Największe, najszybsze, najdroższe

Czy przełączniki Cisco są najdroższe?

Największe, najszybsze, najdroższe

Nawet jeśli Catalyst 6500 odstaje wydajnością od najszybszych przełączników, to do niego należy rekord największych przychodów ze sprzedaży jednego produktu w dziejach branży sieciowej.

Cisco zdominowało rynek przełączników, zarówno pod względem liczby sprzedawanych portów, jak i przychodów ze sprzedaży. Z jednej strony w branży panuje przekonanie, że sprzęt Cisco choć drogi, to wart jest inwestycji - dzięki firmowemu wsparciu i zaawansowanej funkcjonalności. Z drugiej, nierzadkie są opinie, że ceny przełączników Cisco są po prostu wygórowane.

Dane analitycznej firmy Synergy Research, dotyczące cen przełączanych portów, pokazują, że producent z San Jose nie jest najdroższy pod względem uśrednionej ceny przełączanego portu (uśrednienie dotyczy wszystkich technologii i klas urządzeń). Zdecydowanym liderem i najdroższym producentem przełączników w tak licznej konkurencji jest Force10

Networks z ceną 513 USD za port, ale ponad połowa przychodu tej firmy pochodzi ze sprzedaży portów 10G Ethernet. Drugim w kolejności najdroższym dostawcą jest Foundry z ceną 162 USD za port. Cisco zajmuje trzecią pozycję z ceną 124 USD za port, a za nim plasuje się Extreme ze 113 USD. Dalej są sporo tańsze Enterasys, Alcatel i Nortel, u których port kosztuje odpowiednio 89, 88 i 80 USD. Drugi biegun klasyfikacji Synergy Research to producenci małego sprzętu sieciowego, wśród nich najtańszy jest Netgear (4 USD), potem są D-Link (5 USD) i Cisco-Linksys (6 USD).

Uśredniona cena portu daje tylko ogólne pojęcie, ale zdecydowanie więcej dowiemy się przyglądając się poszczególnym klasom urządzeń. O ile Cisco potrafi być konkurencyjne na rynku high-end, o tyle w sprzęcie klasy podstawowej zdecydowanie wyróżnia się wysokimi cenami. Jeśli poszukujemy sprzętu o stałej konfiguracji - powiedzmy przełącznika wieżowego, mającego połączyć użytkowników naszej sieci albo szafę serwerów, to na urządzenie Cisco będziemy musieli wydać najwięcej. Według Synergy Research w kategorii przełączników o stałej konfiguracji (obejmującej technologie warstw 2 i 3, Fast, Gigabit i Ethernet 10G) za najdroższym Cisco z ceną za port 73 USD jest Extreme (72 USD), a trzeci jest Alcatel (48 USD).

Jak wspomniano, Cisco obstawia także rynek sprzętu klasy podstawowej. Przełączniki marki Linksys by Cisco kosztują ok. 6 USD za port - co stawia je na trzeciej pozycji wśród najtańszych producentów klasyfikowanych przez Synergy Research Group.

W szerokiej kategorii przełączników modularnych wyższej klasy Cisco plasuje się na piątym miejscu pod względem ceny za port - ok. 300 USD. Pierwsze cztery miejsca zajmują w kolejności Force10, Foundry, Extreme i Alcatel. Jeśli jednak zawęzi się tę kategorię tylko do funkcjonalności klasy high-end (m.in. porty obsługujące Gigabit Ethernet i warstwę 3), Cisco awansuje na trzecią pozycję z ceną 388 USD za port, za Nortelem - 421 USD i Force10 - 462 USD.

W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że ceny wynikające z badań rynkowych Synergy Research Group i innych firm analitycznych opierają się na liczbach podawanych przez producentów, odzwierciedlających transakcje między producentem a resellerem czy dystrybutorem. Zarówno cena, jaką zapłaci nabywca małego switcha na internetowym serwisie aukcyjnym, jak i cena dla klienta zainteresowanego szkieletowym przełącznikiem dla przedsiębiorstw instalowanym za pośrednictwem dużego integratora będą się od nich różniły o odpowiednie marże.

Największe, najszybsze, najdroższe

Przełączniki Raptor Network 1010 zaprojektowano do pracy w klastrach liczących od 2 do 16 urządzeń. Switch ma 6 portów 10-gigabitowych, które służą do łączenia innych przełączników przy użyciu firmowego protokołu RAST. Klaster może oferować do 384 portów Gigabit Ethernet, a w przyszłości nawet do 1536. Poszczególne przełączniki mogą być od siebie oddalone o wiele kilometrów.

