Globalne podejście do rynku

O udanym wejściu do rodziny NTT DATA, wzmacnianiu pozycji na rynku i wyzwaniach związanych z rosnącym popytem na technologię mówią Piotr Grzegorski, Członek Zarządu, CEO Business Unit Poland, NTT DATA Business Solutions sp. z o.o. i Wojciech Darłowski, Członek Zarządu, CEO Global Managed Services Poland, NTT DATA Business Solutions sp. z o.o.

Minął rok od rebrandingu w państwa firmie. Czy było to trudne zadanie? Czy przyniosło jakieś nieoczekiwane wyzwania? No i przede wszystkim, co dało wejście do rodziny NTT DATA?

Piotr Grzegorski: Z punktu widzenia rynku polskiego zmiana nazwy zbiegła się w czasie z podsumowaniem innych zmian, jakie wprowadzaliśmy chwilę wcześniej. Myślę tu o Business Unit Polska. Pojawiły się zmiany w dziale sprzedaży, w podejściu do rynku, klientów, consultingu… Ukoronowaniem tego procesu była zmiana marki. Pojawiło się coś nowego. Okazało się, że to było bardzo dobre podsumowanie ważnych zmian organizacyjnych. Teraz jesteśmy częścią wielkiej międzynarodowej korporacji. Myślę, że skorzystaliśmy na tym.

Wojciech Darłowski: Miałem dużo więcej obaw związanych z rebrandingiem. Towarzyszyły mi pytania, jak ten proces będzie wyglądać, jak wpłynie na przyzwyczajenia ludzi. Wcześniej jako itelligence, dużo pracowaliśmy, by wypromować swoją markę i w momencie, kiedy nasza marka była już dosyć dobrze rozpoznawalna, zapadła decyzja o rebrandingu. Na szczęście szybko zaczęliśmy dostrzegać potencjał tej zmiany. Oczywiście nie jest tak, że 1 kwietnia 2021 r. nagle staliśmy się NTT DATA. Najtrudniej zarządzić taką zmianą w wymiarze niematerialnym, z poczuciem przynależności do pewnej społeczności, ale to też się udało. Sam brand, co ma tu wielkie znaczenie, jest dopracowany, niesie ze sobą określoną tożsamość i wartości.

Ważną korzyścią, którą również widzę, jest ułatwienie współpracy z innymi podmiotami NTT DATA. Kolejne miłe zaskoczenie to zachowanie naszych dotychczasowych klientów. Oni w zmianie, na szczęście, dostrzegli tylko potencjał.

A jaki po drugim roku pandemii jest potencjał branży IT?

Piotr Grzegorski: Można powiedzieć, że IT jest przeciążone pracą. Obecnie branża stała się ofiarą swojego sukcesu. Pandemia zmieniła podejście do wielu spraw, a w kontekście usług informatycznych w sposób szczególny. Nagle niemożliwe stało się możliwe. Przykładów jest wiele, choćby obsługa obywateli w administracji. Ale również po stronie naszych usług, wykonywania projektów zdalnie, wirtualny kontakt stał się codziennością. Wcześniej to było niewyobrażalne. Pokazaliśmy sobie, że potrafimy otworzyć i zamknąć projekt, w 90% pracując online. Z jednej strony to oszczędność czasu, ale z drugiej strony w ciągu dnia zrobić można dużo więcej i tu jest niebezpieczeństwo pewnego wypalenia, przeciążenia. Podsumowując: koniunktura w branży jest bardzo dobra, jest dużo projektów. Wszystko wskazuje na to, że roczne wyniki spółek IT będą co najmniej dobre.

Wojciech Darłowski: Warto zaznaczyć, że przed pandemią firmy IT miały już wiele gotowych technologii. Próbowały się z nimi przebić do klientów, ale wtedy nie bardzo się to udawało, wyprzedzaliśmy zapotrzebowanie. Nagle sytuacja zewnętrzna sprawiła, że klienci zmienili swój stosunek. Konserwatywny rynek zaczął inaczej rozumować. Wirtualne usługi stały się rozwiązaniem trudnej sytuacji, w jakiej wszyscy się znaleźliśmy. Te okoliczności otworzyły branżę. Tym bardziej że te technologie można łatwo replikować, a zatem sprostać nagłemu, dużo większemu zapotrzebowaniu. Uważam, że rynek IT, rozumiany jako wsparcie biznesu, bardzo się rozwinął.

I to po pandemii pozostanie stałym elementem?

Wojciech Darłowski: Powstała ogromna infrastruktura, która zdejmuje wiele ograniczeń. Przyzwyczailiśmy się do tego, bo jest już na stałe. To ułatwia nam pracę, codzienne działania.

Czy podejście klientów do rozwiązań też się zmieniło? Czy w nowych rozwiązaniach zauważali panowie możliwości zdobycia przewagi biznesowej?

Piotr Grzegorski: Okres pandemii spowodował większą otwartość na technologię. Wykorzystano ten czas, żeby się „dozbroić”. Rozpoczęto przenoszenie części biznesu do przestrzeni wirtualnej. Zmieniły się przede wszystkim przyzwyczajenia – dla naszego biznesu, i nie tylko, na korzyść. Zmieniła się etykieta biznesowa, dziś także kluczowe spotkania mogą odbywać się online, nikt nie ma z tym problemu, a nawet jest to często oczekiwane – dzięki temu wszyscy oszczędzamy czas.

