Książka telefoniczna na 2003 rok

Trzecią technologią, o której ma być głośno w 2003 r., jest Voice over IP. Obecnie 10% rozmów międzynarodowych jest zestawianych dzięki tej technologii. W przyszłości telefonia IP prawdopodobnie wyprze tradycyjną technologię komutacji łączy. System telefonii IP, który miałby obsłużyć 50 tys. klientów, kosztuje ok. miliona dolarów. Koszt podłączenia klienta biznesowego wynosi 20 USD, indywidualnego - 4 USD. Nie trzeba mieć własnych sieci transmisji danych - łącza można dzierżawić m.in. od Polpak-T, które nie wnika, czy przesyłamy dane czy głos. Gdybyśmy chcieli stworzyć sieć telefonii z komutacją głosu, zdobycie klienta kosztowałoby nas 1000.

Zadłużone telekomy

Zadłużenie France Telecom sięga już 70 mld euro, z czego w 2003 r. musi spłacić 15 mld euro. Inni operatorzy też gorączkowo szukają oszczędności (patrz UMTS, Wi-Fi i broadband). W przypadku FT z pomocą przyszedł jego większościo-wy właściciel, czyli rząd francuski (55%), który zasili spółkę kwotą 9 mld euro, nie bacząc na reakcje Komisji Europejskiej, wietrzącej złamanie unijnych zasad o pomocy dla przedsiębiorstw. Porozu-mienie z rządem zakłada także, że FT podwyższy kapitał zakładowy o 15 mld euro, jednak nie podano terminu tej operacji.

Na tym tle sytuacja Telekomunikacji Polskiej, spółki zależnej FT, wygląda doskonale. Zadłużona jest - owszem - na 16 mld zł (poniżej 4 mld euro), ale do końca 2005 r. zamierza zredukować to zadłużenie do 13 mld zł. Wydatki inwestycyjne TP w latach 2003-2005 nie przekroczą 5 mld zł rocznie. W tym roku spółka pozyskała ok. 350 tys. nowych abonentów. W przyszłym roku przyrost netto linii abonenckich ma wynieść 400 tys.

Tymczasem inni operatorzy alternatywni (m.in. spółki telekomu-nikacyjne z grupy Netia Telekom, Elektrim Telekomunikacja oraz Telefonia Dialog) przywitali Nowy Rok z nadzieją na korzystne skutki konwersji zadłużenia z tytułu opłat koncesyjnych na inwestycje w infrastrukturę telekomunikacyjną lub objęcie udziałów w nich przez Skarb Państwa. W 2002 r. odroczono raty koncesyjne na kwotę 205 mln euro. Gdyby nie przyjęcie stosownej ustawy, operatorom groziłaby upadłość, ponieważ nie mają środków na spłatę kolejnych rat koncesji.

To zamieszanie wynikało ze zniesienia w Prawie telekomunikacyjnym pojęcia koncesji. Obecnie każdy podmiot może się starać o zezwolenia telekomunikacyjne, za które są pobierane stałe opłaty administracyjne, np. za zezwolenie na usługi wirtualnej telefonii komórkowej trzeba zapłacić 5 tys. euro.

Ale przyjęcie ustawy wcale nie rozwiązuje problemu, czyli braku strategii państwa w dziedzinie teleinformatyki. Poza nawiasem ustawy i z ogromnymi obciążeniami koncesyjnymi, zwłaszcza z tytułu UMTS, pozostali operatorzy komórkowi, w tym PTK Centertel, należący do TP. Raczej trudno sobie wyobrazić, żeby Telekomunikacja Polska pogodziła się z tym faktem. Policzmy, o jakie pieniądze chodzi: rząd Jerzego Buzka wycenił na 650 mln euro koncesję UMTS. Od trzech dotychczasowych operatorów ściągnięto na wejściu haracz (tak o tej opłacie mówi prof. Marian Dąbrowski, członek Rady Telekomunikacji przy prezesie URTiP) w wysokości 280 mln euro (w sumie 840 mln euro). Następne raty po 15 mln euro operatorzy mieliby zapłacić we wrześniu 2005 r. Faza ta trwałaby do 2013 r. Wreszcie ostateczna spłata koncesji nastąpiłaby w latach 2014-2022 r.

Witold Graboś, prezes URTiP, przychyla się do opinii ekspertów i firm telekomunikacyjnych, by w 2003 r. opracować odpowiednią ustawę. Wcześniej jednak można się spodziewać wniosku do Trybunału Konstytucyjnego z inspiracji TP, że obecna ustawa o konwersji długów jest niezgodna z Konstytucją RP, ponieważ nierówno traktuje podmioty gospodarcze i to z tej samej branży.

Idźmy dalej: przyjęcie tej ustawy ułatwia radykalnie powstanie Krajowej Grupy Telekomunikacyjnej, tworzonej na razie na bazie spółek należących do Polskich Sieci Elektroenergetycznych (Tel-Energo i NOM). Dlaczego jednak z naszych podatków państwo zamierza inwestować w rynek telekomunikacyjny? Może wreszcie nadszedł czas - również w Europie - żeby ten rynek pozostawić samemu sobie i naprawdę go zliberalizować? Bo jak widać na przykładzie UMTS, państwo najpierw bezmyślnymi podatkami niszczy rynek, by potem na gwałt umarzać długi lub bezpośrednio zajmować się tym biznesem. Zróbmy krok dalej: odtwórzmy Państwowy Urząd Telekomunikacyjny i niech ten niesie postęp w świat. Powodzenia!


TOP 200