O głupim pastuszku i mądrym premierze

W tym momencie pojawia się coraz więcej pytań bez odpowiedzi. Wicepremier Ludwik Dorn mówi o nowym urzędzie, lecz co się dzieje z budową systemu Schengen? Czy Grzegorz Bliźniuk, pełnomocnik rządu ds. SIS II (notabene z racji tej funkcji stoi w hierarchii rządowej wyżej od wicepremiera) poradzi sobie z budową tego systemu, uwolniony od trudów informatyzacji kraju? A terminy postawione przez Komisję Europejską upływają...

Gdzie podziały się zadania rozwoju społeczeństwa informacyjnego, które Komisja Europejska traktuje priorytetowo i chętnie wypomni nam ich brak? A za dobrze chyba nie jest, bo jak można się dowiedzieć nieoficjalnie, Komisja Europejska podczas ostatniej misji screenigowej w Ministerstwie Gospodarki nt. programowania na lata 2007-13 wyraziła "niezadowolenie z braku partnera do dyskusji w sprawach społeczeństwa informacyjnego". Jeśli zakończy się to brakiem zgody Komisji na finansowanie z funduszy strukturalnych zadań związanych z ICT, to te kilka etatów, jakie urząd przejmie po zlikwidowanym Departamencie Społeczeństwa Informacyjnego, stanie kością w gardle całej branży IT. A sprawa dotyczyć może nie tylko zadań szczebla centralnego, ale i zadań w 16 Regionalnych Programach Operacyjnych i Programie Operacyjnym dla Ściany Wschodniej.

Jakoś nie mogę znowu uwierzyć, że powstanie takiego elitarnego urzędu odbędzie się bez wewnętrznych tarć w rządzie. Dlaczego? Wyższy priorytet ma bowiem utworzenie Centralnego Urzędu Antykorupcyjnego (CUA) wymienionego wprost w budżecie państwa w dziale rezerwy celowe. Na utworzenie i funkcjonowanie nowych urzędów i jednostek organizacyjnych administracji - w tym CUA - przeznaczonych zostanie 98,7 mln zł. Większą polityczną i medialną siłę przebicia będzie miał także pomysł połączenia trzech nadzorów - bankowego, funduszy emerytalnych i ubezpieczeń - w jeden urząd kierowany przez Cezarego Mecha, obecnego wiceministra finansów, niźli utworzenie urzędu ds. informatyzacji usprawniającego fundamenty działania sektora publicznego.

Ja to między bajki włożę

Moje pytanie na konferencji prasowej Ludwika Dorna, czy powołanie kolejnego urzędu centralnego - urzędu ds. informatyzacji - nie jest sprzeczne z zasadą taniego państwa, w ocenie prasy zdenerwowało wicepremiera. "Dziwią mnie takie braki w wykształceniu. Czuję się, jakbym musiał tłumaczyć rolnikowi, że krowę doi się od cycków, a nie od ogona" - odpowiedział zdenerwowany. Mam wrażenie, że już wkrótce ja, głupi pastuszek, będę musiał to powtórzyć premierowi, gdy zajrzy on do ustawy budżetowej.


TOP 200