Explorer do lamusa

Mozilla Firefox

Explorer do lamusa

Mozilla Firefox - prosta, szybka przeglądarka zgodna ze standardami

Ze względu na bezpieczeństwo (a raczej jego brak) i niepełne wsparcie dla CSS odpadają wszelkie nakładki na Internet Explorera, takie jak MyIE2, Avant Browser i podobne. Powyższe kryteria spełnia kilka przeglądarek, w tym trzy, które zostaną poniżej opisane bardziej szczegółowo: Mozilla, a szczególnie jej lżejsza, okrojona wersja Firefox, Opera oraz K-meleon. Nie ma w tym zestawieniu przeglądarki Netscape. Po pierwsze, dlatego że jest to nieznaczna modyfikacja pakietu Mozilla.

Mozilla Firefox jest bardzo dobrą, szybką i elegancką przeglądarką. Wersja angielska (dostępna zhttp://mozilla.org) może być łatwo zlokalizowana za pomocą przygotowanych pakietów. Polska wersja programu jest dostępna pod adresemhttp://firefox.pl. Instalacja jest prosta, program działa stabilnie, a i wygodę korzystania oceniam jako bardzo dobrą. Za pomocą klawiatury można łatwo przeglądać stronę oraz wskazywać hiperłącza, zaś zwolennicy obsługi myszką zauważą dobre wsparcie dla gestów (wyświetlany jest ślad gestu, co ułatwia pracę).

Wsparcie dla CSS jest w Firefox bardzo dobre, dużo lepsze niż w IE. Przeglądarka obsługuje blokowanie reklam za pomocą dobrego menedżera, ponadto posiada doskonały mechanizm prywatności – czyszczenie cookies, bufora danych oraz innych informacji przechowywanych w przeglądarce. Obecna wersja stabilna 0.7 to bardzo dobry wybór do przeglądania Internetu, niemniej warto skorzystać z rozwojowej wersji PRE1.0, która jest wystarczająco stabilna (stabilniejsza niż IE 5.0). Szczególnie docenią ją osoby, które wolałyby prostą przeglądarkę z możliwością blokowania reklam.

Opera

Explorer do lamusa

Opera - darmowa z bannerem reklamowym lub za 12 USD - bez bannera

Gdy kilka lat temu ujawniano kolejne, coraz poważniejsze błędy IE, powstała komercyjna przeglądarka Opera. Jej przewagę nad IE 5.0 widać było już na pierwszy rzut oka. Opera była dopracowana, szybko wyświetlała strony oraz zawierała ułatwienia niedostępne w IE, jak np. zakładki. Opera ewoluowała szybko. Wbrew pozorom jest dość popularna w Polsce, do tego stopnia, że twórcy programu zdecydowali się przygotować specjalną ofertę na polski rynek – program kosztuje ok. 12 USD, zaś instytucje edukacyjne mogą uzyskać Operę za darmo. Opera standardowo identyfikuje się jako Internet Explorer 6, aby uniknąć problemów z witrynami tworzonymi wyłącznie pod kątem IE. Podobnie można skonfigurować także inne przeglądarki, jak Mozilla, dlatego publikowane statystyki popularności przeglądarek trudno uznać za wiarygodne.

Program wygląda dość skomplikowanie, niemniej można się go szybko nauczyć. Wadą jest dość duży rozmiar przycisków, co przy mniejszych rozdzielczościach może być uciążliwe. Przeglądarka działa bardzo sprawnie, szybko, obsługuje gesty oraz nawigację za pomocą klawiatury. Niestety, nie obsługuje wpisywanego wyszukiwania łączy i nie umożliwia zatrzymania ładowania strony (brak takiego przycisku). W zamian daje jednak łatwe przeładowywanie strony przy różnych ustawieniach oraz bardzo dobrego klienta RSS. Wygodę oceniam na bardzo dobrą, choć pod warunkiem oswojenia się z programem.

K-meleon

Explorer do lamusa

K-meleon - do złudzenia przypomina starsze wersje Internet Explorer

Oba wspomniane wyżej programy stanowią lwią część statystyk alternatywnych przeglądarek, niemniej na rynku jest jeszcze dostępna inna przeglądarka – K-meleon. Powstała na bazie modułu renderującego Gecko wywodzącego się z projektu Mozilla. K-meleon to przeglądarka maksymalnie uproszczona i zoptymalizowana pod kątem szybkości i łatwości dostosowania. Program jest w dalszym ciągu rozwijany, chociaż dość powoli.

Na pierwszy rzut oka niewiele różni się od Internet Explorera. Wyświetlanie stron WWW jest poprawne, obsługa dodatków – dostateczna. Strony pisane zgodnie ze standardami wyglądają tak samo jak w pozostałych przeglądarkach, wliczając dynamiczne efekty specjalne. K-meleon, jako jedyny z opisywanych, obsługuje od razu zarówno Ulubione z Internet Explorera (nie tylko importuje, ale korzysta czynnie), zakładki programów Netscape/Mozilla, a także Hotlist programu Opera. Obsługa RSS jest fragmentaryczna – HTML jest zamieniany na czysty tekst – nie jest to ładne, ale treść daje się odczytać.

Wygodę K-meleon przy domyślnej instalacji oceniam na dobrą. Najciekawsza jest jednak konstrukcja programu, która daje niespotykaną nigdzie indziej łatwość dostosowania przeglądarki poprzez edycję konfiguracji. Począwszy od obsługi menu (polecenia, kolejność, treść wyświetlanych w menu napisów), poprzez wywoływanie makropoleceń, na wyborze zestawów identyfikacji przeglądarki skończywszy. Można bardzo łatwo przygotować odpowiednie makropolecenia i przypisać je do przycisków na pasku albo umieścić polecenia w menu. Obsługiwane są „skórki”, dające możliwość zmiany wyglądu programu. Zgodnie z licencją GNU GPL, K-meleon jest darmowy.

Co nie działa

Z żadną z powyższych przeglądarek nie będą działały poprawnie strony, które wykorzystują odstępstwa od standardów W3C typowe dla przeglądarki Internet Explorer. Do takich stron należą na przykład skanery internetowe online. Co prawda istnieje moduł umożliwiający obsługę ActiveX w Mozilli, niemniej nie po to rezygnuje się z IE, by w przeglądarki alternatywne wbudowywać technologie powszechnie uznawane za niebezpieczne. Efektowną, dynamicznie komunikującą się z bazą danych witrynę można zbudować bez użycia ActiveX – to tylko kwestia wiedzy webmastera. Dobrym przykładem tego, czego nie można robić na własnych stronach, są „osiołki”, czyli zgłoszone do serwisuhttp://osiolki.net strony WWW, które działają wyłącznie pod IE.


TOP 200