Wirtualizacja

IBM i inni dostawcy uważają, że stosując pierwsze podejścia do licencjonowania oprogramowania na podstawie liczby rdzeni, określają się jednocześnie również w zakresie wirtualizacji. Dostawcy chcą z wirtualizacją uniknąć takiej sytuacji, jaka nastąpiła z chwilą wprowadzenia na rynek procesorów wielordzeniowych.

Ale wirtualizacja stanie się niebawem poważnym problemem, w miarę przenoszenia jej z fazy testowania do środowisk produkcyjnych. Według przedstawicieli IBM, 54% jej użytkowników zadeklarowało w roku 2006 rozpoczęcie planów wirtualizacji.

Forrester Research prognozuje, że nowe modele licencyjne uwzględniające wirtualizację będą wprowadzone przez dostawców i zaakceptowane przez większość przedsiębiorstw do końca roku 2008.

Z kolei IDC widzi dwa główne podejścia w wyborze licencjonowania wirtualizacji: opłata licencyjna oparta na pewnym średnim obrazie maszyny wirtualnej, jaki użytkownik zamierza wykorzystać, lub dzielona na serwer opłata za sprzęt, bez brania pod uwagę wirtualizacji.

Niezależnie od tego, jaka droga zostanie wybrana, użytkownicy na pewno nie chcą być obciążani za środowisko wirtualizowane bardziej niż za niewirtualne.

Niektórzy dostawcy próbują pogodzić te różnice. Microsoft zapowiedział ponad rok temu schemat oparty na licencjonowaniu maszyn wirtualnych, który lepiej spełnia wymagania ich użytkowników.

Stosuje się tu tzw. running instance gdzie "instancja" odnosi się do obrazu wirtualnego, instalacji i/lub kopii oryginalnego oprogramowania. Użytkownicy zamiast płacić za licencje za każdą przechowywaną instancję produktu programowego, mogą tworzyć nieograniczoną liczbę instancji, a płacić jedynie za te, które są używane w danym czasie.

Licencjonowanie to pole dla istotnego kompromisu pomiędzy tym czego poszukują dostawcy, a tym czego oczekują użytkownicy. Ci ostatni mogliby np. płacić więcej za wsparcie i mechanizmy, które pomogą im uzyskać więcej z posiadanego środowiska wirtualizacji.