Google zapłacił miliardy za to, aby być domyślną wyszukiwarką na różnych urządzeniach

Ponad 26 miliardów dolarów w 2021 roku wydała firma Google, by być domyślną wyszukiwarką na różnych urządzeniach. Obecnie pozostaje największym dostawcą wyszukiwania w sieci.

Google to gigant rynkowy. Ma ogromny udział w wyszukiwaniu / Fot. Mat. własne

Google to gigant rynkowy. Ma ogromny udział w wyszukiwaniu / Fot. Mat. własne

Z 90-proc. udziałem w rynku na komputerach stacjonarnych i urządzeniach mobilnych Google może powiedzieć, że jest zdecydowanym liderem wyszukiwania.

Wiadomo, że Google płaci znaczne sumy różnym przeglądarkom i producentom telefonów, aby być domyślną wyszukiwarką w ich produktach, ale dokładna kwota pozostawała tajemnicą. Aż do teraz.

Zobacz również:

  • Przeglądarka Chrome będzie jeszcze jakiś czas akceptować pliki cookie
  • Czy za wyszukiwarkę Google z AI trzeba będzie płacić?
  • Majowa konferencja Apple może być ważniejsza niż oczekujemy

Niedawno ujawniono, podczas procesu antymonopolowego, ile gigant wyszukiwania wydaje, aby utrzymać swoją dominującą pozycję na rynku na komputerach stacjonarnych, laptopach i urządzeniach mobilnych.

Google płaci miliardy za domyślny wybór

Zgodnie z zeznaniami jednego z wyższych menedżerów Google'a, firma zapłaciła 26,3 miliarda dolarów wielu firmom w 2021 roku, aby być domyślną wyszukiwarką na różnych telefonach i przeglądarkach internetowych.

Oświadczenie złożył Prabhakar Raghavan, starszy wiceprezes Google ds. wyszukiwania, reklam, handlu i płatności, podczas procesu antymonopolowego Departamentu Sprawiedliwości przeciwko gigantowi wyszukiwania.

Raghavan powiedział, że kwota tych tantiemów wzrasta i prawie poczwórnie wzrosła od 2014 roku, kiedy firma zapłaciła tylko 7,1 miliarda dolarów za status domyślnej wyszukiwarki na różnych urządzeniach i aplikacjach. W tym czasie ogólne przychody firmy z wyszukiwania również wzrosły astronomicznie, z 47 miliardów dolarów do ponad 146 miliardów dolarów.

Przyznanie się do tego nastąpiło po oskarżeniu, że Google wykorzystuje swoją finansową potęgę do nielegalnego utrzymania wysokiego udziału w rynku wyszukiwania, płacąc miliardy dolarów wielu firmom. Niektórzy z beneficjentów to producenci urządzeń, tacy jak Apple, LG, Motorola i Samsung, operatorzy takie jak AT&T, T-Mobile i Verizon, oraz twórcy przeglądarek, tacy jak Mozilla, Opera i UCWeb. Agencja również oskarżyła Google o specjalne zabranianie tym partnerom współpracy z jego konkurentami w naruszeniu amerykańskich praw antymonopolowych.

Kilkanaście miliardów dla samego Apple'a

Chociaż dokładna suma nie została ujawniona, firma zarządzająca aktywami Bernstein szacuje, że Google może zapłacić Apple w tym roku 19 miliardów dolarów, aby pozostać domyślną wyszukiwarką na iPhone'ach, a także ogólnie dla przeglądarki Safari również używanej na iPadach i Macach.

Z swojej strony Google twierdzi, że płatności nie przeszkadzają nikomu w zmianie domyślnej opcji wyszukiwania na dowolnym urządzeniu czy aplikacji, a użytkownicy mogą łatwo ustawić własnego preferowanego dostawcę wyszukiwania za pomocą kilku kliknięć.

Pomimo przyznania się do płacenia dużych sum producentom urządzeń i twórcom przeglądarek, Raghavan argumentował, że działania firmy nie naruszyły amerykańskich przepisów antymonopolowych. Według niego pojawienie się nowych technologii i platform mediów społecznościowych oznacza, że firma ryzykuje utratę udziału w rynku na rzecz popularnych aplikacji takich jak TikTok i ChatGPT, które potencjalnie mogłyby zastąpić "dziadka Google" jako wybranego dostawcę wyszukiwania w nadchodzących latach.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200