Kanada na Targach

Rozwiewanie mitów

Zainteresowanie ofertą było bardzo duże. Przez cały czas trwania imprezy ktoś wypełniał formularze, a dyżurujący urzędnicy bez przerwy zajęci byli udzielaniem informacji i starali się - z wielkim poświęceniem - pomagać zainteresowanym. I to jest właśnie jedna z przyczyn nieporozumienia, jakiego ofiarą często padali pytający.

Ambasada tylko POMAGA W ZAŁATWIENIU FORMALNOŚCI związanych z całą - trzeba przyznać, dość skomplikowaną - procedurą imigracyjną. Nie znajdziemy tam żadnych konkretnych ofert pracy, ani też adresów ewentualnych pracodawców.

Pracę każdy zainteresowany musi znaleźć sobie sam. Ma na to czas po przybyciu na miejsce i w zasadzie może tam starać się o zatrudnienie tak długo, jak na to pozwolą mu posiadane środki finansowe. Jak dowiedziałem się jednak od kompetentnego urzędnika ambasady, najmilej widziane są osoby, które - zanim jeszcze zaczną starać się o wizę imigracyjną, potrafią załatwić sobie angaż za pomocą Internetu.

Za pomocą poczty elektronicznej można przecież zdobyć informacje o ofertach pracy w danej specjalności informatycznej, przesłać do wybranych przedsiębiorstw swoje podanie i CV, nawet przeprowadzić wstępną "rozmowę" kwalifikacyjną. Dopiero, kiedy mamy już za sobą pierwsze kontakty z umówioną firmą, jest sens starać się o status emigranta. Prawdę mówiąc jechanie "w ciemno" jest bardzo ryzykowne, grozi utratą całej - niemałej - zainwestowanej kwoty, zaś osoby, które decydują się na taki model swojej kariery zawodowej mają od razu na starcie nieco gorszą pozycję.

Czy warto?

Często można spotkać się z opinią, że w ostatnich czasach wyjazdy zagraniczne już się nie opłacają tak, jak dawniej i że w związku z tym doskonałą karierę można również zrobić na miejscu. Czy zatem cały ten wysiłek włożony w akcję przesiedlenia wart jest zachodu?

Odpowiedź na to pytanie, jaką usłyszałem w kanadyjskim stoisku targowym, jest jednobrzmiąca: OCZYWIŚCIE, ŻE JEST! Kanada oferuje przybyszowi bardzo wiele korzyści dla jego nowego życia zawodowego i osobistego. Według raportu ONZ, Kanadyjczycy cieszą się najwyższym standardem życia w skali światowej, jeśli wziąć pod uwagę takie czynniki, jak dochód narodowy na głowę mieszkańca, przeciętna długość życia, szkolnictwo i opieka zdrowotna.

Zwłaszcza wiele pochwał usłyszałem na temat systemu edukacji powszechnej, który jest maksymalnie przyjazny dla pracujących rodziców i całkowicie organizuje czas ich dzieciom powierzonym szkole. Kiedy po pracy zabiera się swoje pociechy do domu, są one najedzone, wysportowane, ukulturalnione i lekcje mają odrobione. Popołudnie i wieczór mogą poświęcić zatem na przyjemności i w pełni brać udział w życiu rodziny.

Co trzeba zrobić?

Podejrzewam, że już w tym momencie wielu Czytelników zaczęło się zastanawiać czy by nie stawić czoła przeznaczeniu i spróbować zacząć swoje życie od nowa. Spieszę zatem z objaśnieniami, jak należy to zrobić. Najpierw jednak proszę, aby wszyscy zainteresowani zapięli pasy i na wszelki wypadek mocno się czegoś chwycili.

Każdy starający się o wizę otrzymuje stosowne formularze i broszurę z objaśnieniami. Kluczowym procesem w całej procedurze wypełniania papierów jest unikalny system SAMOOCENY. Należy samemu przyznać sobie stosowną liczbę punktów, które oblicza się według określonego klucza w dziesięciu kategoriach. Są wśród nich wiek, wykształcenie, zawód, doświadczenie, znajomość języków oraz fakt posiadania (lub nie) krewnych w Kanadzie. Inne punkty przydziela urzędnik ds. emigracji po rozmowie kwalifikacyjnej w ambasadzie. Aby spełnić minimalne wymagania kwalifikacyjne, należy uzyskać conajmniej 70 pkt. na 112 możliwych.

Ważną rzeczą jest, aby nasz zawód znajdował się na liście umiejętności pożądanych w Kanadzie. Lista taka dostępna jest w ambasadzie i liczy (uwaga!) prawie 1300 różnych specjalności we wszystkich chyba grupach zawodowych poczynając od A (akordeonów naprawiacz) aż do Z (zoolog). Wśród nich jest kilkanaście specjalności informatycznych, które - miło to stwierdzić - znajdują się na pierwszych dwóch miejscach rankingu; najwyżej punktowani są analitycy systemowi (oczywiście!). Niektóre zawody (inżynierowie, technicy) i wszystkie tytuły naukowe muszą być certyfikowane przez odpowiednie organizacje kanadyjskie.


TOP 200