Nowe oblicze na nowe czasy

Twoje czy moje?

Dla firm telekomunikacyjnych okazją do zmiany znaku firmowego są często fuzje i przejęcia. Ogromne koło na tej drodze zatacza obecnie amerykańskie AT&T, które zaczynało jako niewielka spółka w korporacji Bell, wyrastając później na największą, światową firmę, a niedawno zostało przejęte przez spółkę, której kiedyś było właścicielem.

Vodafone, który jest obecny co najmniej w 27 krajach na 5 kontynentach, to nazwa przyjęta w 1988 r. od spółki zależnej przez stary Racal Electronics Plc. Łącząc się z amerykańskim AirTouch, Vodafone wniósł jako wiano do spółki nazwę, ale prezesem został szef Airtouch.

Firmy kupujące operatorów narodowych w innych krajach zawsze muszą rozstrzygać niełatwy dylemat: jak czytelnie włączyć miejscową firmę do międzynarodowej grupy, by nie narazić związków łączących ją z rynkiem lokalnym.

Na rynku pojawiają się ciągle nowe koncepcje działania i nowe nazwy: Iliade, Wanadoo, Colt, P4. Wiele firm rezygnuje dzisiaj z rozwijania skrótów swoich nazw. Tendencję tę zapoczątkował, z nieco innych powodów, ponad 30 lat temu formalny zakaz rozwijania skrótu AT&T w American Telegraph & Telephone. Teraz coraz więcej podmiotów z sektora sieci i usług łączności elektronicznej poszukuje inspiracji w odległych od technologii skojarzeniach.

<hr>Regulowanie dzwonu

Aleksander Graham Bell zapewnił sobie udział w wielu spółkach telefonicznych, zastrzegając wiele patentów koniecznych do produkcji urządzeń telekomunikacyjnych. Stąd w nazwach tych firm znalazło się jego nazwisko, a od 1889 r. symbol dzwonu. Niezależnie od względów kapitałowych, podobna marka tworzyła efekt psychologiczny ułatwiający ich przekształcanie w formę korporacyjną.

Nowe oblicze na nowe czasy
AT&T powstało jako jedna ze spółek zależnych American Bell Telephone z ważnym zadaniem łączenia odległych central. Po trwającej kilkanaście lat walce lat z konkurencją, po drugiej wojnie światowej korporacja Bell System była już praktycznym monopolistą. Postęp technologiczny przyspieszył rozwój sieci międzymiastowych oraz międzynarodowych i flagową marką Bell System stało się AT&T z nowym, niebieskim logo, które zaprojektował Saul Bass. Wprowadzenie nowego znaku było gigantycznym przedsięwzięciem, wymagającym między innymi przemalowania 135 tys. pojazdów należących do Bell System, 22 tys. budynków, 1,25 mln budek telefonicznych. Symbol dzwonu w kółku był jednak wówczas marką rozpoznawaną przez 93% ankietowanych Amerykanów.

Po trwającym prawie 10 lat postępowaniu antytrustowym sędzia Harold Green nakazał podział AT&T, do którego doszło w 1984 r. Część z siedmiu utworzonych spółek regionalnych przyjęło nazwy odchodzące od tradycji Bella (np. Ameritech, Pacific Telesis, NYNEX, US West), ale w nazwach pozostałych pozostawiono dzwon w kole i historyczne nazwisko.

AT&T wróciło do swoich "korzeni", mając świadczyć usługi międzymiastowe, i przyjęło znaną do dzisiaj formę logo - niebieskie kręgi otaczające ziemski glob. Autorem tej i kolejnej wersji logo był również Saul Bass.

SBC, operator zaistniały na rynku w 1993 r. w wyniku konsolidacji kilku wcześniej dzielonych spółek Bella, przejął w 2005 r. AT&T. Zdecydowano się jednak na zachowanie nazwy AT&T, która miała tradycję dłuższą o kilkadziesiąt lat niż SBC.

