Innowacyjność w grach

Działamy na rynku polskim od 30 lat i przez ten czas udało nam się doskonale poznać oczekiwania polskiego gracza. Wymagania Totalizatora Sportowego były precyzyjne i wymagające dużej wiedzy – mówi Wojciech Włodarczyk, prezes Zarządu IGT Poland sp. z o.o.

Są państwo obecni na polskim rynku od ponad 30 lat. Jak moglibyśmy krótko podsumować ten okres?

Firma IGT pojawiła się w Polsce w 1991 r. To były początki informatyzacji procesów sprzedaży w loteriach nie tylko w Polsce, ale praktycznie na całym świecie. Co istotne, polska loteria była jedną z pierwszych w Europie, gdzie wdrożono system online do sprzedaży zakładów loteryjnych. Zresztą trzeba przyznać, że Totalizator Sportowy od zawsze był pod względem technologicznym w czołówce najlepiej działających loterii.

Jako firma, zaczynaliśmy naszą działalność w Warszawie od podstaw. Na początku zatrudnialiśmy na miejscu czterech programistów (Polaków), którzy odbyli w Stanach Zjednoczonych specjalne szkolenie (wówczas w Polsce nikt nie posiadał wiedzy o programowaniu systemów loteryjnych). W kolejnych miesiącach zatrudniliśmy lokalnych menedżerów, operatorów systemu Totalizatora Sportowego, testerów etc. Uczyliśmy się wszystkiego od naszych amerykańskich kolegów, ale szybko przejmowaliśmy od nich kluczowe obowiązki. Dzisiaj w Polsce zatrudniamy ponad 300 pracowników, tutaj płacimy podatki i mamy polski zarząd. Korporacyjne zaplecze pozostawia nam dużą autonomię, ale jednocześnie mocno wspiera nas w dostępie do najnowocześniejszych rozwiązań oraz wspomaga nasze nakłady na rozwój i inwestycje. Stąd też między innymi nasza przewaga konkurencyjna.

IGT jest potęgą w światowej branży IT dla loterii. Jakie najbardziej spektakularne innowacje w tym obszarze wprowadzili państwa specjaliści?

Początek nowych technologii w loteriach to tak naprawdę dopiero lata 80. ubiegłego stulecia. Do tego czasu światowy rynek loteryjny nie był praktycznie w ogóle zinformatyzowany i opierał się na fizycznej pracy ludzi (wypełnianie kuponów, wprowadzanie ich do baz danych, ręczne losowanie etc.). Dopiero w 1980 r. polski matematyk Wiktor Markowicz, wykorzystując swoją wiedzę z zakresu matematyki i teorii gier, napisał oprogramowanie, które pozwala na zawieranie transakcji loteryjnych online. Tak powstała firma GTECH – obecnie IGT. To był początek naszej firmy, ale i w zasadzie początek całej branży nowych technologii dla loterii. I to zawsze wymieniam jako największy sukces naszej firmy. Oczywiście od tego czasu zaszło wiele zmian i pojawiło się wiele rozwiązań autorstwa naszych pracowników.

Na pewno jednym z najbardziej spektakularnych projektów było opracowanie przez naszą polską koleżankę Barbarę Klein procedur testowania systemów loteryjnych, które zostały później wdrożone na całym świecie i działają do dziś.

Nie wszyscy wiedzą, że to w Warszawie działa największe na świecie centrum technologiczne dla branży loteryjnej. Polska jest niekwestionowanym liderem w tym obszarze. Jaka jest wartość eksportu świadczonych przez Państwa usług?

Roczna wartość eksportu usług z naszych centrów – zarówno technologicznego, jak i operacyjnego – wynosi ok. 80 mln zł.

Firma IGT Poland współpracuje z Totalizatorem Sportowym od ponad 30 lat. W 2020 r. podpisali państwo kolejny kontrakt. Co zdecydowało o tym, że to właśnie państwa firma została wybrana kolejny raz?

