Pamięci masowe więcej za mniej

Przejęcia i fuzje

Dość znamienną cechą tego rynku stała się także jego konsolidacja. Wciąż trwa zjawisko zapoczątkowane cztery lata temu przez HP i Compaq. W tym roku też mieliśmy kilka spektakularnych przejęć: połączyły się firmy Symantec i Veritas, Sun przejął StorageTek, Quantum kupił Certance (dawny dział taśmowy Seagate), a ADIC - Overland. Wiele firm aktywnie współpracuje ze sobą w ramach umów OEM: EMC przygotowuje rozwiązania dla Della i Fujitsu Siemens, podczas gdy Hitachi Data Systems dostarcza swój sprzęt firmom HP i Sun. Ostatnio dużą umowę o współpracy podpisały firmy IBM i NetApp, dzięki której rozwiązania Network Appliance wypełnią dość dużą lukę w ofercie rozwiązań pamięci masowych IBM-a. Przedstawiciele obu firm, pytani o możliwość kupna NetApp przez IBM w przyszłości, zdecydowanie, choć znacząco, odmawiają komentarza. Jedynym komentarzem dotyczącym wzajemnych przejęć były słowa Krzysztofa Celmera, dyrektora polskiego oddziału Network Appliance - Wiele transakcji przejęcia odbywa się tylko dla technologii. Na przykład w tym celu kupiliśmy niedawno firmę Decru, dzięki której do naszych urządzeń możemy wprowadzić warstwę silnego kodowania, uwierzytelniania i kontroli dostępu. Ale zauważam, że niektóre przejęcia odbywają się tylko dla uzyskania odpowiedniego efektu na giełdzie. Niestety, giełda pamięta tylko ostatnie dwa kwartały - to jest czas, aby ktoś zainteresowany tą transakcją mógł zarobić bardzo dużo pieniędzy. Później zaś dzieją się dziwne rzeczy. Stąd trudno jest mi wskazać przykład dobrego połączenia dwóch firm.

Z ważnych zmian na polskim rynku odnotować należy pojawienie się firmy Quantum - do tej pory wielkiego nieobecnego, kojarzonego przez wielu głównie z twardymi dyskami. Quantum jest twórcą taśmowego standardu DLT, a obecnie obok napędów i bibliotek taśmowych oferuje także macierze dyskowe. Dystrybutorami Quantum zostały krakowskie firmy Veracomp i S4E.

Rozwiązania dla mniejszych

Pamięci masowe więcej za mniej

Zastosowanie pamięci masowych w zależności od kosztu, czasu dostępu i pojemności

Nie ulega wątpliwości, że motorem napędowym rynku pamięci masowych są obecnie małe i średnie firmy. Generują one zdecydowanie większy obrót niż ci najwięksi. Wreszcie zauważają, że podstawą ich działalności nie są już dobra materialne, ale informacja - szybko i skutecznie przetwarzana, pozwalająca minimalizować ryzyko prowadzenia biznesu i ułatwiająca podejmowanie decyzji. Statystyki bowiem są przerażające - 90% firm, które doświadczyły znacznej utraty danych, znikło z rynku w ciągu kolejnych dwóch lat.

Paradoksalnie, dla mniejszych firm rozwiązaniem problemu nie są wyłącznie najnowsze technologie, ale odpowiednio wdrożone i realizowane procesy. A punktem krytycznym w małych firmach jest bieżąca kontrola poprawności wykonywania procesu zabezpieczania danych i możliwości ich późniejszego odzyskania.

Technologia jest w stanie pomóc przy wyeliminowaniu najczęstszych błędów w procesie zabezpieczania danych - tych popełnianych przez człowieka. W mniejszych firmach, oczywiście z powodu braku odpowiednich środków, często brak jest osób odpowiedzialnych za kontrolę poprawności wykonywania backupu. Rozwiązania automatyzujące ten proces (biblioteki taśmowe lub optyczne) do niedawna były bardzo drogie. Odpowiedzią producentów było stworzenie rozwiązań umożliwiających wykonywanie backupu z dysku na dysk. Rozwiązanie to, mimo że obarczone wieloma wadami, ma jedną podstawową zaletę - niemal całkowicie eliminuje konieczność ręcznego sterowania procesem zabezpieczania danych. Szybciej też odbywa się procedura odzyskania danych. Do głównych wad zaś należy zaliczyć brak możliwości wyniesienia zapisanego nośnika z siedziby firmy. Z tego powodu często rozwiązania te wyposażane są "na końcu" także w napęd taśmowy, aby zapisaną kopię bezpieczeństwa można było wywieźć z siedziby firmy.

