Elon Musk jest już szefem Twittera. Urzędowanie zaczął od zwolnienia CEO

Klamka zapadła i zgodnie z przewidywaniami, Elon Musk sfinalizował transakcję przejęcia Twittera i jest już oficjalnie właścicielem jednej z największych platform mediów społecznościowych. Na początek zwolnił od razu kluczowych menedżerów korporacji, w tym Paraga Agrawala, który pełnił funkcję dyrektora wykonawczego.

Grafika: DADO RUVIC/REUTERS

Musk skomentował fakt przejęcia Twittera jednym krótki zadaniem, umieszczając na swoim koncie wpis "The bird is freed” (ptaszek jest wolny), nawiązując oczywiście do logo platformy. Pozostaje tylko pytanie, czy wszystko nie skończy się tym, że ptaszek opuści jedną klatkę po tylko tylko, aby wpaść do drugiej.

Jak donoszą dobrze poinformowane źródła, Musk zwolnił również dyrektora finansowego (Ned Segal), głównego radcę prawnego (Sean Edgett) oraz dyrektora do spraw bezpieczeństwa (Vijay Gadde). Ten ostatni był w ostatnim czasie ostro atakowany przez Muska za to, że podjął decyzję o zablokowaniu konta byłego prezydenta USA. Toczył też ostre boje z pozostałymi osobami kierującymi Twitterem, w tym również z jej szefem, czyli Agrawalem. I nie były to tylko dysputy biznesowe, ale dotyczyły również płaszczyzny prywatnej, wtedy gdy wymieniali ze sobą ostre wpisy.

Zobacz również:

Chodzą słuchy, że Musk miał się odgrażać i zapowiadał, że po objęciu funkcji szefa Twittera zwolni ponad połowę osób zarządzających. Co prawda potem tonował swoje wypowiedzi dotyczące tej kwestii, jednak jego pierwsze posunięcia dają podstawy do tego, że zamierza rzeczywiście rządzić żelazną ręką i osoby zarządzające tym medium nie mogą spać spokojnie.

Podczas negocjacji dotyczących przejęcia Twittera, Musk miał do nich poważne pretensję oskarżając ich o to, że wprowadzają go w błąd co do liczby kont spamowych obsługiwanych przez platformę. Musk twierdził, że jest ich bardzo dużo, podczas gdy sam Agrawal zapewniał, że jest niewielki odsetek wszystkich zarejestrowanych użytkowników Twittera.

Jedno wydaje się być pewnym. Czeka nas teraz rewolucja, której efektem może być pojawienie się platformy społęcznościowej funkcjonującej w oparciu o zupełnie nowe zasady. Pozostaje pytanie, czy użytkownicy zaakceptują je, czy też zainteresowanie Twitterem zacznie słabnąć.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200