Wojciech Darłowski: Dodatkowa zmiana po stronie klienta to jeszcze silniejsze niż wcześniej żądanie pewności usług. To powoduje zmianę kierunków usług offshoringowych. Duże centra obsługi w Azji w sytuacji pracy zdalnej często przestawały się sprawdzać. To spowodowało zmianę sposobu myślenia. Pewność stała się ważniejsza od ceny.

Pamiętajmy też o administracji państwowej, która zrobiła wyjątkowo duży krok, jeżeli chodzi o wdrożenie rozwiązań IT. Bardzo szybko rośnie katalog usług dostępnych dla obywateli. Na przykład w publicznej służbie zdrowia postęp był skokowy. Jeszcze nie tak dawno lekarze sceptycznie patrzyli na wprowadzanie e-recept. Dzisiaj nie mają z tym żadnego problemu. Do tego dochodzą e-skierowania, zdalne umawianie wizyt...

Jak państwo sobie radzą z wyzwaniami rynku pracy w branży IT?

Piotr Grzegorski: Dostosowaliśmy się do sytuacji. Dopasowaliśmy model pracy do wymagań związanych z pandemią, ale również do oczekiwań pracowników. Pracujemy hybrydowo. I pewnie nigdy nie wrócimy do modelu sprzed pandemii. Zmieniliśmy w związku z tym rolę naszych biur. Stworzyliśmy powierzchnie kreatywne, które służą doraźnym potrzebom. Ten elastyczny model pracy odpowiada większości pracowników. Oczywiście nie zapominamy o integracji zespołu, chociażby na poziomie imprez sportowych. Wypracowaliśmy nowy model budowania więzi w zespole.

Wojciech Darłowski: Też uważam, że nie ma powrotu do poprzedniego modelu pracy. Młodzi ludzie, których jest u nas wielu, przyzwyczaili się do pracy zdalnej lub hybrydowej. Bez wątpienia trzeba natomiast dalej wypracowywać metody zarządzania pracą w takim modelu. Kolejnym wyzwaniem jest to, żeby przy pracy zdalnej nie zgubić niektórych pracowników. Widzę konieczność pewnego aktywowania społecznego osób pracujących poza biurem. Mimo że system wymaga dopracowania, jestem przekonany, że na te zmienione metody pracy należy patrzeć pozytywnie.

Co państwa wyróżnia spośród partnerów SAP? Również w kontekście zmian w portfolio SAP.

Piotr Grzegorski: Jesteśmy ciekawym partnerem SAP-a – starym i nowym jednocześnie. Nasza wieloletnia obecność w Polsce i realizacja zróżnicowanych projektów dają nam ogrom doświadczenia i referencji. Procentuje zbudowana pozycja na rynku. Myślę, że rynek patrzy na nas z zainteresowaniem. Przygląda się, jak łączymy ugruntowaną pozycję na rynku z nową marką i strategią.

W kontekście RISE with SAP szukaliśmy dopasowania i znaleźliśmy je dzięki temu, że świadczymy nie tylko usługi konsultingowe. Już uczestniczymy w pierwszych projektach RISE with SAP. To nam daje przewagę rozumienia w praktyce, co tak naprawdę się zmienia, jakie są korzyści dla klientów, ale też jak zmienić podejście do wdrożenia. Mamy pakiet usług, które wpisują się w tę strategię. To było wyzwanie, ale jest już za nami. Warto dodać, że mamy praktykę w odkrywaniu i wdrażaniu nowych rozwiązań jako pierwsi. Jako jedyni wdrożyliśmy w modelu RISE Public Cloud w Polsce już rok temu.

Wojciech Darłowski: Może dodam tylko, że SAP to żywy, rozwijający się organizm i nie każdy na rynku rozumie wszystkie te zmiany. Dotyczy to zwłaszcza klientów. Jesteśmy partnerem, który może być przewodnikiem w tym złożonym świecie. Paradoksalnie, przez rosnące skomplikowanie technologii pojawia się na rynku duże, nowe pole do działania.

Jakie są plany rozwoju firmy na najbliższy czas?

Piotr Grzegorski: Jesteśmy w momencie zamknięcia roku fiskalnego. I już wiemy, że będzie dobrze. Podsumowujemy rok też od strony strategii. Patrzymy, co zadziałało, co wymaga zmian. I przede wszystkim patrzymy na rynek, na sytuację geopolityczną. I dostosowujemy się. Plany na najbliższe miesiące to właśnie korekta strategii i określenie celów.

Wojciech Darłowski: Dodam, że uruchomiliśmy globalne podejście do dostarczania naszych usług. Zadaniem na najbliższy czas jest dostrojenie tych usług do rynku i ich optymalizacja.

W tym roku „TOP200” obchodzi 30-lecie. Jakie będą najważniejsze trendy technologiczne w nadchodzącej przyszłości?

Wojciech Darłowski: To, co już jest, będzie doskonalone, ale warto zwrócić przede wszystkim uwagę na automatyzację. Automatyzacja procesów biznesowych będzie wyzwaniem. No i bez wątpienia to, o czym już rozmawialiśmy, czyli dopracowywanie metod pracy w nowej rzeczywistości.

Piotr Grzegorski: Myślę, że będziemy podążać w kierunku dynamicznego rozwoju naszego e-życia. To będzie element, który wejdzie nawet tam, gdzie jeszcze o tym nie myślimy. Coraz więcej naszych codziennych działań zostanie przeniesionych do świata aplikacji. Jeszcze szybciej niż do tej pory będziemy asymilować technologie, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

Globalne podejście do rynku
W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200