Panfofelki, ameby, koty… Scrum jako droga do efektywnej organizacji szczęśliwych pracowników

Relacja z organizowanej przez „Computerworld” praktycznej, networkingowej konferencji Scrum Experience Day 2023 w Warszawie.

Wprawdzie wszystkie organizowane przez „Computerworld” wyjątkowe okazje do networkingu, niemniej dzień Scruma jest w menu konferencyjnym wyjątkowe. Scrum Experience Day to bodaj czy nie najbardziej skoncentrowana na byciu w świecie, tu i teraz, konferencja. Być może wynika to ze specyfiki tematu. Metodyki zwinne stały się po prostu modne. Coraz więcej osób może się pochwalić certyfikatami, niestety – jak zauważali prelegenci, a towarzyszyło im potakujące szemranie ponad setki uczestników – znakomita większość nie ma pojęcia o codziennych zajęciach Scrum Mastera, a ich rzeczywista przydatność to dostarczanie contentu serwisowi Wykop.pl.

Dziwne, u nas działa

Dlaczego Scrum Masterzy stali się bohaterami memów? Zjawisko inflacji wykształcenia jest doskonale znane; jeżeli dodamy do tego brak praktycznego wykształcenia kandydatów do pracy mamy prosty przepis na problemy firm i ból głowy HR-owców. Zawsze tak jest, kiedy podaż nie nadąża za popytem. Drugą kwestią jest konstytuowanie się nowych zjawisk, w tym zawodów. Jakie są progi wejścia? Gdzie warto się szkolić? Z porozmawiać? Kto naprawdę jest skutecznym Scrum Masterem, a kto tylko umiejętnie chwali swój ogonek? Jako że każdy może kupić książkę kucharską, ale nie każdy potrafi smacznie gotować; dobór pracowników jest kluczowy dla finansowych wyników firmy. Efektywny, zorientowany na cele, wewnątrzsterowny, odpowiedzialny i empatyczny pracownik nie zostanie (a przynajmniej nie tak szybko) przez ChatGPT. Empatia, rozumiana jako zrozumienie innego (to nie to samo co współczucie) jest bowiem cechą jeśli nie immanentnie ludzką, to przynajmniej nieodłączną od skomplikowanych żywych organizmów. Jest szczególnie ważna w zawodach kreatywnych i zarządzaniu, bowiem wśród wielu niesionych przez nią korzyści jest umiejętność przewidywania odczuć i zachowań innych ludzi. Dlatego dobry w swojej roli Scrum Master jest empatyczny, odpowiedzialny, komunikatywny, nie kim dopuszcza do zaogniania się konfliktów – tak powtarzali w zasadzie wszyscy prelegenci konferencji. Nie grzęźnie w procedurach; rozumie je, więc są dla niego przydatnym narzędziem. Idealny Scrum Master to lider służebny, jest jak Szerpa w Himalajach (czy pamiętacie pierwszego zdobywcę Mount Everest? A nazwisko Szerpy, który go wprowadził?). O tym, w jaki sposób identyfikować i rozwijać kompetencje Srum Mastera opowiadał Maciej Krzywiński, Head of Agility z Nationale-Netherlander. To trudny temat, bowiem obecnie znalezienie dobrego fachowca Scrum przypomina odsiewanie maku od popiołu.

Co potrafi dobry Scrum Master?

Czy istnieje wzorzec z Sevres Scrum Mastera? Dobra wiadomość brzmi: nie. To nie jest tak, że jeżeli brakuje nam jednej cechy, nie możemy wykonywać tego zawodu. Agile Coach Klaudia Komacka zaprezentowała swoją autorską klasyfikację różnych typów scrum masterów. Typy skuteczne to: wizjoner, który wytycza kierunek prac; ogrodnik dbający o rozwój pracowników. Inne pozytywne typy to partner, kreator (współtworzy atmosferę i inkluzywność), facylitator (pomaga nabywać umiejętności i osiągać cele). Typy anty-skuteczne to z kolei: kontroler (motto: „Mam już decyzję. Powiem Ci jak to zrobić”), władca (samodzielnie podejmuje decyzje dotyczące zespołu bez jakichkolwiek konsultacji, a na zewnątrz reprezentuje jedyny słuszny, własny punkt widzenia), gwiazdor (skupiony wyłącznie na autopromocji, zostawia zespół samemu sobie), nieobecny („Działajcie. Mam spotkania cały dzień”), bohater (nadopiekuńczy - usuwa wszelkie przeszkody w pracy, nawet te, z którymi zespół łatwo by sobie poradził, w efekcie doprowadza do marazmu). Jak to ujęła w swoim wystąpieniu Justyna Rędzikowska, Scrum Master w Danone „zrozumienie ludzi i procesów i celów to podstawa, aby zespół czuł się dobrze i był produktywny”. Zaprezentowała nowatorskie podejście do zarządzania zespołem (i procesami) zainspirowane grywalizacją – „grę w sabotażystę”, na przykładzie której pokazała jak różne pełnimy w pracy role, i nawet te pozornie antybohaterskie (wspomniany sabotażysta) mogą być w istocie korzystne dla firmy.

Wszyscy prelegenci podkreślali jak ważna jest identyfikacja celu i skupianie się na nim (i na zespole), a nie na narzędziach, gdyż one mają tylko pomóc. Niekompetentny Scrum Master będzie koncentrował się na przechodzeniu wszystkich kroków „po bożemu”, co jest przecież zaprzeczeniem praktyk zwinnych.

