Tym samym takie firmy jak VMware i Parallels mogą już bez obaw oferować użytkownikom zainteresowanym takim rozwiązaniem pełne wsparcie techniczne. W przypadku tej drugiej firmy (Parallels) chodzi tu głównie o autoryzowane oprogramowanie Parallels Desktop 18, dzięki któremu użytkownicy komputerów Mac z układami ARM mogą na nich uruchamiać, w ramach zwirtualizowanego środowiska obliczeniowego, systemy operacyjne Windows 11 Pro i Windows 11 Enterprise.

Należy przypomnieć, że kiedy Apple wprowadził do oferty komputery Mac zawierające układy M1 w 2020 roku, ich użytkownicy podjęli próby instalowania na nich systemu Windows 10 on Arm. Problem polegał na tym, że Microsoft licencjonował platformę Windows on Arm wyłącznie w przypadku użycia własnych urządzeń Surface oraz urządzeń wspierających oficjalnie tę platformę, które były oferowane przez określonych producentów OEM, takich jak HP i Lenovo.

Zobacz również:

• Platforma X została wzbogacona o nową funkcję wykorzystującą AI
• Trzy lata nowego iMaca, a większego AiO nadal nie pokazano
• Były programista Microsoftu: wydajność Windows 11 jest "komicznie zła" nawet na potężnym PC

Wspomniane wcześniej oprogramowanie Parallels Desktop 18 miało swoją premierę trzy lata temu. Czas tej premiery nie był przypadkowy, ponieważ Apple zapowiedział latem 2020 roku, że daje sobie na wycofanie procesorów Intela ze swoich nowych komputerów Mac dwa lata. Wygląda na to, że czas ten właśnie nadszedł.

Microsoft przestrzega, że platforma Windows on Arm wiążę się niestety z pewnymi ograniczeniami. Chodzi o to, że niektóre aplikacje (np. wykorzystujące DirectX 12 lub OpenGL3.3) mogą stwarzać pewne problemy i firma nie gwarantuje, że będą działać poprawnie. To samo dotyczy takich środowisk, jak GNU/Linux czy Windows Sandbox, które nie są wspierane przez platformę Windows on Arm. Ponadto nie są wtedy obsługiwane te funkcje systemu Windows, które są zależne od technik opartych na technologii Microsoft Hyper-V.