W raporcie Yankee Group "Is Cisco Worth the Premium?" zwraca się uwagę, że początkowy koszt zakupu sprzętu sieciowego stanowi jedynie 20% całkowitych kosztów posiadania (TCO - Total Cost of Ownership). Dlatego, jeśli ktoś kieruje się tylko ceną urządzenia, zaniedbując znaczenie wsparcia technicznego, problemy ze znalezieniem wykwalifikowanego personelu, wsparcie dla przyszłych usług i aplikacji, może żałować wyboru oferty będącej atrakcyjną, jedynie na początku.

Rynkowa pozycja Cisco od lat dowodzi, że klienci bez większego wahania kupują sprzęt Cisco. W raporcie Yankee Group ocenia się, że w 2006 r. do Cisco należało 55% rynku przełączników LAN mierzonego liczbą portów, ale aż 75% rynku było w jego posiadaniu pod względem przychodów. Drugie miejsce na rynku zajmowało HP ProCurve z 10% udziałów w liczbie sprzedanych portów, ale z jedynie 3% w całkowitych przychodach (cena była więc w tym przypadku istotnym czynnikiem zakupu). Badanie opinii nabywców sprzętu sieciowego, obejmującego kilkanaście kryteriów wyboru, stawia początkową cenę produktu na czwartym miejscu (zobacz ramka).

Użytkownicy Cisco zwracają uwagę, że duży koszt związany ze sprzętem tego producenta dotyczy rocznej umowy SMARTnet, koniecznej, gdy chcę się korzystać z uaktualnień oprogramowania do zainstalowanego urządzenia i technicznego wsparcia. Zdarzają się więc klienci, którzy - chcąc uniknąć dodatkowych kosztów - rezygnują z tych usług. Wychodzą oni z założenia, że zamiast na zaawansowane technologie związane z uaktualnieniami oprogramowania, takie jak Network Admission Control, lepiej np. wydać pieniądze na dodatkowe, zapasowe urządzenie, które zastąpi inne w razie awarii.

Do całkowitych kosztów posiadania przełączników dochodzą m.in. koszty przeszkolenia i zatrudnienia personelu IT. Na rynku znacznie łatwiej znaleźć pracowników z doświadczeniem w sprzęcie Cisco niż jakiegokolwiek innego producenta. To też może decydować o wyborze.

Łańcuch pokarmowy i MTBF

Wspomniany już Kevin Tolly wyróżnia w procesie produkcyjnym przełączników coś, co nazywa "łańcuchem pokarmowym". Jest to związane ze sposobem, w jaki producenci otrzymują swój finalny, gotowy produkt. Jak twierdzi Tolly - większość dostawców dobiera układy warstwy MAC, platformy programowe, obudowy i inne części systemu, które pochodzą od rozmaitych niszowych producentów komponentów. Następnie większość przełączników jest składanych w Azji, przeważnie na Tajwanie. To nie powinno być zaskoczeniem dla większości nabywców sprzętu sieciowego LAN. Tym co różni poszczególne urządzenia są ich firmowe układy ASIC, które dodają unikalną funkcjonalność i decydują o większej wydajności.

W związku z powyższym tak istotne staje się, ile wartości dodanej włożono w konkretny przełącznik w porównaniu z innym. Jakie znaczenie producent przywiązuje do jakości, np. jakie kości pamięci DIMM zastosował - za 15 czy 25 USD? Biorąc pod uwagę usługi, obsługiwane przez dzisiejsze sieci, przepływ danych głosowych czy finansowych, nabywcy sprzętu powinni być szczególnie wrażliwi na to, z czego produkowane są przełączniki, których chcą użyć w swoich sieciach.

Przekłada się to wprost na awaryjność urządzeń. Podstawą specyfikacji "hartowanych" przełączników przemysłowego Ethernetu jest pozycja MTBF (Mean Time Beetwen Failure), czyli średni czas bezawaryjnej pracy. Gorzej z taką informacją, gdy chodzi o klasyczne urządzenia, przeznaczone do pracy w sieciach LAN. A zarówno nabywców korporacyjnych, jak i tych z małych i średnich firm nie stać na posiadanie sprzętu, który po prostu przestanie działać.

Wyrywkowy przegląd urządzeń sieciowych pokazuje, że np. Catalyst 2970 ma MTBF obliczany na 163 000 godz., czyli więcej niż 18 lat. Przełącznik 3Com 3800 oceniany jest na 184 000, inaczej 21 lat. Awarii modułu GigaStack GBIC z Cisco można oczekiwać średnio raz na 500 lat! Informacje Extreme mówią, że MTBF dla przełączników Summit jest rzędu 100 000 godz. To tylko niektóre przykłady. Wciąż jednak są producenci, nawet markowi, którzy nie podają danych dotyczących spodziewanej awaryjności. To powinno budzić wątpliwości. W końcu nic tak nie rujnuje oczekiwanego zwrotu z inwestycji, jak niespodziewana awaria.


TOP 200