Kontrowersyjne dochodzenie

Broniąc się przed zarzutami prokuratury, zarząd JTT Computer utrzymywał, że kwestionowane transakcje nie spowodowały uszczupleń w spłacie należności fiskalnych, a wrocławska spółka nie uzyskała żadnych korzyści, które miałyby wpływ na zmniejszenie jej obciążeń podatkowych. Argumenty te przekonały Sąd Rejonowy we Wrocławiu, który w styczniu 2002 r. umorzył sprawę przeciwko kierownictwu JTT. Firma była jednak zmuszona zapłacić podatek VAT, o zwrot którego stara się przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. Obecnie jednak sprawa JTT ma być ponownie rozpatrzona.

Płaci Nowy Sącz

Postępowanie, którego wynikiem były zatrzymania pracowników dawnego Optimusa, toczy się od kilku miesięcy. W styczniu br. Inspektor Kontroli Skarbowej w Urzędzie Kontroli Skarbowej w Krakowie określił zaległości podatkowe tej firmy na kwotę 18,4 mln zł. Przeważająca część orzeczonych zaległości jest związana z realizacją zamówień MEN. Inspektor skarbowy z Krakowa - nie zwracając uwagi na wyrok, jaki zapadł we wrocławskim sądzie - zarzucił Optimusowi "dokonywanie pozornych transakcji eksportowo-importowych w celu uniknięcia zapłaty podatku od towarów i usług".

Z prawnego punktu widzenia sprawa dotyczy Grupy Onet.pl i to na niej ciąży zobowiązanie podatkowe. Wynika to z faktu, że na początku roku nastąpił podział Optimusa poprzez wydzielenie tzw. części technologicznej. W wyniku podziału powstały dwa podmioty - Grupa Onet.pl i nowa "technologiczna" spółka Optimus SA. Prawnym następcą dawnego Optimusa jest Grupa Onet.pl.

Po tym, jak organy skarbowe zażądały zwrotu VAT, nowy Optimus zadeklarował przejęcie na swój rachunek wszelkich zobowiązań podatkowych związanych z działalnością części technologicznej przed podziałem. Na mocy tej umowy płatności na rzecz fiskusa będzie realizował nowy Optimus.

Sprzeciw wobec publicznych zatrzymań

Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych jest bardzo zaniepokojona wydarzeniami ostatnich dni, kiedy to po raz kolejny w ciągu kilku miesięcy dokonuje się publicznego niemal zatrzymania przedsiębiorcy z uzasadnieniem, iż jest on podejrzany o oszustwa lub wyłudzenia podatkowe. (...) Tak spektakularnym aresztowaniem, tylko w celu przedstawienia zarzutów i złożenia wyjaśnień, przekreśla się dobre imię powszechnie szanowanego przedsiębiorcy i człowieka, który stworzył od podstaw polską firmę, o utrwalonej dziś marce. Tym posunięciem zadziałano też na szkodę spółki giełdowej, której pozycję budowano latami. Pytanie, czy jest to przejaw głupoty czy celowe działanie, pozostaje otwarte.

(...) Nie ma żadnych powodów, by w sposób tak publiczny dokonywać czynności śledczych wobec przedsiębiorców, wplątując w to media. W oczach opinii społecznej, nawet jeśli zarzuty nie zostaną potwierdzone przez sąd (a tak się stało na przykład wobec firmy JTT z Wrocławia), oni już są winni, już są napiętnowani, już są oszustami, a w biznesie, podobnie jak w życiu społecznym czy politycznym, dobre imię jest wartością bezcenną.

Nie możemy się godzić na niszczenie ludzi, na niszczenie przedsiębiorców i ich firm na podstawie nie udokumentowanych win. Każdy, kto działa w sferze gospodarki, wie, jak bardzo skomplikowane jest prawo, jak wiele w nim różnych i dowolnych interpretacji, które sprawiają, iż uniknięcie błędu jest prawie niemożliwe. Ale błąd to jeszcze nie przestępstwo, a podejrzany to jeszcze nie przestępca. Coraz częstsza praktyka takich aresztowań czy zatrzymań, jak w przypadku panów Andrzeja Modrzejewskiego czy Romana Kluski, wskazuje, że równie dobrze może to spotkać każdego prowadzącego działalność gospodarczą.

Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych postanawia zwrócić się do Rzecznika Praw Obywatelskich z prośbą o przeanalizowanie podobnych działań pod kątem ochrony praw obywatelskich i niezbędnych zmian w przepisach, by ochrona tych praw była skuteczniejsza.

Zarząd Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych


TOP 200