Innowacyjność kluczem do sukcesu
- Antoni Bielewicz,
- Rafał Jakubowski,
- Sławomir Kosieliński,
- 07.10.2002
Uczestnicy konferencji przestrzegali też przed zachłyśnięciem się środkami uzyskanymi z zagranicy. Za kilka lat, kiedy wyczerpią się źródła pomocy, polskie firmy i instytucje mogą nie sprostać zadaniu utrzymywania systemów informatycznych sfinansowanych np. ze środków Unii Europejskiej. Innego rodzaju zagrożenia - m.in. dla polskich firm IT - wskazał Paweł Przewięźlikowski, wiceprezes ComArch SA. "Wraz z funduszami międzynarodowymi trafiają do nas firmy zagraniczne. Dzięki pomocy własnych rządów mogą zaoferować atrakcyjną cenę. Może to jednak oznaczać długotrwałe uzależnienie od tamtejszych dostawców" - przestrzegał.
Innowacje - klucz do przetrwania
Aktywny rozwój systemów informatycznych nawet w czasie dekoniunktury jest tym ważniejszy, że coraz istotniejszym czynnikiem warunkującym sukces przedsiębiorstwa jest jego innowacyjność. "Dziś, aby poradzić sobie z konkurencją, firmy muszą proponować coś zupełnie nowego" - mówił Borys Stokalski, prezes Infovide.
Wraz z postępującym otwieraniem polskiego rynku zwiększa się także konkurencja zarówno między rodzimymi firmami, jak i oddziałami zagranicznych koncernów. "Projekty przygotowywane przez polski oddział walczą dziś o fundusze z innymi oddziałami korporacji. W tej walce trudno mówić o jakichś preferencjach" - zaznaczał Daniel Habrat, dyrektor działu Digital Business na terenie Europy Wschodniej w BP Polska.
Jednak wsparcie doświadczonych central trudno przecenić. "Standardy obowiązujące w międzynarodowych firmach są oczywiście pewnym gorsetem. Stanowią jednak równocześnie ogromne ułatwienie. Jako szef lokalnego działu IT nie muszę często wyważać otwartych drzwi. Korporacja ustala standard środowiska sieciowego i negocjuje korzystne warunki kontraktu" - mówił Andrzej Galik, dyrektor Departamentu Informatyki w Thomson multimedia Polska. Standaryzacja nie oznacza jednak marginalizacji. Lokalne działy informatyki coraz częściej same stają się autorami ogólnie uznanych standardów. Tak było w przypadku hurtowni danych wdrożonej przez informatyków z Thomson multimedia Polska. Rozwiązanie okazało się lepsze od zaoferowanego przez francuską centralę. W Piasecznie przetwarzane są dane pochodzące z oddziałów Thomson multimedia z całej Europy i USA.
Powody do dumy może mieć również Straż Graniczna. Podczas niedawnej wizyty przedstawiciele hiszpańskiej służby ochrony granic, przyglądając się wykorzystywanym w Polsce systemom informatycznym, stwierdzili: "My też kiedyś będziemy mieli takie rozwiązania".