Ekstremalna świadomość kosztów

Czy fakt pracy w firmie, gdzie każdy użytkownik doskonale zna możliwości nowoczesnych technologii, nie jest pewnym obciążeniem? Jeden z menedżerów IT z dużej firmy informatycznej powiedział kiedyś, że "pracuje w firmie, gdzie jest kilka tysięcy menedżerów ds. informatyki, a każdy z nich ma poczucie, że zna się na tej pracy lepiej niż on"...

C.S.: To trochę tak jak z jazdą samochodem. Większość kierowców irytuje się, gdy ze strony pasażerów słyszy uwagi na temat jazdy. Na ogół nie mam takich problemów, zwłaszcza że jeżeli się nie słucha użytkowników, to nie można się dowiedzieć, co im jest potrzebne.

Z drugiej strony, jako menedżer ds. IT nie mam monopolu na dobre pomysły. Na pewno ogromną zaletą pracy w takiej firmie, jak Cisco jest jasna i szybka odpowiedź zwrotna na wszystkie nasze pomysły. Z początku może to nieco przytłaczać, jednak gdy już się przywyknie, to naprawdę pomaga. Nasze pomysły po przefiltrowaniu przez wiele opinii ostatecznie wychodzą zwykle dwa razy lepsze niż były na początku.

B.W.: To bywa utrudnieniem, ale bardzo często pomaga. Świadomi użytkownicy naszych rozwiązań pomagają nam pomóc im samym.

To brzmi niemal jak slogan z filmu "Jerry Maguire" - "pomóż mi, pomóc sobie". Czy to naprawdę jest takie proste?

B.W.: Oczywiście, nie jest takie proste. Na pewno pomogło nam kilkanaście ostatnich miesięcy, gdy pracowaliśmy nad modelem bezprzewodowego dostępu do zasobów, kiedy użytkownicy spostrzegli, że działania zespołu IT faktycznie im pomagają.

Czy Panowie mają jakiekolwiek problemy ze zdobyciem środków na nowe projekty informatyczne?

B.W.: Pewnie wszystkim się wydaje, że mamy jakieś ogromne budżety. Tymczasem jest odwrotnie. Firma, taka jak moja, jest ekstremalnie świadoma kosztów i przekonanie do nowych inwestycji wymaga naprawdę dobrych argumentów. Myślę, że menedżerom IT w firmach z innych branż jest czasem znacznie łatwiej przekonać decydentów.

C.S.: Każdy projekt przechodzi przez długi proces oceny, podczas której są analizowane spodziewane korzyści, koszty oraz zwrot z inwestycji. Realizowane są projekty, które mogą przynieść najlepsze ROI.

Czy mogą Panowie podać przykład projektu, który został zaniechany ze względu na zbyt wysokie koszty?

C.S.: Zawsze jest więcej pomysłów, niż możliwości ich realizacji. Ostatnio na przykład musieliśmy zrezygnować z części funkcji, które chcieliśmy udostępnić naszym pracownikom na komputery naręczne w ramach projektu Pocket Office - mobilnego biura.

B.W.: Zawiesiliśmy projekt nowego zintegrowanego kalendarza zadań dla całej firmy. Projekt był interesujący, jednak jego wartość biznesowa w stosunku do kosztów okazała się zbyt duża. Dlatego odłożyliśmy go w czasie.

Czy pracując jako szefowie IT w firmach, które kreują nowe rozwiązania informatyczne, nie macie czasem poczucia, że coś tracicie? Że omijają was najciekawsze projekty?

B.W.: Pracuję w Intelu już 18 lat, co świadczy o tym, że jestem zadowolony.

C.S.: Ja też nie mam poczucia, że coś tracę. Realizowane przeze mnie projekty są bardzo innowacyjne. Zresztą jestem bardzo silnie zaangażowany w rozwój nowych technologii, chociażby jako współtwórca Mobile Center of Excellence. Pracujemy w nim nad najnowocześniejszymi rozwiązaniami, a także nowymi modelami usług, w których mogłyby znaleźć zastosowanie technologie bezprzewodowe.

Po co tworzyć tego typu centra?

C.S.: Zamysł był bardzo prosty. Chodziło o wypełnienie pewnej luki pomiędzy informatykami zajmującymi się rozwojem i utrzymaniem naszej infrastruktury sieciowej a informatykami tworzącymi aplikacje. Taki interdyscyplinarny zespół umożliwia bezpośrednią wymianę informacji i przygotowanie rozwiązań zarówno od strony aplikacyjnej, jak i zaplecza sieciowego. Lepsza koordynacja między projektantami pozwala na szybsze opracowanie i wdrażanie aplikacji oraz nowych funkcji, podnosi też poziom bezpieczeństwa.

Podobnych centrów jest w Cisco więcej. Jest grupa rozwijająca rozwiązania z zakresu hurtowni danych, usług webowych, narzędzi raportowych czy usług serwisowych, a więc dziedzin, z którymi z pozoru Cisco nie ma zbyt wiele wspólnego. Jednak takie działania mają sens.


TOP 200