Microsoft: rynek nie chce okrojonych Windows

Nie widać końca sporu Microsoftu z Komisją Europejską, zarówno w sprawie protokołów komunikacyjnych Windows, jak i aplikacji Media Player. Koncern z Redmond odwołując się od decyzji KE z 2004 roku, przekonuje, że nałożony na firmę nakaz wprowadzenia nowej wersji jego systemu operacyjnego bez odtwarzacza plików multimedialnych (tzw. "Windows XP N") nie miał należytego uzasadnienia. W poniedziałek przed sądem w Luksemburgu rozpoczęły się przesłuchania w ramach procesu odwoławczego Microsoftu.

Przedstawiciele firmy przedstawią swoje argumenty zarówno w sprawie rozdzielenia aplikacji Media Player od systemu Windows, jak i zarzutów dotyczących niewywiązania się z nakazu udostępnienia specyfikacji protokołów komunikacyjnych dla Windows. Dzięki ich ujawnieniu konkurenci Microsoftu mogliby tworzyć aplikacje lepiej współpracujące z platformą Windows.

Microsoft utrzymuje, że nakaz wprowadzenia do dystrybucji wersji Windows okrojonej z Windows Media Player (WMP) nie miał wystarczającego uzasadnienia. Prawnicy firmy zwracają uwagę na fakt, że w 2004 r. - kiedy to KE nałożyła na koncern grzywnę - na rynku odtwarzaczy plików audio-wideo panowała spora konkurencja, która obecnie jeszcze bardziej się zaostrzyła. Według danych przedstawionych Komisji przez Microsoft większość dostawców "rozrywkowych" treści w internecie dostosowało ich dystrybucję do co najmniej dwóch różnych platform, a ok. 85% producentów PC instaluje na dyskach co najmniej jeden innych niż WMP odtwarzacz plików multimedialnych. Microsoft zwraca ponadto uwagę na olbrzymi sukces urządzeń iPod i dedykowanej aplikacji iTunes. Konkurencja na tym rynku jest więc naprawdę spora - przekonują prawnicy koncernu. Według danych firmy, żaden z producentów PC nie zdecydował się na preinstalowanie Windows bez Windows Media Player, a do sprzedaży detalicznej zamówiono jedynie niecałe 2 tys. sztuk Windows XP w wersji "N".

Microsoft zapewnia jednocześnie, że zastosował się do drugiego nakazu KE - "podzielenia się" z konkurentami informacjami dotyczącymi interfejsów komunikacyjnych dla serwerowych systemów Windows. Uczynił to ostatecznie poprzez udostępnienie obszernych fragmentów kodów źródłowych Windows. Według działających przy Komisji Europejskiej niezależnych ekspertów takie rozwiązanie na niewiele zdaje się niezależnym producentom oprogramowania. Analiza kodu jest bardzo długotrwała, a Microsoft powinien w zamian udostępnić dobrze opisane specyfikacje interfejsów komunikacyjnych swoich systemów.

Przesłuchania stron w Luksemburgu zaplanowano na cały tydzień. Według specjalistów jest mało prawdopodobne aby koncern zdołał przekonać do swoich argumentów sąd, przynajmniej w kwestii protokołów komunikacyjnych. Cały proces apelacyjny może potrwać od kilku miesięcy do przeszło roku. Komisja Europejska już kilka razy ostrzegła Microsoft, iż nałoży na firmę kolejną grzywnę sięgającą 2 mln USD za każdy dzień zwłoki w pełnym dostosowaniu się do nakazów z marca 2004 r.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200