Komputerowe manuskrypty

Inicjał na CD

Już we wczesnym średniowieczu zaczęto ozdabiać kodeksy liturgiczne. Współcześni przypisywali im tajemnicze, prawie magiczne znaczenie, były również oznaką prestiżu właściciela. Pergamin barwiono purpurą, na którą następnie nanoszono złote lub srebrne litery. Powstawały w ten sposób tzw. złote kodeksy - przeznaczone dla monarchów, arcybiskupów, papieży, niezwykle cenne dzieła sztuki o nieoszacowanej dziś wartości. Najstarsze, pochodzące z epoki karolińskiej, mają ponad 1000 lat i nie są udostępniane badaczom, ponieważ pergamin bardzo źle znosi zmianę wilgotności, temperatury, naświetlenia.

Z kolei pod koniec XIII i na początku XIV wieku, wraz z narodzinami kultury dworskiej we Francji, Burgundii i bogatych Włoszech, pojawiła się moda na eksluzywne, wykonane przez prawdziwych mistrzów modlitewniki nazwane potocznie godzinkami (horae). W XV wieku ten typ malarstwa książkowego osiągnął swój najwyższy poziom. Godzinki zdobione przez braci Limbourg czy Van Eyck są takimi samymi dziełami sztuki jak ówczesne i późniejsze malarstwo np. Leonarda da Vinci czy Rafaela. Niestety każda dłuższa ekspozycja i połączone z nią zmiana wymienionych już parametrów może doprowadzić do uszkodzenia obiektu.

W obu wypadkach natrafiamy więc - niezależnie od istnienia bardzo drogich albumów czy faksymile - na trudności z popularyzacją tych dzieł. Dzięki rozwojowi technik informatycznych pojawił się jednak tani sposób na otwarcie drzwi do wysublimowanego świata średniowiecznych iluminowanych kodeksów. CD-ROM-y i powstające we wszystkich większych bibliotekach świata (np. Bibliotheque Nationale w Paryżu) bazy danych ze spisami motywów ikonograficznych są doskonałą metodą ułatwienia badań nad poznaniem i interpretacją przebogatego zespołu elementów dekoracyjnych rękopisów i wszelkich badań porównawczych.

Tempora mutantur et nos mutamur in illis

Wszystkie właściwości multimedialnych edycji dawnych dzieł, a zwłaszcza swobodne przeszukiwanie tekstu, znacznie ułatwiają opracowanie rękopisów i badania. Niestety, tego typu wydawnictwa - bardzo specjalistyczne - są drogie. Nawet największych polskich bibliotek nie stać na zakup zawierającego ponad 400 tys. incipitów łacińskich CD-ROM-u "Incipit Index of Latin Texts", oferowanego przez wydawnictwo Brepols za 12 tys. zł.

Nie wolno jednak zapomnieć, ze gros kodeksów opracowano w czasach, kiedy nie było nawet telewizji, i zrobiono to dobrze. Z drugiej strony, nikt już chyba nie będzie wydawał tekstów stanowiących niegdyś kościec kultury europejskiej, a dziś uchodzących za wyjątkowo hermetyczne, w sposób tradycyjny - na papierze. Tak więc, gdy rozsypią się ostatnie XIX-wieczne egzemplarze tekstów św. Bonawentury, Wilhelma Okhama, Jana Dunsa Szkota, św. Tomasza z Akwinu czy św. Augustyna, studentom i profesorom zostaną - oby! - ich średniowieczne manuskrypty oraz srebrzyste krążki. Tylko, że wtedy już chyba w ogóle nie będzie książek, a może nawet zaniknie dziwna sztuka czytania.


TOP 200