Nauka i biznes, czyli o sztuce synergii

Dlaczego tak się u nas nie dzieje?

A dlaczego nie można wprowadzić u nas sprawnego systemu opieki zdrowotnej? Nie dlatego przecież, że nie znamy sprawdzonych na świecie rozwiązań albo że mamy gorszych fachowców. Po prostu nowe rozwiązania zagrażają utrwalonym interesom różnych grup.

W ramach nadrabiania zaległości po minionym ustroju pozwolono pracownikom naukowym na daleko idącą swobodę działania. Nie stworzono jednocześnie jasnych, przejrzystych reguł rozwiązywania konfliktów zobowiązań czy konfliktów interesów. W ten sposób pojawiła się wieloetatowość, co jest wbrew wartościom reprezentowanym przez człowieka nauki, który powinien dysponować czasem niezbędnym na refleksję, a nie biegać z wykładami od uczelni do uczelni. Pojawiła się też cała masa problemów na styku nauki i gospodarki - nieuregulowane kwestie praw autorskich, licencji itp. Jest to o tyle ważne, że często instytucje naukowe, dysponując odpowiednią wiedzą czy infrastrukturą, zaczęły same prowadzić działalność gospodarczą. A nie o to chyba chodzi. Taka sytuacja stwarza zagrożenia dla nauki, jak też może być polem wielu niepotrzebnych konfliktów.

Czego zatem potrzeba do przywrócenia równowagi?

Wydaje mi się, że właściwym przyszłościowym kierunkiem działania jest doprowadzenie do tego, aby instytucje naukowe zajmowały się nauką, a obok funkcjonowała przejrzysta struktura pozwalająca na tworzenie tzw. firm odpryskowych, tzw. spin off - jak się mówi w Ameryce.

Tam, gdzie wyniki badań mogą posłużyć do zbudowania rynkowych rozwiązań, patentów, gdzie można je licencjonować czy też prowadzić na ich bazie konsulting lub serwis, wszędzie tam gdzie efekty prac naukowych mogą być przekształcone w przedsięwzięcia komercyjne, powinny wkraczać specjalne firmy, które by się tym zajmowały na własną odpowiedzialność. Przekształcanie wyników badań w rynkowe rozwiązania nie jest rolą placówek naukowych. Trzeba to wyraźnie podkreślić - to nie jest zadanie nauki! Musi zaistnieć cały system wdrażania nowych, zaawansowanych technologii. Mamy tutaj sprawdzone metody i nie trzeba wymyślać wszystkiego od nowa. Potrzebna jest tylko wola wprowadzenia tych rozwiązań w życie.

Czego trzeba, aby taki system zadziałał?

Po pierwsze, niezbędne jest przyjęcie przeźroczystych, jednoznacznych reguł określających zobowiązania firm wobec instytucji naukowych, z którymi byłyby związane. Muszą być jasno i wyraźnie określone relacje między współpracującymi z sobą przedsiębiorstwami i placówkami naukowymi.

Na czym te zobowiązania miałyby polegać?

Chodzi o takie uregulowanie prawnego współdziałania uczelni i instytutów ze sferą biznesu, aby obie strony mogły czerpać z tego korzyści. To powinno działać na zasadzie sprzężenia zwrotnego - jeżeli badania naukowe pozwalają na poprawę konkurencyjności rynkowej, powinno to się przekładać również na możliwości prowadzenia dalszych badań w instytucie.

Przy kilku uczelniach w Polsce istnieją już centra transferu technologii, są tworzone parki naukowo-technologiczne.

Transfer technologii to tylko jeden z elementów całego procesu. Swego czasu rzeczywiście dużo mówiło się o parkach technologicznych w naszym kraju, ale proszę wskazać choć jeden, gdzie mamy do czynienia ze stałym przyrostem firm. Istotą działania parku technologicznego jest ciągły rozwój. U nas tego nie ma.

