do ludzkich. W ciągu pierwszych pięciu dni, ponad milion osób zapisało się do testów. „New York Times” chwali „błyskotliwość i dziwność” ChatGPT i orzeka, że chatbot wzbudza zarówno respekt, jak i strach.

Przy całym zgiełku wokół ChatGPT, to co robi teraz, to w zasadzie akrobacje - sposób na zdobycie jak największej uwagi publiczności. Przyszłość sztucznej inteligencji nie polega na pisaniu artykułów o Beyoncé w stylu Charlesa Dickensa lub innych dziwnych rzeczy, do których ludzie używają ChatGPT. Zamiast tego, AI będzie przede wszystkim narzędziem biznesowym, zbierającym miliardy dolarów dla firm, które używają go do takich zadań, jak poprawa wyszukiwania w Internecie, pisanie kodu oprogramowania, odkrywanie i naprawianie nieefektywności w działalności firmy oraz wydobywanie użytecznych, możliwych do wykorzystania informacji z ogromnych ilości danych.

Zobacz również:

  • Blaski i cienie AI
  • Cykl życia tych pakietów biurowych Microsoftu dobiegnie w przyszłym roku końca
  • Klienci Google Cloud i Workspace otrzymają od firmy ochronę w pozwach o naruszenie praw autorskich

U podstaw sztucznej inteligencji leży jednak mały, brudny sekret - kradzież własności intelektualnej. Aby wykonać swoją pracę, AI musi stale pobierać dane, mnóstwo danych. Pomyśl o niej jak o potwornej roślinie Audrey II w „Little Shop of Horrors”, nieustannie wołającej „Nakarm mnie!”. Sceptycy podnoszą kwestie naruszania przez AI praw własności intelektualnej, pozyskiwania informacji bez uzyskania praw do niej, i że ten stan będzie się tylko pogarszał.

Pozew o własność intelektualną przeciwko Microsoftowi może zadecydować o przyszłości AI. W pozwie zawarto zarzuty, że Microsoft, repozytorium kodu Microsoftu GitHub oraz OpenAI, która stworzyła ChatGPT, bezprawnie wykorzystały kod stworzony przez innych w celu zbudowania i wyszkolenia usługi Copilot, która wykorzystuje AI do pisania oprogramowania. (Microsoft zainwestował w OpenAI 1 mld dolarów).

Przyszłość AI może zależeć od wyniku pozwu.

Cała para w AI

Aby zrozumieć pozew, trzeba najpierw zrozumieć wielkie postawienie przez Microsoft na AI. Prezes Microsoftu, Satya Nadella, wierzy, że AI przekształci Microsoft tak, jak zrobiła to chmura. Niedawno powiedział: „Myślę, że następną fazą - jeśli powiesz, że mobile i chmura były ostatnim paradygmatem - będzie AI”.

AI będzie wykorzystywane w każdej części firmy, od chmury po wyszukiwarkę Bing, a nawet sam Windows. Na zeszłotygodniowej konferencji CES wyjaśnił, że „sztuczna inteligencja wymyśli na nowo, jak robisz wszystko w Windows, całkiem dosłownie”. Podał tylko kilka szczegółów, takich jak interfejs języka naturalnego, ale bez wątpienia trwają prace nad wieloma innymi rzeczami, których jeszcze nie chce ujawnić.

Połączenie AI i chmury jest chyba najważniejszym celem firmy. ChatGPT jest zasilany przez technologię chmury Azure Microsoftu i został wytrenowany przy użyciu infrastruktury superkomputerowej AI Azure. Microsoft będzie sprzedawał możliwości AI oparte na Azure dla przedsiębiorstw, co oznacza, że firmy będą mogły korzystać z AI bez budowania jakiejkolwiek infrastruktury w ogóle - mogą po prostu korzystać z AI w chmurze Microsoftu. Produkt, o nazwie Azure OpenAI Service, jest już dostępny w wersji poglądowej.

Microsoft planuje również zintegrować ChatGPT3 AI z wyszukiwaniem Bing, aby zapewnić lepsze wyniki wyszukiwania i bezpośrednio dostarczać informacje, których ludzie szukają, a nie tylko wskazywać im strony internetowe.

Copilot i piractwo oprogramowania

Teraz dochodzimy do usługi, która doprowadziła do złożenia pozwu przeciwko Microsoftowi: Copilot. Jest to asystent kodowania AI, który generuje kod do tworzenia podstawowych funkcji oprogramowania, uwalniając programistów od konieczności skupienia się na bardziej skomplikowanych zadaniach programistycznych wyższego poziomu. Programiści muszą tylko powiedzieć Copilotowi, co chcą zbudować, a Copilot tworzy gotowy do użycia kod, który mogą wkleić do swojej pracy. To jednak tylko na dziś. Przy odpowiednim przeszkoleniu nie byłoby zaskoczeniem, gdyby osoby niebędące programistami były w stanie budować proste aplikacje bez znajomości choćby linijki kodu - a może w końcu także bardziej skomplikowane aplikacje.

