Ewolucja zamiast rewolucji

Co nas czeka?

Akcesja z pewnością zmodyfikuje sytuację na rynku telekomunikacyjnym. Analitycy podkreślają jednak, że zmiany przyjdą stopniowo, pierwsze miesiące po wejściu Polski do UE nie będą więc obfitowały w wielkie wydarzenia. Wiele wskazuje na to, że na polskim rynku pojawią się nowi operatorzy. Zdaniem Telekomunikacji Polskiej nie będzie to jednak oznaczało wzrostu penetracji usług. Wejście Polski do UE spowoduje obniżenie cen usług telekomunikacyjnych, ale zarazem możliwy jest wzrost abonamentu, bo jego cena jest znacznie poniżej średniej UE - prognozuje Barbara Górska, rzecznik prasowy TP SA.

Dobrą wiadomością jest planowany rozwój usług szerokopasmowego dostępu do Internetu. Rozprzestrzenienie usług szerokopasmowych będzie w dużym stopniu uzależnione od dostępności sieci optycznych, na których w rzeczywistości opiera się znaczna większość usług telekomunikacyjnych i internetowych - skomentował Piotr Jarmoliński z NextiraOne. - Technologia optyczna, na której już obecnie bazuje większość ruchu generowanego przez europejskie sieci komunikacyjne, będzie również w mojej opinii kluczowa dla przyszłego rozwoju zarówno komunikacji bezprzewodowej, jak i kablowych sieci telewizyjnych.

Pocieszająca będzie również zapowiadana obniżka cen detalicznych połączeń telefonicznych. Korzystniejsze mają być zasady i koszty roamingu pomiędzy sieciami komórkowymi. Które technologie będą dominujące? Moim zdaniem najbardziej rozwiną się technologie mobilne (GPRS/GSM, UMTS, WLAN) do stopnia pozwalającego pojedynczemu użytkownikowi na pełne wykorzystanie zasobów usługowych sieci - wskazuje Mariusz Juranek, dyrektor Centrum Konsultingu Telekomunikacyjnego ComArchu. Wacław Iszkowski prezes PIIiT dodaje, że po wejściu Polski do UE łatwiejsze będzie utworzenie w naszym kraju czwartego operatora komórkowego czy też wirtualnego.

Nie jest tak źle

Przedstawiciele rynku telekomunikacyjnego zgodnie podkreślają, że polska infrastruktura jest w dobrym stanie, więc w tej kwestii nie musimy gonić standardów europejskich. Dzięki zacofaniu, jakie zawdzięczamy poprzedniej epoce, mamy lepszy punkt wyjścia: budowane sieci opieramy na najnowszych rozwiązaniach, inwestując w nowe technologie, zamiast utrzymywać i rozbudowywać stare sieci - wyjaśnia Marek Dembiński, przedstawiciel Damovo Polska. Zdaniem Mariusza Juranka, dyrektora Centrum Konslutingu Telekomunikacyjnego ComArchu, rynek operatorów telekomunikacyjnych rozwija się dynamicznie, sporo inwestuje się w ATM i MPLS, a Polska posiada rozbudowaną sieć światłowodową. Dużo gorsza sytuacja jest w zakresie infrastruktury dostępowej do abonentów, szczególnie w obszarach o niskim zaludnieniu - dodaje. - Problemem jest również udostępnianie taniego szerokopasmowego dostępu do Internetu dla użytkowników indywidualnych. W tym obszarze mamy spore zaległości w stosunku do UE. Co prawda pojawiają się pomysły typu: dostęp poprzez sieci WLAN, szerokopasmowe sieci miejskie, Internet w gniazdku 220 V, dostęp do Internetu po łączach VSat, ale poza spektakularnymi informacjami o uruchomieniu danej usługi, ich dostępność jest niewielka. I kwestia najważniejsza, ceny usług są wyższe niż w UE. Dyrektor NextiraOne Polska dodaje, że liczba firm oferujących stały dostęp do Internetu rośnie zbyt wolno, a ceny wciąż są zaporowe.

