McAfee ostrzega: uważajcie na domeny .hk

Strony zarejestrowane w przypisanej do Hong Kongu domenie .hk zawierają złośliwe oprogramowanie częściej niż witryny korzystające z jakiejkolwiek innej domeny najwyższego poziomu (TLD - top level domain) - poinformowała firma McAfee. Oznacza to, że Hong Kong awansował na liście najniebezpieczniejszych domen na świecie aż o 28 miejsc.

Jeszcze rok temu na pierwszym miejscu zestawienia zatytułowanego "Mapping the Mal Web" znajdowała się chińska domena .cn - jednak w tym roku odnotowano ogromny skok .hk - z pozycji 28. na pierwszą (Chiny spadły na drugie miejsce). Na drugim końcu zestawiania znalazła się fińska domena .fi - w niej rejestrowanych jest najmniej witryn zawierających złośliwe oprogramowanie. Drugie miejsce od końca zajęła domena .jp (Japonia).

Z analiz przeprowadzonych przez McAfee wynika, że aż 19% wszystkich witryn zarejestrowanych w domenie .hk zawiera jakieś niebezpieczne lub niepożądane materiały (np. złośliwe oprogramowanie lub uciążliwe reklamy pop-up) lub w inny sposób naraża bezpieczeństwo lub prywatność internauty (np. poprzez gromadzenie adresów e-mail dla spamerów. W przypadku drugiej na liście domeny - .cn - odsetek niebezpiecznych lub uciążliwych stron wyniósł 11%. Dla porównania - najbezpieczniejsza witryna na świecie, czyli .fi, może się pochwalić wynikiem na poziomie 0,05%.

Warto podkreślić, iż raport został ostro skrytykowany przez specjalistów ds. bezpieczeństwa z Hong Kongu - zwracają oni uwagę, że podczas jego tworzenia nie uwzględniono wszystkich istotnych czynników. "Ludzie z McAfee sprawdzają jednie, w jakiej domenie jest zarejestrowana dana strona - ale nie patrzą na to, gdzie tak naprawdę znajduje się serwer hostujący niebezpieczne lub niepożądane treści" - komentuje Richard Stagg, szef firmy Handshake Networking. Stagg zakwestionował też fakt, że do stron niebezpiecznych zaliczono witryny zawierające "agresywne" reklamy - jego zdaniem takie treści są oczywiście uciążliwe dla internautów, ale nie stanowią dla nich takiego zagrożenia jako złośliwe oprogramowanie.

Specjalista tłumaczy też, że przestępcy (spamerzy czy autorzy wirusów) chętnie rejestrują strony w krajach, w których policji trudno jest uzyskać nakaz zamknięcia strony - czyli właśnie w Hong Kongu oraz Chinach.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200