Klienci Google Cloud i Workspace otrzymają od firmy ochronę w pozwach o naruszenie praw autorskich

Google zapowiedziało, będzie bronić użytkowników generatywnej sztucznej inteligencji przed roszczeniami z tytułu praw autorskich. To kolejna firma, która zdecydowała się na taki krok. Warunkiem objęcia programem jest nieumyślne naruszenie praw autorskich.

Pexels/Pixabay

Google poinformowało oficjalnie, że będzie bronić użytkowników generatywnych systemów sztucznej inteligencji na swoich platformach Google Cloud i Workspace, jeśli zostaną oskarżeni o naruszenie własności intelektualnej. Wcześniej takie oświadczenia złożyły m.in. Microsoft czy Adobe. Jak się wydaje, powodem jest chęć rozwiania obaw przed korzystaniem z genAI, jako że wciąż poważnym problemem są jej halucynacje. Innymi słowy – AI nader przekonująco kłamie.

Największe firmy technologiczne intensywnie inwestują w generatywną sztuczną inteligencję i ścigają się, aby włączyć ją do swoich produktów. Tymczasem wielu wybitnych twórców - pisarzy, ilustratorów, a także właścicieli praw autorskich złożyło już w USA kilka pozwów przeciwko m.in. OpenAI, w których zarzucają, że zarówno wykorzystanie ich pracy do szkolenia systemów sztucznej inteligencji, jak i treści tworzone przez te systemy naruszają ich prawa.

Zobacz również:

  • Cisco finalizuje przejęcie Splunk

Jak poinformował rzecznik Google, to „pierwszą firma w branży, która oferuje kompleksowe, dwutorowe podejście do odszkodowań”, tzn. obejmie ono dwa rodzaje roszczeń. Według Google, jego nowa polityka dotyczy oprogramowania, w tym platformy programistycznej Vertex AI i systemu Duet AI, który generuje tekst i obrazy w programach Google Workspace i Cloud. W komunikacie prasowym nie wspomniano o bardziej znanym programie Google do generowania chatbotów AI - Bard. Firma stwierdziła również, że odszkodowanie nie ma zastosowania, jeśli użytkownicy „celowo tworzą lub wykorzystują wygenerowane dane wyjściowe w celu naruszenia praw innych osób”.

Nowa fala pozwów sądowych dotyczących generatywnej sztucznej inteligencji zasadniczo dotyczyła firm będących właścicielami systemów, w tym Google, a nie indywidualnych użytkowników końcowych.

Pozwane firmy twierdzą, że wykorzystanie danych szkoleniowych pobranych z Internetu do szkolenia ich systemów kwalifikuje się jako dozwolony użytek zgodnie z amerykańskim prawem autorskim.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200