Niewinne złego początki

Niebezpieczne rozmowy

W latach boomu technologicznego amerykańscy "łowcy głów" z uwagą śledzili rozkłady lotów. Interesowały ich trasy pomiędzy największymi centrami technologicznymi, na których tuż przed weekendem i po jego zakończeniu podróżowało mnóstwo specjalistów. Samolot czy poczekalnia to wymarzone miejsce na nawiązanie kontaktu ze świetnymi fachowcami, których można przechwycić do pracy u swoich klientów. Dziś podróże lotnicze są standardowym sposobem pracy firm zajmujących się zawodowo wyszukiwaniem informacji. Podobne zagrożenie stwarzają także inne miejsca publiczne, np. bary i restauracje w pobliżu firm. Dobre są także prezentacje - podając się za potencjalnego klienta, można przecież zagadnąć prelegenta o szczegóły dotyczące nowego produktu i planów firmy.

Z punktu widzenia konkurencji istotne mogą się okazać informacje pozornie błahe. Już samo potwierdzenie faktu, że firma nad czymś pracuje, może okazać się istotne. "Gdybym wiedział, że mój konkurent nie będzie w najbliższym czasie rozwijał się w tym kierunku, bo np. doszedł do wniosku, że jest to zbyt kosztowne, sam bym się zastanowił nad sensem wdrożenia kosztownego projektu badań. Albo też odwrotnie - uderzyłbym właśnie tam, gdzie konkurencja jest najbardziej bezbronna i nie przygotowana" - mówi Richard Heffernan, prezes R. J. Heffernan Associates, firmy konsultingowej zajmującej się m.in. szkoleniami pracowników z zakresu walki z wywiadem gospodarczym.

Szczególnym momentem, w którym firma dopuszcza osobę z zewnątrz do wiedzy na temat projektów realizowanych w firmie, jest rekrutacja. Oczywiście trudno sobie wyobrazić sytuację, w której konkurent podsyła swojego pracownika po to, by ten wyciągnął potrzebne informacje. Może to za niego zrobić wyspecjalizowana firma. "Dobrze przygotowany człowiek przejdzie przez cały proces rekrutacji po to, by dowiedzieć się wszystkiego o realizowanych projektach i poznać potencjał zespołu pracującego nad tymi przedsięwzięciami" - twierdzi Richard Heffernan.

To jednak broń obusieczna - równie dobrze konkurent może zaprosić naszego pracownika i podczas rozmowy kwalifikacyjnej wyciągnąć od niego wszelkie możliwe szczegóły. Można się przed tym bronić, uświadamiając pracownikom szkodliwość ich nadmiernego gadulstwa, trzeba jednak przy tym dokładnie uświadomić im, w czym rzecz. Przykładowo, pracownik powinien wiedzieć, że konkurent pracuje nad podobnym projektem, jednak brakuje mu wiedzy na temat pewnego szczególnego procesu, opanowanego jedynie przez jego firmę.

I tu dochodzimy do sedna sprawy. Ochrona tajemnic firmy w niewielkim stopniu dotyczy wielkich sekretów czy szpiegostwa. Podstawą sukcesu w walce z wywiadem gospodarczym jest uświadomienie wszystkim pracownikom, że nawet niewinnie brzmiące informacje mogą posłużyć konkurencji do zaszkodzenia firmie.

Gdy wszystko zawiedzie

Oczywiście, jeśli subtelne metody zawiodą, zawsze pozostaje klasyczne szpiegostwo. William Boni wspomina problemy jednego z południowoamerykańskich banków, który borykał się z przeciekami.

Zarząd wezwał specjalistyczną firmę, która oczyściła budynek z aparatury podsłuchowej. Ponieważ przecieki nie ustały, wezwano drugą firmę, która ponownie oczyściła budynek. Okazało się, że pierwszy zespół pod przykrywką poszukiwań sam zainstalował całą aparaturę.

Tego typu działania są nierzadko wspierane przez rządy państw, które w ten sposób pomagają rodzimym firmom w walce z konkurencją. Metodą na pozyskanie cennych informacji jest także oraganizowanie międzynarodowych konferencji, na które zapraszani są, nieświadomi prawdziwych celów organizatorów, naukowcy z całego świata.

Specjaliści ds. bezpieczeństwa firmy muszą w praktyce opracowywać odrębne strategie bezpiecznego postępowania odpowiednio dla każdego z państw, w którym firma prowadzi interesy. Ważne jest opracowanie zarówno całościowej strategii, jak i uwzględnienie setek istotnych szczegółów.

Sześć reguł bezpieczeństwa informacyjnego w firmie
  1. Informuj wszystkich pracowników o potencjalnych zagrożeniach; staraj się edukować i odwoływać do poczucia odpowiedzialności.
  2. Uszczelnianie rozpocznij od wewnątrz - ustal procedury, podział kompetencji i zasady odpowiedzialności.
  3. Nie publikuj bezpośrednich numerów telefonów swoich pracowników wraz z opisem ich zadań na stronach internetowych - to zachęta dla złodziei informacji.
  4. Wprowadź i zakomunikuj pracownikom fakt nagrywania wszystkich rozmów telefonicznych.
  5. Sprawdź, czy w firmie nie zainstalowano podsłuchu.
  6. Jeżeli większość metod zawiedzie, spróbuj prześledzić drogę rozchodzenia się informacji, przekazując "fałszywą", potencjalnie atrakcyjną informację ograniczonej grupie osób.

TOP 200