Nasze pieniądze, ICH informatyka

Przedmiotem wspólnego zainteresowania, a zarazem źródłem niepokoju, banków i ich klientów pozostają sprawy bezpieczeństwa informatycznego i informacyjnego. Niski jego poziom, przy sprzyjających okolicznościach anonimowości i odległości, powoduje, że instytucje finansowe doświadczają znacznej liczby nadużyć. Według badania Evans Data, 27% instytucji finansowych odnotowało w roku 2001 przypadki złamania systemów bezpieczeństwa (dla porównania: dotyczyło to również po 18% instytucji ochrony zdrowia i operatorów telekomunikacyjnych oraz po 9% instytucji rządowych i wojskowych). Problem dotyczy nie tylko banków, o czym świadczy najnowsze (początek maja 2002 r.) doniesienie o włamaniu do systemu agencji kredytującej zakup samochodów Forda. Łupem włamywaczy stało się ok. 13 tysięcy zapisów zawierających dane osobiste i numery rachunków bankowych klientów, stanowiących niemal gotowe zestawy informacji umożliwiających dokonanie tzw. kradzieży osobowości, czyli wykonania znacznych operacji finansowych na obcych rachunkach z zachowaniem wszystkich pozorów legalności i z niemal zerowym prawdopodobieństwem wykrycia. Rosnąca liczba tego rodzaju nadużyć stanie się sporym wyzwaniem dla służb informatycznych banków, gdyż wymaga narzędzi analitycznych, potrafiących szybko kojarzyć dostępne informacje i znajdywać trudne do zdefiniowania zależności i prawidłowości.

Brak własnych specjalistów oraz wysokie ryzyko działań prowadzonych we własnym zakresie spowodują, że banki w Polsce coraz częściej będą poszukiwać rozwiązania części swych problemów informatycznych poprzez zlecanie na zewnątrz zakresu czynności, rozciągającego się od eksploatacji wybranych aplikacji, po prowadzenie ośrodków obliczeniowych. Obecnie nie sprzyjają temu regulacje prawne oraz braki metodyczne rachunku kosztów, w wyniku czego rozwiązania outsourcingowe zbyt często jawią się jako droższe od własnych.

Powyższy przegląd wybranych dróg dalszego rozwoju informatyki w bankach w Polsce pokazuje, że dziedzina ta w najbliższych latach sporą część możliwości zużyje na własne potrzeby, sprowadzające się do porządkowania własnego podwórka po wdrożeniu systemów scentralizowanych. Wynikiem tego mają być wyższy poziom i wyższa sprawność działania, przy jednoczesnym ograniczeniu kosztów. Oba te czynniki łącznie przyspieszą poszukiwanie jeszcze jednego rodzaju narzędzi informatycznych: takich, które umożliwiają panowanie nad zasobami informatycznymi, rozumianymi zarówno w sensie informatycznym, jak i jako składniki majątku banków.

Można również oczekiwać, że kolejne wymogi wobec informatyki formułowane przez służby biznesowe banków będą coraz trudniejsze do spełnienia, szczególnie w warunkach nacisku na jednoczesne ograniczanie kosztów i uzyskiwanie szybkich efektów. Prawdziwa rewolucja zacznie się jednak tam, gdzie służby biznesowe zdecydują się na wyjście poza uprawiane przez wszystkich, wąskie poletko rozciągające się między depozytem a kredytem.


TOP 200