Nowy kontrakt jest wynikiem wygranego w 2020 r. przetargu, który ogłosił Totalizator Sportowy. Naszą konkurencją w tym postępowaniu były czołowe firmy z branży, tym bardziej cieszy nas więc wygrana. Złożyło się na nią wiele czynników. Na pewno bardzo pomógł nam fakt, że działamy na rynku polskim od 30 lat i przez ten czas udało nam się doskonale poznać oczekiwania polskiego gracza. Wymagania Totalizatora Sportowego, zawarte w tym procesie były niezwykle precyzyjne i wymagające dużej wiedzy, według mnie nie do spełnienia bez bardzo dobrej znajomości polskiego rynku loteryjnego.

Nie bez znaczenia było również to, że mamy na miejscu, w Warszawie, rozbudowane centrum technologiczne, będące czołowym ośrodkiem R&D dla całej branży loteryjnej, i operacyjne, sprawujące na co dzień nadzór nad pracą kilku-dziesięciu tysięcy terminali w kilku loteriach w Europie. To gwarantuje profesjonalną i niezawodną obsługę naszego klienta.

Zatrudniają państwo wielu specjalistów IT. Jaki jest w tej chwili zespół IGT? Jak duże jest zaangażowanie w pracę nad projektem dla Totalizatora Sportowego?

Obecnie zatrudniamy w Polsce ok. 300 osób (na etacie i w ramach prac konsultanckich). Bezpośrednio w projekty dla Totalizatora Sportowego jest zaangażowanych od kilkunastu do kilkudziesięciu osób (to zależy od poszczególnych faz projektu). Pozostali pracownicy świadczą usługi dla loterii poza Polską.

Jakie są najważniejsze wyzwania związane z wdrożeniem nowej platformy (które rozpoczęło się w grudniu 2021 r.) i wymianą systemu centralnego, jaki działał w Totalizatorze od roku 2011?

Zgodnie z kontraktem, pierwsze prace przy wdrożeniu nowego systemu dla Totalizatora Sportowego rozpoczęły się w grudniu 2020 r. Konwersja ze starego na nowy nastąpiła w grudniu 2021 r, a do września roku bieżącego będziemy dodawać do niego kolejne, nowe funkcjonalności. Jedną z głównych zmian w nowym systemie dla Totalizatora Sportowego jest wdrożenie rozwiązań omnichannel, a co za tym idzie – lepsza integracja sprzedaży w kanałach naziemnym i internetowym. Umożliwia to identyfikację gracza w obu kanałach i zapewnienie funkcjonalności, które będą mogły być przenoszone z jednego kanału do drugiego. Z kolei po stronie funkcjonalności systemów wewnętrznych następuje np. całkowita zmiana procesu dystrybucji zdrapek. Nie będzie to zmiana widoczna dla klienta końcowego, ale spowoduje większą dostępność produktów Lotto i zdecydowanie poprawi komfort pracy kolektorów. Poza tym do końca 2023 r. wymienimy w placówkach Totalizatora Sportowego sieć łączności i terminale, które w części będą samoobsługowe, z dużym ekranem dotykowym. To będzie największe wyzwanie tego projektu ze względu na liczbę lokalizacji.

Jakie inne projekty prowadzone są obecnie z Polski?

Drugim bardzo dużym projektem, który obecnie prowadzimy z Warszawy, jest wymiana systemu dla loterii Sazka w Czechach. Projekt czeski rozpoczął się na początku 2020 r., a nowy system został uruchomiony w lutym bieżącego roku. Różnił się od polskiego głównie tym, że system używany do tej pory przez loterię Sazka składał się z wielu elementów, które nie były implementowane w tym samym czasie. Niektóre z modułów miały więc nawet po kilkanaście lat. Obecnie cała platforma została wymieniona na nową, jednorodną. Pozwala to nie tylko na sprawniejsze działanie całego systemu, ale także na bardziej elastyczne podejście do wdrażania nowych funkcjonalności.

Innowacyjność w grach

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200