Paliwo dla innowatorów

Jak wynika z badania LaunchIT, przeprowadzonego przez Business Angel Seedfund, jedynie 16% właścicieli start-up’ów traktuje je czysto biznesowo, bez emocji. Dla 77% jest to przede wszystkim realizacja pasji, która - ewentualnie i przy okazji - może też przynieść zyski. Między innymi dlatego selekcja projektów przez aniołów biznesu jest wyjątkowo ostra.

59%

właścicieli start-up’ów wskazuje na aniołów biznesu, jako najlepsze źródło pozyskania kapitału. Na drugim miejscu (58%) znajdują się fundusze unijne.

Jeśli mamy pomysł na nowy portal i szukamy finansowania, liczmy się z tym, że anioł biznesu nie zostawi na naszym biznesplanie suchej nitki. Skrytykuje zbyt optymistyczne prognozy przychodów, obnaży słabość merytoryczną naszego zespołu i będzie przekonywał nas, że kilkanaście innych, podobnych do naszego, pomysłów zakończyło się bankructwem. Tylko najlepiej uzasadnione projekty i najbardziej odporni właściciele firm mają szansę na wsparcie. Najtrudniej zresztą sprzedać sam pomysł na biznes, szczególnie jeśli nie towarzyszy mu już istniejąca firma. "Potencjalni inwestorzy poszukują firm, które przynajmniej rozpoczęły realizację swojej koncepcji i potrafią przedstawić funkcjonujące rozwiązanie. Najlepiej, kiedy poszukująca firma może pochwalić się konkretnymi rezultatami lub bazą klientów, co uzasadnia słuszność inwestycji" - wyjaśnia Zbigniew Nowicki, partner w firmie bluerank.pl i właściciel start-up’a opiniac.com.

Poszukując inwestorów do swoich przedsięwzięć, Zbigniew Nowicki nie ma wątpliwości, że w branży da się zauważyć mniejsze zainteresowanie inwestorów obiecującymi start-upami. Nawet jeśli przyglądają się jakiemuś pomysłowi, to stosują dziś dużo ostrzejsze kryteria oceny spółki. "Chociaż to akurat może rynkowi wyjść na dobre."- uważa Zbigniew Nowicki. Wcześniej zdarzało się, że niektórzy inwestorzy w sposób bezkrytyczny przyjmowali podstawowe kryteria oceny, jak np. wysokie statystyki odwiedzin serwisów internetowych. Obecnie staranniej sprawdzają metodologię zbierania danych tego typu. Weryfikowana jest też jakość użytkowników odwiedzających daną stronę, m.in. poprzez odrzucanie przypadkowych, którzy trafili na nią wyłącznie dzięki metodom sztucznego generowania ruchu. "Krótko mówiąc, jeszcze do niedawna wielu inwestorów było chętnych wyłożyć pieniądze na ciekawe projekty internetowe, nie dysponowali jednak wystarczającą wiedzą o funkcjonowaniu branży, w efekcie - nie mieli do zaoferowania właścicielom firm nic poza środkami finansowymi. Tymczasem, idealny inwestor dostarcza zarówno pieniędzy, jak i know-how, które pomoże w rozwoju. Ważne też, by pomysł na biznes i wizja inwestora pasowały do siebie. Jeśli się rozmijają, trudno o dobrze rokującą współpracę" - tłumaczy.

Taka sytuacja oznacza dla właścicieli małych, obiecujących firm tylko jedno. Jeśli ktoś prowadzi firmę, która ma wysokie koszty stałe i odległe perspektywy zysków, może mieć problem, bo znalezienie inwestora, który pomoże przetrwać ciężkie czasy będzie trudne. Jeśli jednak nasz biznes nie wymaga dużych nakładów, to kryzys jest świetnym czasem, aby spokojnie doskonalić pomysł. "A kiedy sytuacja gospodarcza ulegnie poprawie będzie można poszukać inwestora już na dużo korzystniejszych dla siebie warunkach finansowych" - dodaje Zbigniew Nowicki.

Mimo trudności w znalezieniu inwestora, gotowego wyłożyć gotówkę w nowy projekt i konieczności oddania znacznego pakietu udziałów, wielu właścicieli start-up’ów, aż 59% wg badania LaunchIT, wskazuje na aniołów biznesu jako najlepsze źródło pozyskania kapitału.


TOP 200