Informatyka czasu dojrzałości

Przyjrzyjmy się CMMI. Podobieństwa między modelami są aż nadto widoczne. Tak jak CMM składa się on z pięciu poziomów: podstawowego, zarządzanego, zdefiniowanego, zarządzanego ilościowo i optymalizowanego. Zauważmy różnice: zamiast powtarzalnego pojawił się zarządzany, choć oprócz nazwy zmienia się niewiele (nowa nazwa wydaje się odpowiedniejsza). Położono także nacisk na nowocześniejsze cykle życia projektów informatycznych: o ile CMM był przy- gotowany przede wszystkim pod tradycyjny, kaskadowy, o tyle CMMI wspiera także projekt informatyczny w iteracyjnym ujęciu, co bardziej odpowiada przedsięwzięciom realizowanym w rzeczywistym świecie.

Ambicją twórców CMMI było przygotowanie zbioru bardziej konkretnych modeli dla konkretnych przedsiębiorstw. Dlatego CMMI pojawia się w kilku wersjach. Wersja Systems Engineering /Soft-ware Engineering (CMMI-SE/SW) najlepiej będzie służyła firmom tworzącym oprogramowanie. Istnieją także wersje rozszerzone o składniki związane z doskonaleniem produktu i procesu (CMMI- -SE/SW/IPPD) oraz zarządzaniem kontraktami z poddostawcami (CMMI-SE/SW/IPPD/SS).

Warto wspomnieć, że cały CMM i jego otoczenie cieszą się wsparciem amerykańskich agend rządowych szczególnie wrażliwych na jakość oprog-ramowania. Departament Obrony jest "ojcem chrzestnym" pierwszej wersji CMM i głównym sponsorem prac, zaś oprogramowanie tworzone dla NASA było, według autorów podstawowego podręcznika CMM, jednym ze wzorców i pierwszych zastosowań modelu.

Wiedza, szkolenia, certyfikacja

Organizacja, która widzi potrzebę poprawienia swoich procesów, ma możliwość skorzystania z rozmaitych źródeł w celu pozyskania wiedzy. Może zakupić podręczniki (w tym najbardziej znany, pracę zbiorową The Capability Maturity Model: Guidelines for Improving the Software Process, Addison-Wesley 1994). Ponadto Software Engineering Institute, a także organizacje certyfikowane przez niego prowadzą szkolenia z dziedziny CMM. Zaskakująco wiele dokumentacji jest dostępnych online (za darmo), na serwerach Instytutu pod adresemhttp://www.sei.cmu.edu. Warto w szczególności polecić kompletne modele CMMI, które opublikowano niedawno (początek 2002 r.).

Istnieje dopracowana metoda SCAMPI (Standard CMMI Assessment Method for Process Improvement). Wersja 1.1, opublikowana w grudniu 2001 r., stanowi kompletną metodologię usprawnienia firmy i oceny jej dojrzałości według kryteriów opisanych przez CMMI. Na rynku są dostępne nawet produkty software'owe firm trzecich, które integrują funkcje związane z zarządzaniem procesem i projektem, zagadnienia inżynierskie oraz wsparcie.

Firma, która chce uzyskać certyfikat według kryteriów CMM/CMMI, może zaprosić audytorów CMMI (Appraisers), a oni ocenią przedsiębiorstwo. Jednak zostać audytorem certyfikowanym przez Software Engineering Institute nie jest łatwo - to długie i kosztowne przedsięwzięcie. Na razie brak informacji o osobach i firmach, które oferowałyby usługę certyfikacji w Polsce.

W polskich realiach więcej uwagi poświęca się CMM w środowiskach naukowych niż w przedsiębiorstwach. Mimo że większe firmy informatyczne zdają sobie sprawę, iż poprawa zarządzania przedsiębiorstwem jest najistotniejszym elementem podnoszącym jakość produktu finalnego i skorzystanie z gotowych wzorców dostarczanych przez CMM pomoże im być bardziej konkurencyjnymi na rynku.

Spokojny sen

Jeśli chodzi o CMM, jedno jest pewne: w usprawnieniu procesów informatycznych leży klucz do sukcesu w przyszłości. W sytuacji, gdy większość polskich przedsiębiorstw znajduje się na podstawowym poziomie dojrzałości, niewiele na powtarzalnym, a jedynie krakowskie centrum Motoroli może poszczycić się sukcesami w dziedzinie wdrożenia CMM na najwyższym, piątym poziomie, do zrobienia pozostaje naprawdę dużo. Dlatego warto elementy CMM włączać do programów nauczania. Co prawda do certyfikatów wystawianych przez Carnegie-Mellon University jest bardzo daleko, ale dlaczego nie wdrożyć w firmach choćby wybranych praktyk poprawiających zarządzanie? Świadomość studentów, że przy tworzeniu systemów informatycznych warto postępować według sprawdzonych wytycznych, to pierwszy i najważniejszy krok do poprawy kultury zarządzania w polskich firmach informatycznych.

Być może CMM stanowi odpowiedź na problemy z projektami informatycznymi w rządzie i ministerstwach. Lista grzechów sektora publicznego: źle zdefiniowane wymagania, słaba jakość oprogramowania, przekraczane terminy, niespójna metodologia i dokumentacja - prawie dokładnie pokrywają się z listą problemów, które CMM stawia w centrum uwagi. Czy doczekamy się sytuacji, w której przedsiębiorstwa realizujące projekty za grube miliony złotych płynące z publicznej kasy będą musiały udokumentować co najmniej podstawowe praktyki dobrego zarządzania obowiązujące w ich firmach?

Zastosowanie praktyk CMM może przynieść jeszcze jedną istotną korzyść - spokojny sen. Spokojny sen menedżerów i informatyków, którzy - świadomi, że ich firma działa zorganizowanie, zadania odbywają się zgodnie z planem, sprawdzonymi narzędziami, według ustalonych reguł - mogą mieć pewność, że jutro może przynieść nowe wyzwania, ale nie chaos i katastrofę. Choćby po to, by dobrze spać w nocy, warto wdrożyć praktyki opisane przez Capability Maturity Model.


TOP 200