Facebook wysunął projekt OCP sześć lat temu, chcąc w ten sposób umożliwić firmom budowanie centrów danych – ze szczególnym uwzględnieniem centrów danych świadczących chmurowe usługi - spełniających te same wymogi techniczne, a więc takich, które są sobą zgodne. Dotyczy to zarówno warstwy sprzętowej, jak i programistycznej.

Inicjatywa zyskała od razu wsparcie ze strony wiodących dostawców sprzętu i oprogramowania (w tym Microsoftu), ale Google stał przez lata z boku przyglądając się, czy ma ona prawo bytu. Firma doszła widać do wniosku, że inicjatywa OCP ma szansę powodzenia, skoro zdecydowała się do niej przystąpić.

Zobacz również:

• Użytkownicy Androida mogą się wkrótce zdziwić

Zaproponowana przez Google architektura zakłada, że serwery instalowane w szafach będą zasilane prądem o napięciu 48 V. Obecnie jest to 12 V i Google argumentuje, że dzięki zwiększeniu wielkości napięcia właściciele centrów danych będą mogli znacznie obniżyć koszty ich utrzymania w ruchu. Chodzi tu głównie o mniejsze rachunki płacone za elektryczność.

Oprócz zmiany wielkość napięcia zasilającego serwery, Google proponuje też, aby zmienić rozmiar serwerowych szaf. Chodzi o to, aby zajmowały mniej miejsca, głównie poprzez zmniejszenie ich głębokości. Szafy nowej generacji powinny być płytsze, co usprawni również proces chłodzenia serwerów. Google apeluje też, aby wysłużony już protokół SNMP zastąpić innym rozwiązaniem.

Specjaliści zastanawiają się teraz czy w ślady firmy Google nie pójdzie Amazon – jedna z ostatnich wielkich korporacji, która nie przystąpiła do OCP. Podobny dylemat miał do niedawna Apple, który zwlekał co prawda długo z tą decyzją, ale w zeszłym roku przystąpił w końcu do OCP.