Raport The Economist Intelligence Unit dodaje, że w Europie Środkowo-Wschodniej w latach 2002-2007 liczba wirtualnych sieci prywatnych (VPN) wzrośnie o 86%. Co ważne, w usługach tych specjalizują się nie tylko duże przedsiębiorstwa, ale także małe i średnie firmy - czytamy w opracowaniu.

Wielkie marzenia

Mieliśmy już być technologiczną Japonią, czy w takim razie jest szansa, że po wejściu do UE staniemy się internetową Koreą? Co do tego polscy eksperci nie mają złudzeń. Potęgą teleinformatyczną Europy chyba szybko nie zostaniemy - mówi Włodzimierz Marciński, przedstawiciel RP w UE. - Musimy jednak zadbać o sprawną i bezpieczną infrastrukturę telekomunikacyjną, tani dostęp do Internetu, dużą gamę usług świadczonych elektronicznie, wysokie kwalifikacje społeczeństwa - osiągnijmy przyzwoity standard europejski. Korea w relatywnie krótkim czasie osiągnęła imponujące wyniki: mobilny Internet na bazie UMCS, sieci WLAN, powszechny xDSL, superszybkie sieci rdzeniowe. Chyba jednak nie chodzi nam o aspirowanie do standardów Korei czy Japonii, tylko utrzymanie europejskiego poziomu, tak czy inaczej - nie stać nas na spoczywanie na laurach - dodaje Marek Dembiński, przedstawiciel Damovo Polska. Miejmy więc nadzieję, że po wejściu Polski do UE w naszej teleinformatyce będzie po prostu... normalnie.

<hr size=1 noshade>Wacław Iszkowski, prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji

Ewolucja zamiast rewolucji
Przewiduję, że może zwiększyć się aktywność amerykańskich firm informatycznych (szczególnie tych dużych), które mogą polegać na wykupywaniu firm polskich. Raczej nie prognozuje się większej ekspansji firm z UE, ale też nie wolno nie doceniać determinacji firm niemieckich poszukujących rynków zbytu na swoje usługi (np. w obsłudze księgowości). Firmy polskie będą miały łatwiejszy dostęp do rynku unijnego, ale dalej będzie trudno otworzyć tam swoje oddziały ze względu na ograniczenia rynku pracy. Z kolei biorąc pod uwagę rynek telekomunikacyjny, nie sądzę, by z faktu przyłączenia Polski do UE powinniśmy spodziewać się jakichś strat. Korzystny będzie z pewnością udział w funduszach unijnych, które wykorzystywane przez różne podmioty w jakiejś części 10-15% muszą być przeznaczone na infrastrukturę teleinformatyczną, a więc potrzebne będą na to dobre oferty ze strony firm w Polsce.

Barbara Górska, rzecznik prasowy Telekomunikacji Polskiej

Ewolucja zamiast rewolucji
Wstąpienie Polski do UE nie oznacza dla TP drastycznych zmian w dotychczasowym sposobie funkcjonowania. Z punktu widzenia systemu regulacyjnego wiele norm prawnych dotyczących rynku telekomunikacyjnego w Polsce wprowadziło już Prawo telekomunikacyjne, które obowiązuje od 1 stycznia 2001 r. Spodziewane wprowadzenie nowego prawa nie wpłynie znacząco na zmianę dotychczasowych reguł. Wzmocni rolę procesu integracji rynku telekomunikacyjnego i rynku mediów. W przyszłości możemy spodziewać się integracji organów regulujących oba rynki. Należy też podkreślić kwestie związane z większymi naciskami regulacyjnymi na operatorów komórkowych. Zapewne w niedługim czasie zostanie wprowadzona zasada rozliczeń kosztów połączeń międzyoperatorskich - w szczególności między telefoniami stacjonarną i komórkową - w oparciu o realne koszty. W znacznym stopniu wpłynie to na obniżkę cen detalicznych rozmów - taki wyraźny trend istnieje w UE. W dużym stopniu rewizji będą podlegać w UE zasady i koszty roamingu pomiędzy sieciami komórkowymi.

Rosnąca konkurencja z pewnością wymusi na całej Grupie TP poprawę efektywności działania, konieczność rozbudowania oferty i stworzenia wielu rozwiązań "szytych na miarę", dla poszczególnych grup klientów.


TOP 200