Rynek smartfonów podniósł się już po kryzysie i zapotrzebowanie na urządzenia tego typu rośnie. Dużym zainteresowaniem cieszy się iPhone od Apple oraz smartfony z systemem Android, jak np. Samsung Galaxy S. Nokia natomiast od czasu N95 nie miała żadnego przeboju w tej dziedzinie.

Reuters podaje, że również sprzedaż najtańszych telefonów nie idzie Nokii za dobrze. Udział firmy w potężnym rynku indyjskim zmalał w kilka kwartałów o połowę. Teraz wynosi on 30 procent. Ta gałąź rynku jest przejmowana prze rywali takich jak chińskie ZTE Corp.

Zobacz również:

• Nokia rozszerza produkcję w USA
• Usługa WhatsApp uruchamiana na urządzeniach iOS będzie bardziej bezpieczna
• Samsung otwiera szampana - sprzedał więcej smartfonów od Apple

W zeszłym roku Nokia sprzedała 130 mln telefonów, czyli o 2 proc. więcej niż rok temu. Jest to jednak na tyle mała liczba, że firma traci udziały w rynku. Reuters podaje również, że przychody na jedną akcję Nokii zmalały o 24 proc i wynoszą obecnie 0,19 euro.

Pomocne w wyjściu z dołka mogą być dla Noki modele C3 i N8, na które istnieje już spore zapotrzebowanie. Problem jednak w tym, że niedobory części potrzebnych do ich produkcji ciągle opóźniają dostawy.

Analitycy przewidują, że marża zysku operacyjnego firmy spadnie do 10,2 proc w marcowym kwartale, a jej udziały w rynku do 32,2 procent w kwartale czwartym. Mówią jednak, że pod koniec roku wyniki Nokii mogą być całkiem przyzwoite.