Internet i instytucje

Od arytmometra do hipermedium

Przyjrzyjmy się, jaką drogę przeszedł komputer: od funkcji arytmometra, sortera, tabulatora, kalkulatora, maszyny do pisania itp. aż po hipermedium, z którego każdy może zrobić własny użytek, wykreować własny, niepowtarzalny świat, "przepuścić" je przez swój filtr mentalny i kulturowy, spersonalizować.

Jak powiedzieliśmy, od swych narodzin komputer i Internet mieściły się w logice racjonalizmu maszyny. Coś się jednak stało pod koniec lat 90.: dwa fakty, czy może lepiej, dwa procesy naruszyły tę logikę. Najpierw doszło do krachu tzw. dotcomów, czyli spółek internetowych. Zjawisko ich tworzenia można uznać do pewnego stopnia za największy ruch młodzieżowy od lat 60. Jego wpływu nie tylko ekonomicznego, ale także społecznego i kulturowego nie sposób przecenić. Nie był to ruch burzycielski, jak kontrkultura, lecz konstruktywistyczny, prokapitalistyczny, ale zmieniający kapitalizm w postkapitalizm. Sen się skończył, przyszło otrzeźwienie, ale nie było to stracone pokolenie, ono odmieniło kapitalizm. Pęknięcie "bańki internetowej" skłoniło wszystkich do przewartościowania całej ekonomii online. To był zarazem koniec dotychczasowego rozumienia cyberprzestrzeni.

W tym samym mniej więcej czasie pojawił się fenomen Napstera, bazującego na jednym centralnym serwerze. Zaopatrywano go ściąganymi z Internetu plikami i czerpano zeń zawartość jak z sezamu. Ten "model biznesowy" naruszający święte prawo własności intelektualnej był łatwy do neutralizacji, jeden centralny serwer można było namierzyć. Ale raz uruchomiony proces, kreowany przez miliony użytkowników, nie mógł zostać zastopowany: przekształcił się w masową wymianę plików, zrazu muzycznych, dzięki technologii mp3, później wymianę produktów wideo i wszelkich innych, dzięki rozproszonej dystrybucji. Wtedy dopiero powstała prawdziwa sieć, w której każdy użytkownik był sam sobie węzłem - interaktorem, dostawcą i odbiorcą w jednym.

Zmiana systemowa

Pytając o to, czy mamy do czynienia ze zmianą paradygmatyczną, można się posłużyć swoistą retrognozą - rekonstrukcją zmiany, jaka miała miejsce, gdy rodził się nowoczesny kapitalizm przemysłowy i gdy następowało uniezależnienie jednostki od tradycyjnych instytucji i wspólnot przednowoczesnych, kontrolujących tworzenie i obieg idei, informacji, wiedzy oraz dystrybucję innych zasobów będących w dyspozycji władzy. Nowoczesne społeczeństwo niszczyło jedne tradycyjne instytucje i organizacje (przypisanie do ziemi, wspólnoty, manufaktury, rzemiosła), transformowało inne (państwo i prawo, szkoła, uniwersytet, kościoły, rodzina i in.) i/lub powoływało nowe, dzięki innowacjom i wynalazkom (media masowe, zrzeszenie, instytucje demokratyczne, fabryka). To uniezależnienie od starych instytucji wiodło do indywidualizacji członków społeczeństwa, ale wraz z krzepnięciem nowych struktur ekonomicznych, politycznych i kulturowych następowało uzależnianie od Gesellschaft, które powoływało do życia kulturę masową i nowoczesne państwo narodowe wraz z jego patriotyczną (nacjonalistyczną) narracją; powstawały nowe instytucje władzy oraz kontroli tworzenia i obiegu idei, wiedzy, informacji, m.in. poprzez wprowadzenie reżimu ochrony własności intelektualnej. To była wszechogarniająca zmiana systemowa. Główne tendencje tego procesu to industrializacja, urbanizacja, państwo narodowe, które złożyły się na modernizację ekonomiczną, polityczną, kulturową i mentalną.

Dyktatura gatekeeperów - Web 1.0 - to była próba dopasowania starych instytucji/organizacji do epoki komputera, ale był to nadal model niepartycypacyjny, konstruktywistyczny, top down. Nie przyniosło to przełomu, było to stare użycie IT zgodnie z logiką społeczeństwa przemysłowego. Techniki informatyczne były produktem zachodniego racjonalizmu, który wymyślił algorytm maszyny. Rosło znaczenie informacji i wiedzy w procesach wytwórczych, tradycyjne przemysły zaczęły być wypierane przez informacyjne, ale to, co Daniell Bell nazwał społeczeństwem postindustrialnym, nie zmieniało natury kapitalizmu - jego struktury, własności. Społeczeństwo informacyjne, którym to szyldem opatrywano społeczeństwo komputera, a później sieci, było nową mutacją istniejącego systemu. Skłonny byłbym stwierdzić, że wykoncypowany przez Manuela Castellsa informacjonalizm nie był przełomem, lecz najwyższym stadium nowoczesnego kapitalizmu.

W moim przekonaniu, zmiana systemowa zamykająca cykl nowoczesnego kapitalizmu zbiega się z początkiem nowego Millenium. W 2001 r. O'Reilly zapowiadał tworzenie się nowego Internetu jako "architektury uczestnictwa", zapoczątkowanej przez powstanie Web 2.0 - Internetu nowej generacji, masowej produkcji informacji, wiedzy i kultury poza korporacjami i rynkiem. Internet nabrał nowej jakościowo funkcji: stał się alternatywnym środowiskiem społecznym, ekonomicznym i kulturowym, w którym miliony użytkowników budowały nowe społeczności oraz lokowały w tej przestrzeni własne zasoby, a jednocześnie czerpały pełną "myszką" z zasobów tam już ulokowanych. Od tego momentu dopiero można zacząć mówić o zmianie paradygmatycznej związanej z wykorzystaniem technik informacyjnych.


TOP 200