Popularność rozwiązań backupu dyskowego zrodziła fundamentalne pytanie, które wielu dziś zadaje: kiedy taśma odejdzie do lamusa? I chociaż pytanie samo w sobie jest bardzo stare, to dziś powstały już konkretne podstawy do jego częstego zadawania. Pewne jest, że z rozwiązaniami taśmowymi będziemy mieli do czynienia jeszcze co najmniej przez kilka lat. Są tańsze, bardziej pojemne, bezpieczniejsze, no i właśnie przenośne. Ale jednocześnie przez najbliższych kilka lat wszystkie te cechy mogą nabyć także twarde dyski. Wówczas nastąpi rzeczywista, "naturalna śmierć" rozwiązań taśmowych.

Pamięci dyskowe

Rozwiązania dyskowych pamięci masowych przeżywają drugą młodość, a to za sprawą nieustannie spadających cen za jednostkę pojemności i powstawania nowych technik, umożliwiających bezpieczniejsze składowanie danych. Pierwszym impulsem było pojawienie się dysków Serial ATA. Przy nowych dyskach Serial Attached SCSI (SAS) producenci zapowiadają wręcz rewolucję. Interfejs SAS oznacza szybsze, bardziej elastyczne i niezawodne możliwości podłączenia dysku do kontrolera, jak też same kontrolery i macierze, w których można stosować zarówno dyski SAS, jak i tańsze SATA, bez konieczności wprowadzania jakichkolwiek modyfikacji. Równolegle pojawiła się także mniejsza, 2,5-calowa odmiana interfejsu SAS, dzięki której zastosowanie małych dysków pomoże w stworzeniu znacznie mniejszych macierzy.

Wciąż odbywają się też prace standaryzacyjne. Stowarzyszenie Fibre Channel Industry Association (FCIA) rozpoczęło tworzenie standardu umożliwiającego podłączanie urządzeń (głównie dysków) zgodnych z Serial ATA (SATA) do systemów korzystających z technologii Fibre Channel. Standard nazwany FC-SATA zostanie stworzony przez komitet techniczny ANSI T11. Obecnie takie połączenie różnych standardów też było możliwe, ale wiązała się z tym konieczność zastosowania dość drogich urządzeń. Teraz ich funkcjonalność ma być przeniesiona do układów kontrolerów FC.

Pamięci masowe więcej za mniej

Zarządzanie cyklem życia informacji - Urządzenie HP StorageWorks Reference Information Storage System (RISS) umożliwia firmom rozpoczęcie przechodzenia w kierunku rozwiązań zarządzania cyklem życia informacji. Oferowana obecnie wersja RISS obejmuje aktywną archiwizację poczty elektronicznej i dokumentów Microsoft Office. Kolejne edycje będą rozwijane tak, aby finalnie umożliwiać archiwizację i analizę wszystkich rodzajów informacji i typów plików.

Zainteresowanie technikami taśmowymi zmienia też polaryzację zainteresowania wielu konserwatywnych do tej pory firm. Dwa lata temu produkcję macierzy dyskowych rozpoczęła znana do tej pory wyłącznie z rozwiązań taśmowych firma Tandberg Data. Swoje rozwiązania stara się sprzedawać w komplecie z urządzeniem taśmowym. Zapowiada także rozwijanie własnych systemów dyskowych, zarówno od strony platformy sprzętowej (większa liczba dysków, interfejsy iSCSI oraz FC), jak i oprogramowania (moduł replikacji, kodowania danych, wirtualne biblioteki itp.). Mimo tych wysiłków Tandbergowi nie udało się zaistnieć na rynku pamięci dyskowych, nawet w wewnętrznej strukturze sprzedaży udział macierzy w całości obrotów w Polsce nie przekracza 5%.

