MP3.com umyślnie naruszał prawa autorskie
-
- Maciej Obuchowicz,
- 07.09.2000, godz. 11:25
Sędzia Sądu Okręgowego podkreślił, że serwis internetowy umyślnie pogwałcił prawa wydawcy płyt, licząc na wymierne korzyści finansowe z udostępniania jego utworów. Dodał też, że wysokość odszkodowania w tej sprawie powinna odstraszać inne firmy od tego typu praktyk.
Amerykański sędzia federalny orzekł wczoraj (6 września), że serwis internetowy MP3.com umyślnie naruszał prawa autorskie należące do Universal Music Group. Firma od razu zapowiedziała złożenie apelacji.
W związku z werdyktem MP3.com może być zmuszony do zapłacenia odszkodowania w wysokości co najmniej 118 mln USD za naruszenie praw do 4700 płyt kompaktowych wydanych przez Universal, z których utwory udostępniał poprzez Internet. Kwota ta może jeszcze się zmienić w finalnej części procesu, zaplanowanej na listopad br., i zależy od liczby albumów, które sąd uzna za bezprawnie wykorzystywane przez MP3.com. Ich wydawca żąda odszkodowania w wysokości 25 tys. USD za każdy album.
Jed S. Rakoff, sędzia Sądu Okręgowego, w swoim orzeczeniu podkreślił, że serwis internetowy umyślnie pogwałcił prawa wydawcy płyt, licząc na wymierne korzyści finansowe z udostępniania jego utworów.
"Sąd nie ma wątpliwości, że potencjalnie duże zyski w szybko rozwijającym się świecie Internetu są zachętą, która skusiła - skądinąd odpowiedzialną - firmę, taką jak MP3.com, do złamania prawa. Będzie tak się nadal działo, jeśli wysokość odszkodowania w tej sprawie będzie za mała. Ta sprawa niezbicie dowodzi, że wybrane firmy działające w tym segmencie rynku internetowego mają błędne przekonanie, że jeśli wykorzystują nowatorską technologię to w jakiś sposób nie podlegają normalnemu prawu obowiązującemu w Stanach Zjednoczonych, w tym prawu autorskiemu" - podsumował sędzia.
Serwisowi MP3.com udało się jednak zawrzeć ugodę w przypadku czterech innych podobnych spraw - procesów wszczętych z powództwa wytwórni Warner Brothers Music Group, EMI Group, BMG Entertainment i Sony Music Entertainment. Zdaniem analityków, za odstąpienie od oskarżeń firma zgodziła się zapłacić po 20 mln USD każdemu z tych wydawców.
***
