Poniedziałkowy Przegląd Prasy

Nowe prognozy IDC dotyczące rynku smartfonów i tabletów... Kradną dane z kart płatniczych wykorzystując oficjalne oprogramowanie... Wykryto kolejną lukę w OpenSSL... Porozumienie przeciwko pirackim reklamom.... Cyberprzestępcy szykują się na Mundial... Wojnę przeglądarek wygrywa Google... Smartfony Lava podbiją świat?... iPhone przed meksykańskim sądem przegrał z iFone...

COMPUTERWORLD

IDC: smartfony będą nadal tanieć, a sprzedaż tabletów wyhamuje

Według prognoz IDC, ceny smartfonów będą spadać przynajmniej do 2018 r. Dotyczy to też Apple iPhone, który kosztuje obecnie średnio ok. 657 USD, a w 2018 r. za urządzenie takie trzeba będzie zapłacić ok. 604 USD. Przeciętna cena urządzenia z Androidem (obecnie ok. 254 USD) spadnie w 2018 r. do 214 USD. Jednocześnie IDC przewiduje, że w 2014 r. na rynek trafi 1,2 mld smartfonów, czyli o 23 proc. więcej niż w 2013 r., a w 2018 roku będzie to co najmniej 1,8 mld urządzeń. Jeśli chodzi o mobilne systemy operacyjne, to najczęściej używany jest Android (80,2 proc. udziału w rynku). Kolejne miejsca zajmują: iOS (14,8 proc.), Windows Phone (3,5 proc.) i BlackBerry (0,8 [rpc.). IDC przewiduje się, że jedynym systemem, który poprawi do 2018 r. swoje notowania, będzie Windows Phone (osiągając wtedy 6,4 proc. udziału w rynku). Wszystkie pozostałe poniosą straty. IDC zajął się też tabletami i phabletami, korygując swoje wcześniejsze prognozy dotyczące tych dwóch rodzajów mobilnych urządzeń. Firma uważa, że dynamika wzrostu sprzedaży tabletów osłabnie, głównie z tego powodu, że użytkownicy zaczynają coraz częściej kupować phablety. Wcześniejsze przewidywania mówiły, że w tym roku użytkownicy kupią prawie 261 mln tabletów (licząc również tablety-laptopy typu 2-in-1). Obecnie IDC obniżyła tę liczbę do 245,4 mln. Źródło: Przewidywania IDC dotyczące rynku smartfonów, tabletów i phabletów

Dane z kart wykradane przy użyciu oficjalnego oprogramowania

Przestępcy specjalizujący się w wykradaniu danych kart płatniczych robią się coraz bardziej pomysłowi – analizy przeprowadzone przez specjalistów z firm Trend Micro oraz Arbor Networks wykazały, że do jednego ze złodziejskich narzędzi zaimplementowano… piracką kopię oprogramowania Card Recon, służącego do wyszukiwania i analizowania danych kart płatniczych. Analizowane przez Trend Micro oraz Arbor Networks złośliwe oprogramowanie wykorzystywało Card Recon do znajdowania i przechwytywania numerów kart Discover, Visa oraz MasterCard. Zdaniem specjalistów, przestępcy sięgnęli po ten konkretny program nieprzypadkowo – atutem Card Recon jest możliwości szybkiego przeszukiwania ogromnych zbiorów danych. Źródło: Internetowi złodzieje używają legalnych narzędzi

RZECZPOSPOLITA

Wykryto nową lukę w kodzie biblioteki OpenSSL

Zespół tworzący bibliotekę OpenSSL, która odpowiada za szyfrowanie połączeń w Internecie, poinformował o wykryciu nowej luki w jej kodzie, oznaczonej jako CVE-2014-0224. - Jeżeli atakującemu uda się wykorzystać lukę, będzie on mógł odszyfrować komunikację. Jednak aby do tego doszło, przestępca musi mieć możliwość przechwycenia komunikacji (co jest już pierwszą przeszkodą). Wszystkie wersje klienckie OpenSSL są podatne na ten atak, a w przypadku serwerów – jedynie niektóre z nich. Atak będzie możliwy, jeżeli obydwie wersje będą podatne na dziurę – wyjaśnia Maciej Ziarek, ekspert ds. bezpieczeństwa IT w Kaspersky Lab Polska. – Przeprowadzenie ataku z wykorzystaniem luki CVE-2014-0224 jest o tyle trudne, że atakujący musiałby skierować ruch odbywający się w sieci w taki sposób, aby przechodził przez niego – mówi Tomasz Bukowski z CERT Polska. – To jest oczywiście teoretycznie możliwe np. w publicznych sieciach Wi-Fi, dlatego pamiętajmy o tym, by nie korzystać z e-bankowości w takich miejscach – radzi Bukowski. Ekspert uspokaja jednak, że podobnie jak w przypadku Heartbleed, luką CVE-2014-0224 zagrożone są serwery korzystające z konkretnej implementacji SSL, które nie byłyby zaktualizowane. – Banki bardzo pilnują tej kwestii – zapewnia Tomasz Bukowski. Źródło: Czy pojawił się kolejny Heartbleed?

