Nie znam firmy, której strategia nie byłaby dziś cyfrowa - rozmowa z Andrzejem Zającem, Prezesem Zarządu Integrated Solutions

Foto: Vecstock / Freepik

Materiał promocyjny

Jako integrator technologiczny, uważnie obserwujecie rynek B2B. Czy widzicie wyhamowanie procesów cyfryzacyjnych i niezbyt optymistyczne nastroje zakupowe, o których mówią analitycy?

Obserwujemy perturbacje na rynkach nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Od kilku lat wszyscy działamy w środowisku ciągłych zakłóceń – wywrócenia łańcuchów dostaw, deficytów produktowych, rosnących kosztów, inflacji, zmian geopolitycznych i realnej wojny za naszą granicą. Nie ma możliwości, żeby nie odbiło się to na kondycji firm i na dalszych prognozach. Nastroje są umiarkowanie optymistyczne, wyczekujące, ale biznes nie znosi próżni. Jedni ten czas wykorzystują na budowanie przewag i inwestują w nowe technologie, a inni wstrzymują się z decyzjami i liczą na odwrócenie trendu.

Nie znam firmy, której strategia nie byłaby dziś cyfrowa  - rozmowa z Andrzejem Zającem, Prezesem Zarządu Integrated Solutions

Andrzej Zając, Prezes Zarządu Integrated Solutions

Która grupa ma rację?

W biznesie czekanie z reguły nie popłaca.

Co widać po rosnących wciąż prognozach dla branży IT. Sektor technologiczny jest dziś jednym z nielicznych, które nie wyhamowują.

Branża high tech to nieustanny maraton. Biegniemy szybciej niż inni. Jeszcze kilka lat temu w naszej spółce sprzedawaliśmy głównie hardware – serwery, macierze, pamięci. Nadal to oczywiście robimy, ale nasz dynamiczny wzrost to obecnie cyberbezpieczeństwo, platformy mikrousługowe, devops oraz rozwiązania łączącą chmurę publiczną z prywatną. Stawiamy też na architektury referencyjne.

Zdefiniujmy ten ostatni punkt. Czym są architektury referencyjne?

Najkrócej mówiąc, to rozwiązania end2end, powtarzalne i zintegrowane, które łączą wiele technologii w jedną całość. To taki gotowy do użycia wzorzec, który pokazuje, jak ułożyć dany proces transformacyjny i jak go wdrożyć. Mamy za sobą 12 lat doświadczenia w cyfryzacji biznesu i kilkanaście tysięcy zrealizowanych projektów. Architektury referencyjne stworzyliśmy, wsłuchując się właśnie w głos naszych klientów.

I co najczęściej słyszeliście w tych rozmowach?

Firmy potrzebują dziś chmury, ale nie chcą uzależniać się od jednego dostawcy. Dlatego oferujemy im zestaw usług, który pozwala wykorzystać potencjał środowiska multicloud. Dane, również te umieszczone w chmurze, muszą być bezwzględnie bezpieczne. To z kolei zapewniają rozwiązania cybersecurity, których cały szereg mamy w ofercie. Klienci nie chcą budować skomplikowanego software’u, ale jednocześnie muszą dynamicznie rozwijać wiele aplikacji. Naszą odpowiedzą są platformy mikroserwisowe oraz usługi devops. Zmienił się model pracy? Zdecydowanie tak, dlatego stawiamy na nowoczesne rozwiązania modern workspace, które usprawniają komunikację i pracę w rozproszonych zespołach.

Cały katalog architektur referencyjnych zamknęliśmy w sześciu obszarach: mutlicloud, cyberbezpieczeństwo, platformy mikrousługowe, nowoczesne środowisko pracy, narzędzia dla sektora edukacji oraz szeroko rozumiane inicjatywy Green.

Model, który stworzyliśmy jest optymalny dla klientów, bo pozwala szybko, ekonomicznie i bezpiecznie przeprowadzić wdrożenie od A do Z. Albo błyskawicznie sprawdzić, czy to, co już organizacje posiadają, jest na pewno kompletne. Warto przeprowadzić z nami takie analizy, bo z naszego doświadczenia wynika, że często jednak brakuje jakiegoś elementu kluczowego dla bezpieczeństwa firmy, urzędu, szpitala czy szkoły.

Czyli klienci proszą Was dziś o wsparcie w układaniu organizacji na nowo.

Technologie są skomplikowane i wielowymiarowe. Takie firmy jak nasza, wspierają biznes w wyborze i ustawianiu priorytetów cyfryzacyjnych, a także w ich integracji z zastaną infrastrukturą. Dobrym przykładem są nasze ostatnie projekty transformacyjne dla instytucji publicznych – ZUS-u, Ministerstwa Finansów, MON, czy MSW. Mamy np. realny wpływ na poprawę jakości obsługi pacjentów w szpitalach. Zbudowane przez naszych inżynierów e-platformy integrują różne technologie, co między innymi umożliwiło wymianę informacji medycznych między placówkami. Jesteśmy też na etapie testowania z klientem rozwiązania, w którym pacjenci będą mogli swobodnie i bez przeszkód korzystać z teleporad lekarskich w formacie audio-wideo.

Do takiego spotkania zarówno lekarz, jak i pacjent dołączają z dowolnego urządzenia, opartego o dowolny system operacyjny, bez konieczności instalacji jakiegokolwiek dodatkowego oprogramowania. My odpowiadamy za to, by ta rozmowa od strony technicznej przebiegła bez przeszkód.

Czy możemy zatem wysnuć dość odważną tezę, że administracja publiczna nie pozostaje w tyle transformacji?