AT&T stało się jednak zupełnie nową firmą, dla której najważniejsze wyzwania to usługi szerokopasmowe, mobilne, Internet, multimedia, telewizja IP. Wygląd charakterystycznego logo AT&T zmienił się i symbolicznie odmłodniał - duże litery zastąpiły małe, a w rysunku niebieskiej kuli podkreślono wrażenie przestrzenności. Połączenie w tym roku z Bell South może sprawić, że symbol dzwonu jeszcze w jakiejś formie powróci.

Pomarańczowa kampania

France Telecom opublikował komunikat, z którego wynika, że pod znakiem Orange będzie oferowana nie tylko telefonia komórkowa, ale też inne, nowe, najbardziej obiecujące rodzaje usług, jak szerokopasmowy Internet i usługi telewizyjne. W związku z tym można przewidywać, że proces integracji wizerunku firmy wokół najbardziej dochodowego zasobu, jakim jest działalność identyfikowana z marką Orange, jeszcze się nie zakończył.

Barwa nowej, globalnej kampanii France Telecom - Orange - pojawiła się po raz pierwszy w 1994 r. na Wyspach Brytyjskich. Wówczas była nazwą czwartego operatora komórkowego, wprowadzonego na tamtejszy rynek z dużym sukcesem przez firmę Hutchison z Hongkongu. Kiedy niemiecki Mannesmann odkupił Orange w 1999 r., wartość firmy oceniano na 19,8 mld funtów.

Po przejęciu Mannesmanna przez Vodafone, France Telecom odkupił w 2000 r. firmę Orange za 39,7 mld euro.

W Polsce wejście na rynek Orange, podobnie jak we Francji, przebiega ewolucyjnie. Żółte logo handlowej marki Centertela Idea najpierw nabrało bardziej nasyconej barwy, by w końcu zmienić kolor i nazwę handlową na Orange. Trudno wprawdzie mówić o oderwaniu się od tradycji marki Idea, którą Centertel wprowadził razem z usługami GSM1800 w 1998 r., ale zmiana nazwy i tak wywołała gorące dyskusje, a nawet trochę histeryczną reakcję Centrum Adama Smitha, które opublikowało we wrześniu ub.r. obszerny raport dowodzący strat finansowych, które poniesie polska spółka, przyjmując międzynarodową markę.

Nikt wprawdzie nie zapowiada rezygnacji z nazwy Telekomunikacja Polska, ale logo TP, które kiedyś było niebieskie, straciło już graficzne związanie skrótu literowego i zyskało element graficzny jednolity dla całej grupy France Telecom, w którym dominuje barwa pomarańczowa. TP i Centertel połączyły biura obsługi prasowej, więc w komunikatach na stałe pojawia się już znak Orange, a internetowa strona TP jest tak zaprojektowana, że kolejne elementy graficzne mogą się zmieniać z barwy niebieskiej na pomarańczową.

Ślad po kubku z kawą

Ślad po kubku z kawą

Jedną z najszerzej opisanych historii zmiany marki jest wprowadzenie na rynek Lucenta. Nazwę wybierano w dużej konspiracji spośród co najmniej 700 innych propozycji. Testowano potencjalne rozumienie słowa "lucent" w kilkunastu językach, a o wynagrodzeniu projektanta znaku firmowego - Landor Associates z San Francisco - krążą legendy. Kolejny w historii podział AT&T zaanonsowano publicznie 5 lutego 1996 r.

Licząc się z naturalnym oporem zaskoczonych pracowników dzielonej firmy, a także chcąc zapewnić dobry start na giełdzie, nową nazwę i logo obudowano specjalną "historią", tłumacząc między innymi, że chodzi o "pierścień innowacyjności". Nie podobało się to wielu pracownikom i mediom, które przez dłuższy czas prześcigały się w złośliwych komentarzach nowego znaku firmowego, poczynając od alternatywnych interpretacji typu "wielkiego zera", poprzez "smoka zjadającego się od ogona", aż po Dilberta, który wytłumaczył, że jest to przemalowany na czerwono, wart milion ślad, który na papierze zostawił brudny kubek z kawą.

Obecnie Lucent czeka nowe wyzwanie związane z określeniem marki po połączeniu z Alcatelem. Nie będzie to łatwe, ponieważ obie firmy są bardzo dobrze rozpoznawane na całym świecie.


TOP 200