Odbudowa reputacji

Czynnik ludzki

Dlaczego człowiek jest przeszkodą dla bardziej skutecznego wykorzystania technologii jutra w biznesie? Menedżerowie często boją się technologii, uważając je za całkowicie techniczny obszar, na którym się nie znają - stąd tendencja do delegowania spraw związanych z wykorzystaniem najnowszych technologii na informatyków. Z drugiej strony, specjaliści techniczni mają przede wszystkim perspektywę techniczną, "zachwycając" się technologiami zamiast koncentrować się na efektywnym wsparciu funkcji biznesowych.

Jeśli nawet kierownictwo firmy ma wizję wykorzystania najnowszych rozwiązań technologicznych, to często problemem jest samo wdrożenie nowoczesnych systemów. Doświadczenia KPMG w Polsce i innych krajach pokazują, że wdrożenia się nie udają... bo zawodzi człowiek. Trudno wymagać od ludzi skutecznego wykorzystania nowych technologii, jeśli nie wiedzą po co się wdraża system i nie są przygotowani do wykorzystania tych technologii. Warto sobie w tym miejscu przypomnieć starą dewizę: "Nikt z nas nie lubi zmian", a każdy nowy system informatyczny oznacza przecież poważne zmiany w funkcjonowaniu przedsiębiorstwa. Stąd też krytycznym czynnikiem sukcesu przy wykorzystaniu nowoczesnych technologii jest przygotowanie organizacji i jej kultury pod kątem "akomodacji" zmian wynikających z projektów wdrożeniowych.

Jest jeszcze jeden ważny czynnik sukcesu technologii cyfrowych - to otoczenie firmy. Dobrą miarą oceny jak gospodarka i społeczeństwo danego kraju są przygotowane do wykorzystania najnowszych technologii cyfrowych jest tzw. ranking e-readiness opracowywany co roku przez The Economist Intelligence Unit. Opiera się on na syntetycznej ocenie prawie 100 parametrów statystycznych, które mniej lub bardziej bezpośrednio odnoszą się do wykorzystania najnowszych technologii.

W tym roku Polska została sklasyfikowana na 36. pozycji wśród 60 najbardziej rozwiniętych gospodarek świata. Nasi sąsiedzi, do których chętnie się porównujemy, Czechy i Węgry, są niestety przed nami. Na dodatek Polska jeszcze rok temu była na pozycji 30., czyli inaczej mówiąc kilka krajów przyspieszyło swój rozwój w kontekście wykorzystania nowych technologii.

Co można zrobić, żeby Polska nie traciła dystansu w odniesieniu do liderów gospodarki cyfrowej? Ważną rolę w stworzeniu takiego otoczenia może odegrać rząd, co świetnie ilustruje przykład USA. Przez ostatnie dwie dekady rządy amerykańskie stawiają sobie za cel promocję nowych technologii jako środka do zbudowania pozycji konkurencyjnej gospodarki amerykańskiej. W latach 80. priorytet miał rozwój technologii układów scalonych wielkiej integracji - dalekowzroczna polityka rządu USA doprowadziła do wygrania konkurencji z japońskim rynkiem półprzewodników. W latach 90. celem rządu USA była promocja nowoczesnych technologii cyfrowych, a w szczególności Internetu. Symbolem tej polityki jest osoba Ala Gore'a, byłego wiceprezydenta USA, który niedawno odwiedził Polskę.

Al Gore był też pierwszym znanym politykiem na świecie, który występował z hasłem "AlGore.com" na mównicy.

Lider pilnie potrzebny

Jeśli spojrzymy na Polskę, to widać wyraźnie, że brakuje nam naszego Ala Gore'a, polityka, który by potrafił skutecznie zbudować i wdrożyć wizję wykorzystania najnowszych technologii w rozwoju kraju. Członkostwo Polski w Unii Europejskiej obliguje nasz rząd do realizacji wytycznych programu eEurope 2005+. Niestety, program rozwoju infrastruktury i administracji publicznej sprzyjającej wykorzystaniu najnowszej technologii na styku z obywatelem pozostaje w Polsce w fazie deklaracji.

Polscy przedsiębiorcy nie powinni czekać na naszych polityków - Internet triumfuje też w Polsce, czego dobrym przykładem są rozwinięte usługi bankowe w kanałach elektronicznych. Co druga polska firma korzysta z bankowości elektronicznej, a liczba bankowych kont internetowych przekroczyła już 1,8 mln. Problemem też nie jest dostęp do samych technologii - większość potentatów na rynku najnowszych technologii jest bezpośrednio obecna w Polsce.

Nie bójmy się technologii. Nowe systemy informatyczne i telekomunikacyjne to po prostu narzędzia, na bazie których powinniśmy budować naszą przewagę konkurencyjną na rynku. Z drugiej też strony, podchodźmy z rezerwą do dostawców najnowszych technologii - krytycznie słuchajmy ich rad i komentarzy. Ich celem jest przecież zasadniczo sama sprzedaż produktów. Poza tym często nie rozumieją istoty naszego biznesu, więc nie zawsze będą potrafili rzeczywiście pomóc w usprawnieniu naszego modelu biznesowego.

Warto uczyć się na kosztownych lekcjach, przez które przeszli przedsiębiorcy w innych krajach. Pamiętajmy, że technologie jutra w biznesie już dziś otwierają przed nami nowe możliwości... o ile tylko sami wiemy, jak te technologie wykorzystać.

Jerzy Kalinowski jest dyrektorem w Dziale Zarządzania Ryzykiem i Efektywnością Przedsiębiorstw KPMG.


TOP 200