Kogo Microsoft kupi zamiast Yahoo?

Koncern z Redmond oficjalnie wycofał swoją ofertę przejęcia Yahoo. Do porozumienia nie doszło nawet pomimo podwyższenia proponowanej ceny do prawie 50 mld USD. Teraz pojawiają się spekulacje, że Microsoft zdecyduje się zainwestować te środki w inną dużą firmę. Lub kilka firm.

Przejmując kolejne firmy koncern stara się przede wszystkim rozszerzać ofertę produktową lub nadrabiać braki w walce z konkurentami. Fuzji przybywa tak samo jak rośnie pole walki, a Microsoft aktywnie angażuje się w kolejne rynki. Dzięki fuzji z Yahoo, Microsoft poprawiłby swoją pozycję m.in. w rynku wyszukiwarek internetowych i reklam kontekstowych. Zyskałby również dostęp do nowoczesnych narzędzi marketingu dla urządzeń przenośnych. Połączenia z Yahoo jednak nie będzie. Zaczęły się więc spekulacje na temat kolejnych akwizycji.

Zdaniem analityków największym celem potencjalnej akwizycji może być firma AOL. Nieco mniejszymi - LinkedIn lub ValueClick.

Zobacz również:

  • Były programista Microsoftu: wydajność Windows 11 jest "komicznie zła" nawet na potężnym PC
  • Yahoo kupiło kolejną platformę informacyjną

AOL

Dzięki przejęciu firmy AOL Microsoft stałby się operatorem sieci reklam internetowych o największym zasięgu w Stanach Zjednoczonych. Według najnowszego raportu firmy comScore zasięg sieci reklamowej należącej do AOL jest szacowany na 91% amerykańskich internautów. Dalsze miejsca zajmują kolejno: Yahoo (zasięg na poziomie 85%), Google (81%) i Microsoft, który wraz z przejęciem firmy aQuantive kupił platformę reklamową DRIVEpm. Jej zasięg jest jednak znacznie niższy niż konkurencyjnych systemów reklamowych - wynosi ok. 66%.

Poza tym serwisy internetowe należące do AOL nadal cieszą się wysoką popularnością. Są odwiedzane częściej niż witryny takie jak MySpace.com, eBay, Amazon.com czy Facebook. Wskutek ewentualnej fuzji Microsoft stałby się również posiadaczem witryn o największej liczbie unikalnych odsłon w amerykańskim Internecie.

Microsoft może zechcieć również wykorzystać możliwości komunikatora AOL Instant Messenger (AIM). Chociaż ta aplikacja czasy najwyższej popularności ma już za sobą, to nadal pozostaje trzecim najczęściej wykorzystywanym komunikatorem tekstowym na świecie - za Windows Live Messenger (WLM) i Yahoo Messenger. Jest też najpopularniejszym tego rodzaju narzędziem w Stanach Zjednoczonych. Co ciekawe AIM pozostaje niekompatybilny z rozwiązaniem Microsoftu, więc na skutek ewentualnej fuzji koncern z Redmond mógłby połączyć możliwości obu komunikatorów. Ponadto AOL jest właścicielem sieci społecznościowej Bebo. Serwis ten jest stosunkowo mało popularny w USA jednak wzrasta jego popularność m.in. w Europie. Zdaniem ekspertów uczciwa cena, jaką Microsoft mógłby zapłacić za AOL to ok. 10 mld USD.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200