Lot w "chmurę" - duża szansa na kłopoty
- Józef Muszyński,
- IDG News Service,
- 09.02.2010, godz. 10:16
Wiele organizacji rozważa zamknięcie lub ograniczenie swoich centrów danych i migrację większości funkcji w kierunku modelu usług opartych na cloud computing. Muszą jednak uważać - nie wszystkie "chmury" są miękkie i puszyste!
Przed migracją do cloud computing należy wziąć pod uwagę kilka istotnych problemów. A oto niektóre z nich - te bardziej dotkliwe.
Dostęp do internetu. Aplikacje w chmurze wymagają niezawodnego, szerokopasmowego dostępu do internetu. Chociaż usługi internetowe są coraz bardziej niezawodne, to jednak wszyscy operatorzy mają od czasu do czasu jakieś problemy. A kiedy pojawi się przerwa w dostępie, z konieczności trzeba być cierpliwym. Taka przerwa nie zostanie skrócona zanim problem nie zostanie rozwiązany generalnie, dla wszystkich użytkowników. Co więcej, większość operatorów nadal ma trudności z radzeniem sobie z natłokiem zapotrzebowania na pasmo. Krytyczne usługi cloud wymagają więc zastosowania kompleksowego planu zabezpieczeń, który uwzględnia wiele punktów dostępowych do internetu.
Zobacz również:
- Cyfrowa transformacja z AI - co nowego na Google Cloud Next 24
- Cisco i Microsoft transmitują dane z prędkością 800 Gb/s
- Wyjaśniamy czym jest SD-WAN i jakie są zalety tego rozwiązania
Wsparcie serwisowe. Klienci usług cloud nie kontrolują harmonogramu uaktualnień czy priorytetów w rozwiązywaniu problemów. Dostawcy usług cloud - MySAP, Salesforce.com, Flickr i inni - uaktualniają oprogramowanie w oparciu o wewnętrzne kryteria, na ogół nieznane klientom. Nie należy więc zakładać, że zgłoszony problem trafi na listę priorytetów dostawcy.
Problemy prawne. Fizyczna lokalizacja danych w chmurze jest nieznana użytkownikowi. Prawo unijne w zakresie prywatności zakazuje np. przekazywania niektórych danych za granicę, a przeprowadzanie odpowiedniego audytu w tym zakresie jest niezwykle trudne w wypadku cloud. W zakresie zgodności z obwiązującym prawem użytkownicy muszą więc zdawać się na dostawcę usługi. Kto więc jest ostatecznie odpowiedzialny za naruszenie tego prawa? Odpowiedzialność za naruszenie danych w chmurze jest, jak dotychczas, niejasna. Kto ma ponieść koszty takich incydentów?
Odzyskiwanie własnych danych. Dostawcy cloud services ułatwiają dostarczanie danych w chmurę. Niestety, każdy z tych dostawców używa własnych definicji danych i struktur danych. Ponadto zazwyczaj nie oferują oni prostych narzędzi sprowadzania masowych danych z chmury. Tak więc to co "poszło w chmurę", może być trudne do odzyskania. Większość użytkowników jest zmuszonych do korzystania z połączeń internetowch, często z relatywnie powolną transmisją danych. Przy szybkości 100 Mb/sek., ekspedycja 5 TB danych zajmie kilka dni. Co gorzej będzie to bardzo drogi transfer - Amazon np. pobiera 10 centów za gigabajt lub 100 tys. USD za petabajt danych sprowadzanych z jej usługi pamięci masowej S3.
SLA (Service Level Agreement). Dostawcy cloud computing mają różne kryteria oceny poziomu usług i różnie definiują przerwę w działaniu. Co więcej, każdy dostawca używa innych procesów do dokumentowania tych przerw i odmiennych procedur rozliczania ich z użytkownikiem.
Opłacalność finansowa. Firmy ponoszą bardzo duże nakłady na inwestycje w infrastrukturę. Aby być finansowo wiarygodnym, dostawca musi stworzyć model finansowy, który zapewni offset całkowitych kosztów migracji. Tak więc przed podjęciem decyzji należy wykonać wyczerpująca analizę finansową tego przedsięwzięcia.
Cloud computing jest w istocie jedną z form outsourcingu, z podobnym poziomem ryzyka i korzyści. Do korzystania z tej formy usług należy podchodzić rozważnie, jeżeli zamierzamy powierzyć "chmurze" najcenniejsze zasoby i systemy, od których zależy rozwój firmy.
Czytaj też:
Czym właściwie jest cloud computing?
Salesforce.com: narzędzie upraszczające projektowanie procesów biznesowych
HP: obsługa hybrydowego cloud computing