Integracja á la carte

Pięć wybranych wzorców z dziedziny integracji systemów oraz obsługi komunikatów w SOA powinno uświadomić wszystkim kilka ważnych spraw: architekci integrujący systemy nie rozwiązują ani sami, ani po raz pierwszy problemów związanych z wdrożeniem SOA. Inni byli przed nimi, uogólnili pewne problemy i znaleźli dla nich rozwiązania - i to właśnie są wzorce integracji. Poza tym architektura systemów wygląda znacznie prościej, gdy jest opisana w postaci wzorców. Tak jak w mieście: choć każdy dom i ulica są inne, to jednak z pewnej wysokości można różne domy i ulice uogólnić do umownych abstrakcji - tak powstają plany miast.

Wreszcie, wzorce integracji stanowią uniwersalny język, który pozwala architekturę przemyśleć, przedyskutować w większym gronie i udokumentować. Słowem, odpowiadają na pytanie "jak", postawione w podtytule tego artykułu.

SOA - już czas!

Mylą się ci, którzy myślą, że wdrożenie SOA i ESB to typowy projekt - przedsięwzięcie z określonym początkiem i końcem, wpisane w kalendarz, dla którego można łatwo przeprowadzić rachunek korzyści i kosztów. Jest to raczej rozłożony na lata program reengineeringu systemów - tak by stopniowo zmniejszały się koszty ich utrzymania, polepszała współpraca pomiędzy aplikacjami (a dzięki niej prostsza i tańsza stawała się np. obsługa klienta i kontrahentów) i poprawiała elastyczność infrastruktury informatycznej firmy.

Oczywiście w ramach tego programu planowane będą i wykonywane poszczególne "skoki" rozwoju architektury - każdy z nich będzie poprawiał coś konkretnego i efekt każdego powinien być mierzalny (i faktycznie egzekwowany przy rozliczeniu "skoku"). Bez takiego podejścia łatwo jest wydać miliony i nie osiągnąć zakładanych rezultatów.

Opisawszy wzorce integracji systemów oraz organizację przedsięwzięcia wdrożeniowego SOA, ostatnie słowo poświęćmy ludziom, a zwłaszcza jednemu z nich: głównemu architektowi. W jego rękach spoczywa klucz do sukcesu przedsięwzięcia. Powiedzieliśmy już o tym, co powinien wiedzieć i czym się posługiwać. Ale tak naprawdę co najmniej tak samo jak jego "przybornik" liczy się jego doświadczenie i sposób komunikacji. Zarządzanie architekturą korporacyjną to nie miejsce dla "młodych gniewnych", a raczej dla konserwatywnych "jajogłowych", którzy w życiu widzieli dziesiątki systemów, zaś przywykli do stylu pracy, w którym przed każdą zmianą ubezpiecza się ją na kilka sposobów. Zaś dobra komunikacja z menedżerami biznesowymi jest konieczna, by zadanie tak bardzo technologiczne, jak zarządzanie infrastrukturą, wpisane było w kontekst całej organizacji oraz miało odczuwalne skutki dla firmy oraz jej klienta.

Bo choć podróż w SOA jest niełatwa, a dotarcie do celu obarczone dużą dozą niepewności, to mając odpowiednią mapę, przewodnika i pojazd łatwiej ją pokonać. Naszedł czas, by w nią wyruszyć!


TOP 200