Pirackie serwisy bez reklamowego wsparcia

W czasie Forum IAB (IAB zrzesza firmy działające w sieci) Grupa Onet, internetowy dom mediowy IDMNet z grupy ZPR, Cyfrowy Polsat, Redefine (bezpośredni właściciel Ipli), WP.pl, TVP, Agora (właściciel m.in. portali gazeta.pl i Wyborcza.pl), mBank i Evio jako pierwsze publicznie zadeklarowały, że nie będą wspierać reklamowo pirackich serwisów. Kiedy w kwietniu Stowarzyszenie Dystrybutorów Programów Telewizyjnych Sygnał opublikowało raport o możliwych skutkach rozwoju piractwa wideo w Internecie w Polsce, w branży pojawiły się głosy, że najskuteczniejszą walką z takimi portalami byłoby odcięcie im finansowania. Zawiązana teraz Inicjatywa na rzecz uczciwej reklamy to właśnie taka próba. Jak się bowiem okazało, wśród reklamodawców największych portali pojawiają się największe firmy, w tym nawet te z branż walczących z piractwem. Firmy bardzo często w ogóle nie są tego świadome. Wynika to zarówno stopnia skomplikowania mechanizmów reklamowych w Internecie, ale też wykorzystywania w kampaniach przez domy mediowe tzw. ślepych sieci (to te, które budują zasięg, ale nie udostępniają zlecającemu informacji o miejscu emisji reklamy). Źródło: Firmy przeciwko pirackim reklamom

GAZETA PRAWNA

Mundial okazją dla cyberprzestępców

Fałszywy e-mail informujący o wygraniu biletu na finał Mistrzostw Świata, piłkarski klip wideo z niespodzianką w postaci wirusa, mobilna aplikacja na Mundial z ukrytym koniem trojańskim, link do informacji o sensacyjnym wyniku meczu umieszczony na popularnym portalu społecznościowym - zbliżające się piłkarskie Mistrzostwa Świata będą prawdziwą gratką dla cyberprzestępców. Co ciekawe aby zarobić na fanach piłki nożnej hakerzy sięgną po sprawdzone metody, które – choć powszechnie znane – wciąż są niezwykle skuteczne. W celu wyłudzeniach naszych prywatnych danych cyberprzestępcy wykorzystują wszystkie dostępne kanały komunikacji – pocztę e-mail, media społecznościowe, a także strony internetowe. Co ciekawe wielu cyberprzestępców do ataków phishingowych wykorzystuje strony zabezpieczone protokołem SSL (adres rozpoczyna się od prefiksu https), co w założeniu ma być dla internauty sygnałem, że dana strona jest całkowicie bezpieczna. – Tylko w Brazylii każdego dnia wykrywamy 50-60 nowych domen phishingowych, a utrzymywane na nich strony są bardzo wyrafinowane i umiejętnie zaprojektowane. W rzeczywistości zwykłemu użytkownikowi może być trudno odróżnić fałszywą stronę od autentycznej - ostrzega Fabio Assolini, starszy badacz bezpieczeństwa z Globalnego Zespołu ds. Badań i Analiz Kaspersky Lab. Schemat ataków wykorzystujących „futbolową gorączkę” jest bardzo prosty. Ofiara otrzymuje e-maila z informacją o wygranej w losowaniu biletów na Mistrzostwa Świata. W treści wiadomości znajduje się link prowadzący do zainfekowanej strony lub załącznik z rzekomym potwierdzeniem wygranej, który w rzeczywistości jest tzw. koniem trojańskim wykradającym prywatne dane użytkownika (np. hasła do serwisów bankowości elektronicznej czy numer karty kredytowej). Źródło: Kto wygra Mistrzostwa Świata w Brazylii? Cyberprzestępcy

PULS BIZNESU

Przeglądarki Google najpopularniejsze

Przeglądarki internetowe Google pokonały Internet Explorer jeśli chodzi o liczbę wizyt na amerykańskich stronach internetowych. Chrome miał w kwietniu 31,8-proc. udział w rynku przeglądarek (rok wcześniej 26 proc.). Internet Explorer należący do Microsoftu miał z kolei 30,9 proc. udziału, czyli sporo mniej od 37 proc. w zeszłym roku - podaje blog Digits, który powołuje się na najnowsze badania opublikowane przez koncern Adobe. Co ciekawe, Google nie jest liderem w żadnej kategorii przeglądarek. Najpopularniejszy na komputerach stacjonarnych pozostaje Internet Explorer, a na urządzeniach mobilnych króluje Safari od Apple. Google jest liderem w klasyfikacji generalnej, bo Internet Explorer ma niewielki udział w wersji mobilnej. Źródło: Google wyprzedził Microsoft na rynku przeglądarek

Lava zaleje świat smartfonami?

W ciągu sześciu lat mało znana indyjska firma Lava International stała się jednym z największych producentów smartfonów w swoim kraju - donosi blog technologiczny Digits. Założyciel koncernu planuje teraz dołączyć do globalnej wojny na rynku smartfonów. Lava International produkuje swoje telefony w Chinach, ale Hari Om Rai, założyciel koncernu podkreśla, że chce rozpocząć produkcję w Indiach i przekształcić Lava w globalną markę. Hari Om Rai informuje, że Lava produkuje obecnie 1,5 mlnsmartfonów każdego miesiąca. Źródło: Lava chce podbić świat smartfonami

W Meksyku iFone ważniejsze od iPhone

Meksykański urząd ochrony praw intelektualnych zdecydował, że operatorzy komórkowi nie mają prawa do używania nazwy iPhone, bo narusza to prawa meksykańskiej firmy iFone S.A. de C.V/ Zarejestrowała ona swoją nazwę w 2003 roku, cztery lata przed tym, jak Apple zarejestrował nazwę iPhone. Instytut Własności Intelektualnej uznał, że obie nazwy fonetycznie są identyczne i w związku z tym doszło do naruszenia praw patentowych. Dlatego zdecydował, że operatorzy komórkowi, którzy używali nazwy iPhone w reklamach muszą zapłacić równowartość 104 tys. USD (312 tys. zł) kary i zaprzestać jej wykorzystywania. Źródło: W Meksyku iFone wygrał z iPhonem

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200