Nasze doświadczenia mówią, że ta rewolucja idzie pełną parą. Mamy oczywiście tendencję do narzekania, że toczy się zbyt wolno. Pokazują to nawet niektóre indeksy, ale pamiętajmy, że ta zmiana często dotyczy instytucji o kilkudziesięcioletniej historii, w których znaczną część procesów trzeba ustawić od początku, zintegrować niekompatybilne systemy i aplikacje, a jednocześnie podziękować, nierzadko z bólem, przestarzałym rozwiązaniom. Jesteśmy też od tego, by do takiej transformacji samorządy czy agendy rządowe przekonać. Dla jednostek administracji mamy gotowe architektury referencyjne, które klarownie, krok po kroku pokazują, jak dany problem rozwiązać. Na przykład, jak okiełznać gigantyczną liczbę danych, którą zarządza miasto i zintegrować ją z licznymi potrzebami mieszkańców. Na takie wyzwania odpowiada platforma e-usługowa, którą zbudowaliśmy dla Warszawy. „Moja Warszawa” to platforma miejskich serwisów informatycznych, z których korzysta zarówno urząd, mieszkańcy, jak i firmy świadczące usługi dla miasta. Łączy aplikacje, zbieranie i analizę danych oraz złożoną infrastrukturę IT w jeden ekosystem. Dzięki niej mieszkańcy mają dostęp do setek e-usług tj. zakup e-biletu miejskiego czy wnioskowanie o różne decyzje administracyjne. Takie kompleksowe rozwiązania zbudowane w modelu Platform as a Service pokazują, że dostęp mieszkańców do usług miejskich może być 24-godzinny, intuicyjny i wszechstronny, a samo zarządzanie usługami bezpieczne i skalowalne.

Biznes też jest tak otwarty na zmiany?

Nie znam firmy, której strategia nie byłaby dziś cyfrowa. „Digital must” to znak naszych czasów. Ścieżka wzrostu prowadzi przez digitalizację. A my na co dzień pracujemy z liderami cyfryzacji - bankami, firmami transportowo-spedycyjnymi, korporacjami handlowymi. Mamy też swój udział w rozwoju sektora kosmicznego – współpracujemy przy budowie infrastruktury naziemnej i łańcucha dostaw dla dużych integratorów kosmicznych. W tej domenie też się wiele dzieje, choć może mniej się o tym mówi. Żadna z branż, które wymieniłem, nie boi się innowacyjnych rozwiązań. Wszystkie wdrażają je mimo gospodarczego spowolnienia.

Nie ma dziś dobrze prosperującej firmy bez nowoczesnych technologii?

Biznes w obecnych realiach potrzebuje błyskawicznych wdrożeń, najchętniej w modelu ‘time to market’, bez zbędnych procesów i wydłużania ścieżek zakupowych. Aby być konkurencyjnym musi coraz bardziej digitalizować swoje działania i weryfikować modele biznesowe. Jeśli widzi, że obrany kierunek nie przynosi oczekiwanych wyników, musi szybko zmieniać decyzje. Bez umiejętnie dobranych technologii i ekspertów, którzy podpowiedzą, co wybrać z całej gamy możliwości, będzie to zadanie skrajnie trudne.

Czy bezpieczeństwo cyfrowe jest dziś tak samo ważne dla sektora rządowego, jak i dla prywatnego?

Mam poczucie, że oba sektory przynajmniej od półtora roku traktują tę kwestię priorytetowo. Oczywiście, potencjalne skutki udanego ataku hakerskiego na agendę rządową, czy na infrastrukturę krytyczną, mogą być znacznie większe, niż w przypadku analogicznego ataku na pojedynczą firmę. Na szczęście te obiekty mają szczególną ochronę i doniesienia o podobnych incydentach są jednostkowe. Co nie oznacza, że takie próby nie są podejmowane. Są i jest ich znacznie więcej niż wcześniej. Pamiętajmy, że cyberbezpieczeństwo to dziś przede wszystkim zapewnienie ciągłości działania. Jest ważne dla każdej organizacji, ale dla bankowości czy energetyki zawsze było kluczowe. Rola cyberbezpieczeństwa rośnie m.in. w produkcji i przemyśle, gdzie w krótkim czasie znacząco wzrosło nasycenie technologiami. Opomiarowanie urządzeń, potencjalne luki w sprzęcie i systemach łączności – to są nowe, realne zagrożenia. Dlatego rozwijamy tę część naszego biznesu, która pomaga się przed nimi chronić.

Czy sztuczna inteligencja i uczenie maszynowe, o których tak głośno się ostatnio mówi, są Pana zdaniem szansą dla biznesu?

Są, ale wyzwaniem będzie umiejętne z nich korzystanie i monitorowanie efektywności ich wdrażania. Ten ostatni element mocno dziś kuleje, nie tylko w polskich firmach. Tylko 15% przedsiębiorstw zainwestowało na razie w Polsce w jakiekolwiek narzędzia AI. Globalnie ta średnia jest dwa razy większa. Nazywając rzeczy po imieniu - Polska w tej dziedzinie dopiero startuje.

Sami korzystacie z takich narzędzi?

Stawiamy przede wszystkim na automatyzację procesów, ale na machine learning także. Dostarczanie platform AI i ML as a service będzie dla nas kolejnym ważnym krokiem. Mamy tę przewagę, że nasza grupa kapitałowa zabezpiecza pełen łańcuch wartości dla klientów. Potrafimy zrealizować najbardziej złożone projekty, ciągle się uczymy i patrzymy do przodu. Dlatego firmy i instytucje publiczne tak chętnie z nami współpracują. To chyba nasza najlepsza referencja.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]