Interesującym segmentem rynku, szczególnie dla najmniejszych firm, stały się małe serwery NAS, często będące po prostu twardymi dyskami podłączanymi bezpośrednio do sieci LAN. Produkty takie w swojej ofercie mają firmy Maxtor, Plextor i Western Digital. Linksys oferuje urządzenie, które pozwala podłączyć do sieci dowolny przenośny twardy dysk z portem USB. Intellinet i Zyxel mają w sprzedaży tradycyjne miniaturowe (i bardzo tanie) serwery NAS współpracujące z dyskami IDE.

Pamięci taśmowe

Mimo że rozwiązania taśmowe znalazły się na lekkim zakręcie, opisanym wcześniej, wciąż są rozwijane. Pojawiają się napędy o większych pojemnościach i szybszych transferach. Ostatni rok to okres sukcesu standardu LTO, głównie dzięki konsekwentnemu realizowaniu założonej ścieżki rozwoju standardu. W tym roku pojawiły się napędy LTO-3 (400 GB na jednej taśmie bez kompresji), a już wkrótce zostaną zademonstrowane pierwsze urządzenia LTO-4 (800 GB pojemności). Zatem przekroczenie bariery 1 TB nieskompresowanych danych na jednej taśmie wydaje się kwestią bardzo nieodległego czasu. O sukcesie technologii LTO świadczyć może też fakt, że do grupy producentów tych napędów dołączyła norweska firma Tandberg Data, znana dotychczas głównie z pojemnych napędów DLT i przeznaczonych dla mniejszych firm SLR.

Ryzykiem "naturalnej śmierci" są obarczone technologie oferujące najmniejsze pojemności - DAT i SLR. Tu jedyną korzyścią przemawiającą za zastosowaniem backupu taśmowego jest możliwość wywiezienia nośnika z siedziby firmy. Wszystkie pozostałe funkcjonalności przejęły na siebie dostępne za coraz mniejsze pieniądze macierze dyskowe (także podłączane do sieci jako NAS). Macierze z dyskami Serial ATA poziomem oferowanego bezpieczeństwa przewyższają napędy taśmowe (możliwość stworzenia RAID-u), zaś szybkością tworzenia kopii zapasowych i odtwarzania danych praktycznie je zabijają.

Realizacja idei backupu dysk-dysk spowodowała powstanie wirtualnych bibliotek taśmowych. Urządzenia te włączane są w strukturę funkcjonującego systemu backupu i archiwizacji taśmowej w miejsce tradycyjnych bibliotek taśmowych - w systemie tym emulują pracę biblioteki. Główną zaletą ich pracy jest możliwość wykonania szybszego backupu i odzyskania danych. Charakter ich pracy (emulacja konkretnego modelu biblioteki) pozwala na włączenie się do działającego systemu praktycznie bez konieczności jego przekonfigurowywania. Rozwiązanie to nie eliminuje jednak tradycyjnych bibliotek taśmowych całkowicie - mogą być one podłączone do wirtualnej biblioteki taśmowej w celu wykonania kopii na tradycyjnej taśmie. Taki układ umożliwia o wiele efektywniejsze wykorzystanie tradycyjnych bibliotek.

Jako jedna z pierwszych swoją bibliotekę CentricStor rok temu zaprezentowała firma Fujitsu Siemens Computers. W maju br. swoją wirtualną bibliotekę Virtual Library System pokazał HP. Do końca roku własne wirtualne biblioteki ma także wprowadzić do oferty IBM.

Pamięci optyczne

Rozwiązania optyczne i magnetooptyczne odegrały już znaczącą rolę w historii informatyki. Płyty CD i DVD, tworzone z myślą o zastosowaniu w przemyśle rozrywkowym, przez pewien okres były motorem rozwoju i wzrostu popularności komputerów. Płyty magnetooptyczne bardzo szybko znalazły zastosowanie w profesjonalnych rozwiązaniach. Ale wygląda na to, że powoli nadchodzi schyłek profesjonalnych zastosowań technologii optycznej, a w branży IT pięciocalowe błyszczące krążki będą już niedługo służyły wyłącznie do dystrybucji oprogramowania.