Aby Copilot zadziałał swoją magią, musi być przeszkolony na ogromnych ilościach kodu. Należące do Microsoftu repozytorium kodu open-source GitHub, w którym działa Copilot, twierdzi, że jest „szkolony na miliardach linijek publicznego kodu”. Sposób, w jaki Copilot otrzymuje ten otwarty kod źródłowy, jest sednem pozwu.

Kod open-source nie jest w domenie publicznej. Często jest objęty prawami autorskimi. Może być używany bez płacenia za niego, ale tylko wtedy, gdy osoba używająca go zgadza się na warunki licencji oprogramowania. Istnieje wiele różnych licencji open-source z różnymi warunkami. Na przykład, licencja może wymagać, aby każde oprogramowanie zbudowane na podstawie kodu open-source zawierało nazwisko twórcy oryginalnego kodu i informację o prawach autorskich.

Copilot nie stosuje się do tych licencji. Microsoft twierdzi, że nie musi. Dyrektor generalny GitHub, Nat Friedman, twierdzi, że Copilot może używać dowolnego kodu open source do szkolenia, niezależnie od licencji, ponieważ podpada to pod „fair use” w prawie autorskim. Wiele innych firm i badaczy AI twierdzi to samo.

Matthew Butterick, programista, pisarz i prawnik, ma zgoła inne zdanie. On i firma prawnicza Joseph Saveri złożyli pozew zbiorowy przeciwko Microsoft GitHub i OpenAI, twierdząc, że „czerpią zyski z pracy programistów open-source, naruszając warunki ich licencji open-source”. Mówiąc wprost, pozew zarzuca, że Microsoft i inni są piratami oprogramowania, kradnąc własność intelektualną tych, którzy stworzyli kod używany do szkolenia Copilota. (Butterick mówi, że czasami, gdy ktoś prosi Copilota o napisanie oprogramowania, otrzymany kod jest dokładną kopią kodu open source, na którym Copilot był szkolony).

Butterick ostrzega, że Copilot jest tylko nosem wielbłąda pod namiotem, a znacznie bardziej masowa kradzież własności intelektualnej jest w drodze - nie tylko kradzież kodu, ale obrazów, pisania i danych wszelkiego rodzaju. Powiedział on "The New York Times": „Ambicje Microsoftu i OpenAI wykraczają daleko poza GitHub i Copilot. Chcą trenować na dowolnych danych gdziekolwiek, za darmo, bez zgody, na zawsze”.

Ma rację. Generatory obrazów AI, takie jak DALL-E 2, który jest prowadzony przez OpenAI, już trenują na obrazach znalezionych w sieci.

Jedną z największych ironii związanych z używaniem przez Microsoft oprogramowania open-source i poleganiem na argumencie „fair use” jest to, że przez lata firma walczyła z open source jak z diabłem wcielonym. W 2000 roku ówczesny dyrektor generalny Microsoftu Steve Ballmer powiedział, że otwarte oprogramowanie Linux ma „cechy komunizmu”. Rok później wyraził się jeszcze dosadniej, nazywając je "rakiem".

Dokąd zmierzamy?

W dużej mierze ten pozew zadecyduje o przyszłości rozwoju AI. Jeśli Microsoft wygra, AI będzie mogła korzystać z kodu, obrazów, artykułów i danych stworzonych przez innych. Ostrzeżenie Buttericka o tym, że AI może korzystać z dowolnych danych za darmo w dowolnym czasie i miejscu, prawie na pewno się spełni. Jeśli Microsoft przegra, ci, którzy tworzą AI, będą musieli postępować znacznie ostrożniej, być może spowalniając tworzenie AI, ale szanując własność intelektualną artystów, pisarzy, programistów i innych.

Jeśli chodzi o mnie, jestem po stronie tych, którzy tworzą, a przeciwko Microsoftowi. Już teraz życie jest wystarczająco ciężkie dla tych, którzy próbują zarabiać na życie w oparciu o swoje zdolności intelektualne i artystyczne. Woody Guthrie w swojej piosence “Pretty Boy Floyd” napisał:

O tak, kiedy wędrowałem po całym świecie

Widziałem wielu interesujących ludzi;

Niektórzy mogą cię obrabować z użyciem rewolweru

A niektórzy wiecznego pióra.

Jeśli Microsoft wygra pozew, to nie rewolwer ani pióro okradną wszystkich nas zarabiających na swojej kreatywności - będzie to bezcielesna sztuczna inteligencja kradnąca na zlecenie firmy wartej bilion dolarów i przemysłu AI, który będzie wart jeszcze niezliczoną ilość bilionów.

Źródło: Computerworld.com

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200