Trendy w zarządzaniu a metodyki zwinne

Japonista i specjalista z zakresu zarządzania japońskiego Maciej Kanert omówił japońską teorię zarządzania Ameba. To elastyczna forma zarządzania, która skupia się na tworzeniu małych, samodzielnych jednostek organizacyjnych, zwanych amebami. Każda z nich działa jak mikroprzedsiębiorstwo, mając swoje cele, dochody i koszty. Zarządzanie Ameba promuje autonomię, odpowiedzialność za wyniki i podejmowanie decyzji na najniższym szczeblu organizacyjnym, co zwiększa efektywność i innowacyjność.

Działa na 3 poziomach

• Poziom 1: filozofia

• Poziom 2: rachunkowość zarządcza z podziałem organizacji na małe zespoły (ameby)

• Poziom 3: działania kaizen

Organizacja działająca w takim modelu reaguje szybciej, łatwo się zmienia – niczym zabawka transformer, jest mniej podatna na zamrożenie procesu podejmowania decyzji. Wg Ameby, najważniejsze dla spółki jest duchowe i materialne szczęście pracownika. Zysk i zadowolenie klientów to pochodne dbania o pracowników i ich rozwój. Dopuszczeni do głosu, realizujący ciekawe zadania pracownicy mogą się czuć bardziej docenieni, więcej z nich niż w tradycyjnym modelu organizacji ma szansę wypowiedzi, ujawnienia swoich spostrzeżeń, podzielenia się swoją wiedzą, rośnie ich sprawczość. Pracownicy start-upów szybciej, częściej i więcej się uczą.

Bardzo podobne, choć pod inną nazwą i również prowadzące do stworzenia elastycznej, szybkiej, samosterownej organizacji zaproponował w prezentacji zatytułowanej „From project centric to project lead organizations – a quantum leap towards accelerating Value delivery” znany konsultant i bloger Louis Gonçalves zaproponował pojęcie „product lead organizations”. Chodzi o przełożenie nacisku z projektu na produkt. Firmy działające w ten sposób, argumentował, poprzez stawianie produktu w centrum, koncentrują się na dostarczeniu jakości klientom, jednocześnie mieszcząc się w założonym budżecie i dotrzymując terminów. Przypominał, że ciągłe iteracje pomysłu to jeszcze nie wprowadzenie produktu na rynek, a sama prezentacja to nie praca! Na tym poległa Nokia, która straciła z pola widzenia cel życia każdej firmy – dostarczenie klientom dobrego produktu. Jak to ujął prelegent, grzechem pierworodnym jest wąsko rozumiana przyrostowość („ale o co chodzi, u nas to działa”). Zapraszajmy na sprinty ludzi z innych działów, poznajmy ich punkty widzenia, namawiał. Z kolei jako przykład firmy zarządzanej przez projekty podał Metro, zatrudniające 2 tys. inżynierów. Z technicznego punktu widzenia podejście to polega na „podzieleniu” firmy na mniejsze jednostki działające w modelu startupów – taka federacja startu-upów.

To działa, ale nie zapominajmy, że kluczowe w modelu działania organizacji są jej wartości, przypomniał Vasili Shymanski, Scrum Master i Agile Coach z Demant. Tłumaczył, w jaki sposób przekuć mentalność agile na praktykę w pracy poprzez zdefiniowanie wartości i zasad postępowania. Wartości i zachowania bowiem są sprzężone zwrotnie. Omawiał to na przykładzie sławnej już Spotify Engineering Culture oraz własnej organizacji, Demant. U podstawy firmy Demant leży troska o ludzi zmagających się z ubytkiem słuchu. To jedno założenie zaowocowało pozytywnym podejściem, nastawieniem na inkluzywne innowacje i szeregiem znakomitych produktów. A wystarczyło tylko i aż nie tracić z oczu najważniejszego celu: poprawienia jakości życia ludzi.

Co jednak, jeśli nie możemy uczynić naszej organizacji zwinną? Lead Agile Coach Radosław Orszewski w Lean Agile Ninja zakończył konferencję wystąpieniem „O niezwinnych zespołach i ich zwinnych interakcjach”. Fajnie jest być eugleną, która potrafi wszystko, zaczął z przekorą. Jednak eugleny, chociaż przetrwały miliony lat (i nikt ich nie szanuje z tego powodu!), nie tworzą kultury, wynalazków i nie latają w kosmos. Wskazywał również na wagę celu – „cel musi być potrzebny, np. generowanie faktury, a nie samo sexy agile”. Zwinność jest funkcją zespołów. Kluczem okazuje się odpowiednie zorganizowanie zespołów i ich komunikacji, bowiem kiedy każdy rozmawia z każdym, powstaje kakofonia. Dlatego trzeba ustalić ścieżkę współpracy i komunikacji. Owszem, nowoczesne zespoły są multidyscyplinarne, ale to nie znaczy, że nie potrzebują menadżerów. Kilka lat temu pojawił się niebezpieczny trend samozarządzających się zespołów. Niepokoi to menadżerów nie tylko na możliwość pozbawienia ich pracy, ale fakt, że zespoły powinny organizować się wokół celów. W ludzkim organizmie samozarządzanie to po prostu nowotwór.

Dlatego zapraszamy już teraz na kolejne spotkanie Scrum Experience Day dla zdrowia organizacji!

W tym roku partnerem strategicznym wydarzenia była firma Demant, zaś merytorycznym Utture. ITDS został wystawcą, a patronat medialny objęły: Agile247, AgileAdept, Agile Hunters, AgileLabs.pl Agile Polska, Agile Poznań, Agile Warsaw, Kanban przy Kawie, Scrumdo.pl i Zwinna Łódź.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200