Technologia magnetooptyczna (MO) kilka lat temu została zastąpiona nowszą, zapewniającą większą wydajność i pojemność nośników technologią UDO (Ultra Density Optical), gdzie na jednej płycie możemy zmieścić 30 GB danych. Biblioteki pracujące w technologii UDO umożliwiają też zainstalowanie napędów MO, co zapewnia dostęp do posiadanych danych archiwalnych i gwarantuje jednocześnie ochronę już poniesionych inwestycji. Ale według Dariusza Dobkowskiego z HP, główna zaleta rozwiązań UDO, czyli możliwość zapisu płyt, aby niemożliwa była późniejsza zmiana danych, traci na wartości - Obecnie archiwa można również tworzyć za pomocą innych rozwiązań, począwszy od bibliotek taśmowych z funkcją WORM, poprzez macierze dyskowe umożliwiające dostęp przez żądany okres do raz nagranych danych tylko w trybie odczytu, aż do specjalizowanych rozwiązań, jak np. HP RISS (Reference Information Storage System) - pracujących na bazie architektury grid i przeznaczonych do efektywnego składowania i błyskawicznego wyszukiwania archiwizowanych informacji.

Przez dość długi czas pojemność płyty CD znacznie przekraczała średnią pojemność produkowanych wówczas twardych dysków. Gdy kilka lat temu pojawiała się zapisywalna technologia DVD, pojemność tych płyt była już zdecydowanie mniejsza od tego, co można było zapisać na dysku. Teraz, gdy już niedługo pojawią się dyski zapisywane błękitnym laserem o pojemności 30 GB, nawet nie zbliżą się do pojemności, które obecnie oferują twarde dyski. Głównie ta cecha wskazywana jest przez osoby, które czarno widzą przyszłość technologii optycznej w zastosowaniach IT.

Jarosław Samonek, dyrektor generalny Symantec Polska

Połączenie firm Symantec i Veritas jest związane także z integracją ich produktów. Została ona rozbita na 3 etapy. Pierwszy będzie trwał do 6 miesięcy po połączeniu firm i skupiony jest wokół testowania możliwych kombinacji produktów obu firm, przekładających się na dodatkowe korzyści, jakie można dostarczyć klientom na przykład w ramach projektów planowania ciągłości biznesu, czy rozwiązań pozwalających na utrzymanie działalności w zgodzie z przepisami prawnymi. Drugi etap potrwa przez rok od momentu połączenia firm. Obejmuje integrację typu "product-to-product" oraz ujednolicenie systemów licencjonowania. W tym okresie planowane jest również rozszerzenie technologii LiveUpdate do pracy z produktami Veritas. Etap trzeci, planowany na rok po połączeniu, przewiduje pracę nad produktami dostarczającymi pełną gamę funkcjonalności w postaci zintegrowanej platformy software'owej.

Arthur Kilian, odpowiedzialny za sprzedaż rozwiązań Tandberg Data w Polsce

Rynek pamięci masowych ulega pewnym zmianom, ale według nas w pierwszej kolejności polegają one na przechodzeniu na pojemniejsze i wydajniejsze rozwiązania taśmowe oraz tanie systemy do automatycznego backupu. Na dalszym miejscu jest wzrost świadomości dotyczącej konieczności zabezpieczania danych, a dopiero na końcu wzrost popularności rozwiązań backupu dysk-dysk. Przy czym firmy, które decydują się na rozwiązania dysk-dysk, stosują je przede wszystkim jako urządzenia gwarantujące ciągłość pracy systemu, a nie zabezpieczające dane. Dopiero dołączając do tych rozwiązań urządzenie taśmowe, tworząc tym samym rozwiązanie dysk-dysk-taśma, zagwarantowana jest ciągłość pracy i bezpieczeństwo danych. Rozwiązania taśmowe i dysk-dysk uzupełniają się, a nie zastępują. Dysk-dysk gwarantuje szybkie odtwarzanie danych po awarii, umożliwia odtwarzanie pojedynczych plików, ale z drugiej strony nie nadaje się do długoletniej archiwizacji, nie jest medium wymiennym (dane zawsze pozostają w serwerowni i są narażone na kradzież lub zniszczenie w wypadku katastrof, takich jak pożar lub powódź) i tu znakomicie uzupełnia je "taśma".


TOP 200