Wydaje się, że dla zaistnienia mechanizmów, o których mówimy, niezbędne jest przekroczenie pewnej masy krytycznej działań na styku nauki i gospodarki, gdzie zostaną wyraźnie uwidocznione wszystkie problemy wymagające rozwiązania. Istnieje wiele inicjatyw podejmowanych w tym kierunku. Na razie są to pojedyncze, odosobnione działania, ale być może już wkrótce ich potencjał się skumuluje i uruchomi cały łańcuch działań systemowych. Na razie każdy stara się robić coś na swój sposób. I nie ma innego wyjścia. Niech każdy stara się działać najlepiej jak potrafi.

Zamierzenia ICM

Działając wspólnie z innymi ośrodkami naukowymi kampusu Ochota, skupiamy się na trzech obszarach: biotechnologii, biomedycyny i technik informacyjnych. Chcemy podjąć próbę stworzenia w tych dziedzinach systemowych rozwiązań w ramach centrum zaawansowanych technologii. Ma być ono zorganizowane na bazie instytucji naukowych z kampusu Ochota we współpracy z kilkoma partnerami technologicznymi działającymi na rynku.

Tutejsze kierunki kończy co roku duża liczba młodych, zdolnych, ambitnych osób. Chodzi nam o to, aby dać tym ludziom możliwości działań rynkowych o charakterze innowacyjnym bez odchodzenia z orbity Uniwersytetu. Wielu wcześniejszych absolwentów prowadzi już własne firmy zajmujące się wysokimi technologiami, które odnoszą światowe sukcesy. Chociaż bazują na wiedzy wyniesionej stąd, uczelnia nic z tego nie ma. Chcielibyśmy ten układ zmienić, wciągnąć instytuty, firmy, osoby w system wzajemnie inspirujących się działań.

W tej okolicy powstaje mnóstwo innowacyjnych rozwiązań, które potem są odkładane na półkę, bo ludziom nie starcza już siły ani funduszy na ich wdrażanie czy przekształcanie w ofertę rynkową. Chcielibyśmy ten układ zmienić, abyśmy mieli zarówno możliwości tworzenia nowych rozwiązań, jak i możliwości ich późniejszego komercyjnego wykorzystania. To duży potencjał do wykorzystania - prowadzone są tutaj prace z zakresu wytwarzania bioaktywnych białek o znaczeniu farmakologicznym, probiotyków wykorzystywanych w przemyśle spożywczym, tworzenia nowych leków, opracowywania terapii genowej. By nie skończyło się tylko na projektowaniu nowych leków, lecz doszło do wprowadzenia ich do produkcji, potrzebny jest duży kapitał, np. na certyfikaty. Chcielibyśmy, żeby był on tutaj dostępny.

Ogromną rolę w prowadzeniu tych wszystkich prac odgrywają techniki modelowania komputerowego, komputerowego przetwarzania wielkich zbiorów danych. Mamy wiele nowatorskich rozwiązań w zakresie obrazowego, wizyjnego przetwarzania danych wykorzystywanych w terapii i diagnozowaniu. Pracujemy nad technikami analizy wielkich zbiorów danych (data mining), nowymi aplikacjami do nowych architektur komputerowych, przygotowujemy nowe paradygmaty przetwarzania rozproszonego (gridy). Pojawia się nowa dziedzina związana z metryzacją - szukanie związków bądź podobieństw w wielkoskalowych zasobach, np. do walki z plagiatami. E-państwo też potrzebuje rozbudowanych narzędzi do przetwarzania danych dla podejmowania stosownych decyzji przy jednoczesnym zapewnieniu wysokiego stopnia bezpieczeństwa użytkownikom systemów.

Naszym zadaniem jest oczywiście stworzyć warunki, by można było przełożyć dorobek naukowy na rozwiązania rynkowe, ale my sami już się tym zajmować nie będziemy. Naszą rolą jest poszukiwanie wciąż nowych rozwiązań, prowadzenie badań, oferowanie nowej wiedzy. Inspiracją do nowych projektów badawczych mogą być doświadczenia z wdrożeń. Działalność naukowa i wdrożeniowa powinny być jednak ściśle rozdzielone.

Prof. Marek Niezgódka, dyrektor Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego (ICM)


TOP 200