Informatyzacja na tróję

Większość obszarów w polskiej administracji się zinformatyzowało. Jeśli jednak chodzi o stopień zaawansowania tych działań, jest różnie.

Wiesław Barcikowski, dyrektor Departamentu Infrastruktury ZUS

Piotr Kołodziejczyk, Sekretarz Miasta Poznania przyznał polskiej administracji dwie oceny - 10 za liczbę komputerów w jednostkach administracji publicznej, natomiast już tylko 3 za ich wykorzystanie. Witold Drożdż zwrócił jednak uwagę, że mówiąc o informatyzacji administracji mówimy o pewnym procesie. "Druga sprawa to zależność poziomu informatyzacji od tego, na jaką cześć administracji popatrzymy. Można tu przytoczyć słowa - jedna ręka jest w zamrażalniku, druga w piekarniku. Wychodzi z tego niezła średnia" - mówił Witold Drożdż. "Należy nam się ponadto premia za to, że późno dołączyliśmy do tego maratonu" - tłumaczy. Jakie systemy lub projekty, zarówno w Polsce, jak i za granicą, są zdaniem debatujących godne naśladowania? Debatujący podawali przykłady systemu IACS do zarządzania dopłatami unijnymi dla rolników, systemu administracji publicznej Estonii i Austrii, ale także polskich systemów PULS - do obsługi urzędów pracy oraz KSI ZUS.

Czy na pewno chcemy informatyzacji?

Choć na tym polu uczestnicy naszej debaty nie byli do końca zgodni - wytykając błędy i sposób realizacji niektórych z systemów - znaleźli jednak wiele wspólnych działań, które ich zdaniem powinniśmy podjąć, aby stan informatyzacji polskiej administracji był lepiej oceniany. Przedstawiciele SAP uważają, że powinniśmy korzystać z istniejących rozwiązań i doświadczeń innych państw, które mają ten etap informatyzacji już za sobą. "Po co wywarzać otwarte drzwi? Nauczmy się korzystać z doświadczeń innych. Istnieją już rozwiązania IT, które są gotowe do wdrożenia, oparte o kompletne procesy biznesowe i mogą wspierać transformację w państwie. Należy je tylko dostosować do naszej rzeczywistości. Jest to jednak znacznie szybsze i mniej kosztowne niż tworzenie wszystkiego od zera" - zauważył Leszek Bartłomiejczyk, odpowiedzialny za sektor publiczny w SAP w regionie EMEA. Grzegorz Rogaliński, prezes SAP Polska podał przykład systemu IACS, który w Polsce został zbudowany "pod klucz", a w Czechach oparto się na gotowych rozwiązaniach, dostępnych na całym świecie, dzięki czemu trwało to krócej i jest wielkim sukcesem.

Jednym z elementów, którego nam brakuje to system wymiany danych pomiędzy różnymi systemami w polskiej administracji.

Paweł Czajkowski, prezes HP Polska

Uczestnicy debaty zwracali też uwagę na aspekt społeczny procesu informatyzacji i konieczność znalezienia metody komunikowania społeczeństwu o tym, dlaczego informatyzacja administracji jest ważna. "W Polsce potrzebne jest zrozumienie przez obywateli, jakie korzyści będą mieli z informatyzacji administracji. Poparcie społeczne przełoży się wtedy na poparcie polityczne dla dużych projektów IT w administracji, co jest kluczowe dla ich powodzenia" - zwrócił uwagę Grzegorz Rogaliński, prezes SAP Polska. Jego zdaniem, niezbędne jest wymierzenie i pokazanie realnych korzyści z realizacji dużych systemów informatycznych dla społeczeństwa.

Piotr Kołodziejczyk uważa zaś, że kluczowym jest stworzenie docelowego modelu informatyzacji polskiej administracji, który będzie uwzględniał aspekt korzyści społecznych, ekonomicznych i politycznych rozumianych m.in. jako dostosowanie do zmian legislacyjnych. "Nie jest ważny punkt startu, ale cel i zasady jakimi będziemy się kierować" - mówił. Obecni na sali goście zawracali też uwagę na konieczność stworzenia odpowiednich regulacji prawnych dla elektronicznych procesów administracyjnych, które ułatwiałyby proces informatyzacji, a nie go utrudniały.


TOP 200